Tymon Tymański z ”Gabinetem doktora Caligari” w tle

Wczorajsza projekcja filmu „Gabinet doktora Caligari” z muzyką na żywo w wykonaniu Tymona Tymańskiego i zespołu The Transistors okazała się niezwykłym koncertem.

Klasyka filmu grozy dziś raczej już nie straszy, choć wywołuje zachwyt nad artystyczną sprawnością i twórczą precyzją pionierów niemieckiego kina. Naiwnością byłoby także twierdzenie, że po dziewięćdziesięciu latach od premiery ”Gabinet” jest wciąż filmem żywym. Jednak wczorajsza jego projekcja sprawiała, że nabrał on nowego wyrazu.

Ponad godzinny występ zespołu w składzie Tymon Tymański (gitara), Marcin Gonzo Gałązka (gitara), Arek Kraśniewski (bas) i Filip Mutu Gałązka (bębny), którzy poprzez muzykę budowali napięcie i podkreślali zwroty akcji sprawił zgromadzonej na sali kina „Światowid” publiczności dużą przyjemność. Jak można było usłyszeć w kuluarach po seansie – takich emocji za pięć złotych nikt się nie spodziewał.

Tymon Tymański z zespołem grali do tego obrazu po raz trzeci. W rozmowach z dziennikarzami, w których nie zabrakło rozmyślań na temat kondycji kultury w kraju i formy kina niezależnego (a które Tymański prowadził, oczywiście, z właściwą sobie swobodą języka) podkreślał, że rola tapera nie jest łatwą sztuką. Na szczęście słuchacze tego nie odczuli.

Ci, którzy twierdzili, że projekcja z muzyką na żywo nie pasuje do XIII Nocy Teatru i Poezji, zauważyć mogli sporo teatru w filmie Roberta Wiene, a już z pewnością uznać, że uczestniczą w wydarzeniu kulturalnym.

Dziś kolejne przedsięwzięcie w ramach Nocy. Miejmy nadzieję, że spotkanie z Antonim Liberą udowodni, że elblążanie rzeczywiście łakną kultury.

  Oprac. AŚ Wersja archiwalna wpisu dostępna pod adresem: http://razemztoba.pl/beta/index.php?NS=srodek_new_&nrartyk= 4114

Print Friendly, PDF & Email