Trening z Tomaszem Frankowskim i senatorem Wcisłą

Fot. Mateusz Misztal

Były piłkarz Tomasz Frankowski a obecnie europoseł oraz senator Jerzy Wcisła odwiedzili dziś drużynę rugby, która trzy lata temu powstała w Specjalnym Ośrodku Szkolno-Wychowawczym nr 1 w Elblągu, a której zawodnicy niebawem polecą na mistrzostwa świata w rugby do Irlandii.

W piątek drużynę rugby w SOSW nr 1 poznał trzeci najlepszy strzelec w historii w piłkarskiej Ekstraklasy oraz były reprezentant Polski. Tomasz Frankowski, który obecnie jest europosłem z ramienia Platformy Obywatelskiej odwiedził dzieci, które od trzech lat tworzą drużynę rugby. Wraz z nim młodych sportowców odwiedził także senator Platformy Obywatelskiej Jerzy Wcisła. Obaj panowie wzięli także udział w treningu wraz z dziećmi.

Tomasz Frankowski wręczył też młodym adeptom rugby drobne upominki.

– Zawsze mnie fascynowały te sporty, które są trochę bardziej siłowe niż piłka nożna. Stąd też ta moja wizyta u was. Słyszę, że lubicie walczyć, przepychać się, ale przede wszystkim dobrze się bawić. Gratuluję pomysłu, gratuluję inicjatywy – mówił do dzieci były piłkarz Tomasz Frankowski. – Życzę wam dużo zdrowia, dobrego samopoczucia i dobrej formy – dodał.

Na wspomniane mistrzostwa świata w Irlandii drużyna rugby uda się 6 czerwca.

– Na ostatnim turnieju wojewódzkim zajęliśmy trzecie miejsce i graliśmy z osobami pełnosprawnymi. To jest drużyna, która gra już bardzo fajne rugby. Są dzieci, które się troszkę gorzej odnajdują na boisku, ale należą do drużyny i zawsze do tej drużyny należeć będą. Biorą udział w treningach, bo bardzo mocno je to uaktywnia fizycznie, motorycznie i temu ma to służyć – mówi Anna Wójtowicz, trener rugby w SOSW nr 1. – Nasza największa radość, to jest to, że stworzyliśmy drużynę, która zna się i rozpoznaje w całej szkole. Te „mundurki”, czyli stroje sportowe, powodują że oni tworzą tę drużynę. Nasze dzieci mają problem z uspołecznianiem się. Chodzą do szkoły i znają się, ale w danej klasie, a poza nią trudno im wchodzić w relacje. W naszej drużynie są dzieci z różnych klas i z różnymi niepełnosprawnościami. Są dzieci z upośledzeniem znacznym, umiarkowanym i lekkim, a tutaj są drużyną, rozpoznają się, są już bardzo zintegrowane – dodaje.

– Gdy jedziemy na jeden czy drugi turniej, to dzieci poznają kolejne osoby, które tak jak i one, uprawiają rugby. Nawiązują kolejne relacje, oglądają też rugby i kibicują swojej drużynie – tak było kiedy byliśmy w Lubawie na mistrzostwach Polski siódemek – dzieci pojechały kibicować swojej seniorskiej drużynie. One oglądają te mecze aktywnie, kibicują, i to dla nas jest największy sukces – zaznacza Anna Wójtowicz.

– Integrujemy się też z Ogniwem Sopot – mistrzami Polski. Ostatnio, będąc na treningu w Sopocie mieliśmy okazję poznać całą reprezentację Polski, bo akurat mieli tam zgrupowanie – mówi Małgorzata Oleksiak, trener rugby w SOS nr 1.

Jak tłumaczą trenerki, w Irlandii zagrają dzieci, które nie boją się gry kontaktowej. Współpracujący z drużyną Tomasz Formela, członek Polskiego Związku Rugby, były zawodnik, obecnie trener, wspiera elbląski projekt i sam prowadzi drużynę rugby, w której występują zarówno dzieci pełnosprawne i niepełnosprawne.

– Dzieci pełnosprawne są bardzo otwarte, wiedzą, że dzieci z niepełnosprawnościami mogą mieć gorsze chwile, gorsze dni, ale to tolerują. Ta tolerancja mnie zadziwia. To jest praca Tomka (Formeli – red.) i innych trenerów. Kiedy wchodzimy na boisko to tam nie ma dzieci w normie, nie ma dzieci upośledzonych, nie ma tego podziału, tam wszyscy grają, wszyscy na równych zasadach – podkreśla Anna Wójtowicz.

W projekt Rugby Łamie Bariery angażują się również rodzice. Dopingują swoje pociechy i wspierają je na każdym kroku. Na treningi uczęszcza 23 uczniów. Przychodzą też nowe osoby, które chcą „posmakować” rugby.

– Nie spotkałem się z negatywną opinią co do tego przedsięwzięcia. Rodzice są wiernymi kibicami swoich dzieci, są ambasadorami rugby, bo zarażają kolejnych rodziców i ich dzieci. Tu nie chodzi tylko o wynik sportowy, ale kolejny element rewalidacji. W każdej szkole ważny jest język polski, matematyka, muzyka, ale ten wymiar relacji społecznej, gry fair play w życiu jest niemniej istotny,  a zaryzykowałbym stwierdzenie, że nawet jest na przyszłość ważniejszy niż wcześniej wymienione elementy – podkreśla Leszek Iwańczuk, dyrektor SOSW nr 1. – Drużyna rugby istnieje już trzy lata. Zaangażowana jest w to grupa ludzi, którzy poświęcają dzieciom dużo czasu. Nawiązaliśmy kontakty z Ogniwem Sopot. Pieczę nad tym projektem pełni Warmińśko-Mazurski Związek Rugby w osobie pana Henryka Pacha, który odwiedza mnie tu regularnie. Pojawił się pomysł, pojawiła się szansa tego wyjazdu do Irlandii i myślę, że będzie to też sposób na pokazanie dzieciom trochę świata. Jako osoba obserwująca ten projekt i wspierająca go całym sercem, uważam, że rewalidacja w naszej placówce w postaci treningów rugby wpisała się na stałe – dodaje.

– Ten projekt przekłada się też na relacje między nauczycielami a uczniami. Właściwe zorganizowanie wolnego czasu, przebywanie na świeżym powietrzu, kontakty z uczestnikami z innego miasta – myślę, że to się składa na taki wspólny mianownik jednego wielkiego dobra – wskazuje Iwańczuk.

KLIKNIJ W ZDJĘCIE GŁÓWNE I ZOBACZ ZDJĘCIA Z WYDARZENIA
Print Friendly, PDF & Email