Sfera społeczna jest równie ważna jak wolność - mówi nowy Przewodniczący elbląskiej ”S”

Sfera społeczna jest równie ważna jak wolność - mówi  nowy  Przewodniczący elbląskiej  ”S”
Fot. Adminstrator

31 sierpnia 2010 roku mija 30 lat od podpisania Porozumień Sierpniowych, które zmieniły Polskę. Powstał wtedy Niezależny Samorządny Związek Zawodowy „Solidarność”. „Solidarność” stała się wielkim ruchem społecznym,  który skupił Polaków z różnych środowisk, nie godzących się z ówczesną rzeczywistością. Był to pierwszy krok do wolności. Dziś „Solidarność” jest przede wszystkim związkiem zawodowym, co nie jest łatwym zadaniem w nowej strukturze gospodarczej.

Elbląski Zarząd Regionu NSZZ „Solidarność” ma nowego Przewodniczącego.  Na zjeździe delegatów regionu w dniu 29 maja 2010 r.  został nim Jan Fiodorowicz, dotychczasowy przewodniczący „Solidarności” w Alstom Power, wcześniej w ABB Zamech Ltd., w „Solidarności” od września 1980r.
Redakcja poprosiła pana Fiodorowicza o rozmowę.

Został Pan przewodniczącym Zarządu Regionu po 12 latach sprawowania tej funkcji przez Mirosława Kozłowskiego. Rzeczywistość dzisiaj jest inna niż 12 lat temu. Jakie zadania stawia pan przed Zarządem Regionu?
Zamierzam poprawić współpracę z władzami samorządowymi, pracodawcami i wszystkimi, którzy mają wpływ na warunki pracy i życia w Elblągu. Będzie to trudne, gdyż dotychczas te stosunki układały się źle, mam jednak nadzieję, że samorząd też będzie dążył do konstruktywnej współpracy.
Na razie muszę zająć się bieżącymi sprawami, przede wszystkim zorganizowaniem obchodów 30.lecia „Solidarności” w Elblągu, które zaplanowaliśmy na 11 września. Nie jest to łatwe, bo mamy mniejsze środki finansowe, niż zakładaliśmy i termin nie jest dogodny. Po obchodach zastanowimy się nad programem pracy, na pewno życie samo postawi przed nami kolejne zadania.

Panuje opinia, że pracodawcy nie chcą godzić się na tworzenie związków zawodowych w ich zakładach pracy. Czy pan to potwierdza?
Już w trakcie mojego urzędowania powstały dwie nowe komisje zakładowe w Kauflandzie i Muzeum Stuthoff. Związek zawodowy powstaje zwykle tam, gdzie pracodawca narusza prawa pracowników i trzeba się bronić. Pracodawcy w Polsce rzeczywiście nie sprzyjają tworzeniu związków zawodowych, Przepracowałem 20 lat w zachodnim koncernie i muszę przyznać, że są tam inne standardy i inna kultura pracy. W krajach Starej Unii  związek w każdym zakładzie pracy jest czymś oczywistym i nikt nie kwestionuje jego zasadności.
W Polsce preferowane są prawa pracodawcy. Przygotowywana jest właśnie nowelizacja prawa pracy, która odbiera pracownikom niektóre uprawnienia, bez liczenia się ze związkami zawodowymi.
Poza tym w mediach cały czas mówi się o „Solidarności” że wywalczyła wolność, zapomina się, że walczyła także o poprawę warunków pracy. Nie wolno zapominać o aspektach społecznych walki i działalności „Solidarności”. Zwraca też na to uwagę nasz przewodniczący Janusz Śniadek. Sfera społeczna jest równie ważna jak wolność.

Jak Pan ocenia rynek pracy w Elblągu?
Elbląg dużo stracił po utracie statusu miasta wojewódzkiego – miejsca pracy i znaczenie. Nie przyciąga inwestorów – nie wiem, czy winny jest tu samorząd, czy położenie miasta. Trzeba zrobić więcej, żeby powstały nowe firmy, niekoniecznie duże koncerny, preferowałbym  średnie firmy, które łatwiej  utrzymać w sytuacji kryzysowej. Dobrym przykładem w naszym regionie jest Kwidzyn, w którym w latach 90. powstały duże firmy i miasto stało się liczącym się ośrodkiem przemysłowym.
Źle funkcjonują urzędy pracy – dotyczy to całej Polski. Wydają ogromne pieniądze, ale niewiele z tego korzyści dla bezrobotnych, powstają głównie coraz to nowe statystyki.
Zarząd  Regionu prowadzi agencję pośrednictwa pracy, ma jednak za małe efekty. Po obchodach chcemy się temu przyjrzeć i nawiązać bardziej aktywne kontakty z pracodawcami.

Czy jest Pan zwolennikiem podniesienia wieku emerytalnego?
Jestem absolutnie przeciwny podnoszeniu wieku emerytalnego. Uważam, że uprawnienia do emerytury powinny wynikać z czasu pracy i okresu składkowego. Jeżeli pracownik przepracował i płacił składki przez 40 lat, to powinien mieć prawo do emerytury i samemu zdecydować, czy chce pracować dalej.

A kobiety?
Zrównywanie wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn jest nie do przyjęcia. Kobiety powinny mieć zaliczony jako dodatkowy staż do emerytury okres wychowywania dzieci. Wiek 60 lat dla kobiet i 65 dla mężczyzn uważam za optymalny. Nie wyobrażam sobie pracownika powyżej 65 lat np. przy obrabiarce, gdzie potrzebna jest  szybkość i refleks. Są zawody, gdzie można pracować znacznie dłużej, dotyczy to jednak raczej pracy umysłowej.

Zbliżają się wybory samorządowe – czy będzie Pan zachęcał związkowców do udziału w wyborach?
Każdy głos jest bardzo ważnym elementem, wszyscy powinni sobie zdawać z tego sprawę, że jego głos dużo znaczy. Wielu ludzi nie zna swoich praw obywatelskich lub nie chce z nich korzystać na zasadzie „i tak, wybiorą, kogo zechcą”. Niska frekwencja w wyborach może też wynikać stąd, że inicjatywy obywatelskie nie są w naszym kraju poważnie traktowane. Było już kilka obywatelskich projektów ustaw podpisanych przez wiele tysięcy osób, które nawet nie zostały przyjęte pod obrady Sejmu. To wszystko zniechęca ludzi do aktywnego działania. Jednak udział w wyborach uważam za bardzo ważny. Ktoś, kto nie bierze udziału w wyborach, nie ma potem prawa do krytyki.

Jest Pan elblążaninem?
Pochodzę z Młynar, w Elblągu mieszkam od 1968r., przyszedłem do pracy w Zamechu, wcześniej ukończyłem szkołę. Żona jest już na emeryturze, mamy troje dzieci – dwie córki i syna, i troje wnucząt.

Dziękuję za rozmowę. Życzę, żeby  elbląska „Solidarność” pod Pana przewodnictwem stała się liczącym się, konstruktywnym partnerem dla pracodawców i skutecznym obrońcą praw pracowniczych.

zdjęcie: www.portel.pl  Teresa Bocheńska Wersja archiwalna wpisu dostępna pod adresem: http://razemztoba.pl/beta/index.php?NS=srodek_new_&nrartyk= 5788

Print Friendly, PDF & Email