Jak autyzm oszukuje nasze zmysły?

Jak autyzm oszukuje nasze zmysły?
Fot. pixabay.com

Za nami kwiecień – miesiąc wyjątkowy, bo poświęcony autyzmowi i osobom z autyzmem. Najbardziej znany jest 2 kwietnia – Dzień Świadomości Autyzmu. Wtedy najwięcej mówi się o tym rodzaju niepełnosprawności. Dzięki temu coraz więcej o nim wiemy i nie jest już on dla nas taki tajemniczy.

O spektrum autyzmu można mówić i pisać bardzo dużo. Powstają kolejne organizacje pomagające osobom z autyzmem (np. Fundacja Synapsis, Fundacja JiM). Niektóre wydają bardzo dużo publikacji i artykułów poświęconych temu zagadnieniu. Przyczynia się to do edukowania społeczeństwa, dlatego zachęcam do zapoznania się z nimi i poszukiwania informacji na ten temat w Internecie.

W tym krótkim artykule chciałbym się skupić na jednym z dość częstych objawów autyzmu, z którego nie każdy zdaje sobie do końca sprawę. Są to tzw. sensoryzmy. Aby wyjaśnić co to takiego, należy najpierw przypomnieć sobie czym są zmysły i do czego nam służą. Każdy z nas posiada 5 podstawowych zmysłów: wzrok, słuch, dotyk, smak i węch. Dzięki nim możemy odbierać bodźce ze środowiska, czyli wszelkie informacje napływające do nas z otaczającego świata. Wymieniona kolejność zmysłów nie jest przypadkowa, ponieważ uważa się, że wzrok jest najważniejszym z nich. Odbieramy za jego pomocą ponad 80 procent informacji. Drugim w kolejności jest słuch, a następnie dotyk. Ostatnie dwa zmysły, czyli smak i węch, również są bardzo ważne, jednak nie spełniają tak kluczowej roli jak trzy pierwsze. Istnieją również zmysły dodatkowe, np. zmysł równowagi czy dość złożony i  skomplikowany zmysł propriocepcji, który odpowiada za czucie głębokie, odczuwanie bólu, zmiany temperatury, orientację w schemacie ciała i ułożenia ciała w przestrzeni.

Mówi się, że autyzm potrafi oszukiwać nasze zmysły i wprowadzać je w błąd. Przez to mogą one nie funkcjonować prawidłowo, mimo iż nie są uszkodzone, czyli np. osoba prawidłowo widzi, słyszy, itd. Są to właśnie sensoryzmy. Według psychologa Carla Delacato, który jako jeden z pierwszych badał postrzeganie świata przez osoby z autyzmem, wyróżniamy trzy rodzaje sensoryzmów.

Najczęstszym jest nadwrażliwość. Osoba odbiera wtedy docierające do niej bodźce o  wiele bardziej intensywnie niż pozostali ludzie. W przypadku nadwrażliwości słuchowej wiele dźwięków staje się drażniących i nieprzyjemnych (np. odgłosy zwierząt, burzy, deszczu, wiatru, szumu fal, urządzeń domowych, ulicznego ruchu, warkotu maszyn). Nieraz sprawiają one osobie z  autyzmem fizyczny ból. Może ona wtedy zatyka sobie uszy lub uciekać. Czasami też unika strzyżenia włosów i manipulacji przy jego uszach. Równie powszechna jest też nadwrażliwość dotykowa. Osoba nie lubi być dotykana przez innych, przytulana, a także negatywnie reaguje na różne materiały, np. dotyk ubrań przylegających do ciała i krępujących ruchy, jest bardzo wrażliwa na ból. Gdy ktoś ma nadwrażliwość wzrokową, najczęściej boi się ciemności, mocnych świateł lub nagłego blasku. Natomiast gdy cierpi na nadwrażliwość smakową lub węchową, unika niektórych potraw lub intensywnych zapachów.

Drugim rodzajem sensoryzmów jest niedowrażliwość. Stanowi ona odwrotność nadwrażliwości zmysłowej. Osoby z niedowrażliwością poszukują mocniejszych bodźców, żeby je faktycznie odczuć. Reagują jedynie na bodźce o dużym natężeniu. Dlatego często mogą sprawiać wrażenie głuchych i nie reagować na hałas. Lubią także wsłuchiwać się w  różne ciche dźwięki. Autystycy z niedowrażliwością dotykową lubią silny dotyk, preferują szorstkie tkaniny, lubią drapanie i łaskotanie. Słabiej niż inni reagują na ból, np. gdy uderzają o twarde powierzchnie. Ci, którzy mają niedowrażliwość wzrokową, koncentrują się na bardzo drobnych szczegółach, przyglądają się najmniejszym pyłkom kurzu. Są także zafascynowani ruchem obrotowym, interesują się różnymi źródłami światła, lubią wpatrywać się w słońce, mają doskonałą pamięć wzrokową. Osoby z innymi rodzajami niedowrażliwości poszukują silnych doznań smakowych lub zapachowych. Zdarza im się np. obwąchiwać przedmioty i  ludzi, czy zjada
rzeczy niejadalne. Bardzo lubią też zapachy towarzyszące gotowaniu.

Ostatni, trzeci rodzaj sensoryzmów to tzw. biały szum. Są to wewnętrzne zakłócenia sensoryczne. U osób z białym szumem odgłosy płynące z wewnątrz ciała (np. oddech, bicie serca, szum krwi) mogą zakłócać odbieranie bodźców z zewnątrz. Niektóre bodźce mogą być wtedy odbierane zbyt intensywnie lub zbyt słabo. Dlatego biały szum może stanowić swoistą „mieszankę” nadwrażliwości i niedowrażliwości. Osoby nim dotknięte często miewają dreszcze lub gęsią skórkę, dmuchają w kierunku swojej dłoni lub innych przedmiotów. Mogą także wkładać do nosa lub ust drobne przedmioty, wsłuchiwać się w odgłos własnego oddechu lub innych cichych dźwięków.

Sensoryzmów często nie da się całkowicie wyleczyć. Istnieją jednak specjalne rodzaje terapii, dzięki którym można je zminimalizować, np. terapia integracji sensorycznej (SI). Najważniejsze jednak jest to, abyśmy widząc różne, niekiedy dziwne i nietypowe, zachowania i reakcje osób z autyzmem, uświadomili sobie, że wynikać one mogą z zaburzeń sensorycznych i sposobów radzenia sobie z nimi.

Paweł Borowiecki
Print Friendly, PDF & Email