Wrocław: Natknąłeś się na barszcz Sosnowskiego we Wrocławiu? Sprawdź, co robić

Wrocław: Natknąłeś się na barszcz Sosnowskiego we Wrocławiu? Sprawdź, co robić
Fot. Dr Włodzimierz Kita, Uniwersytet Przyrodniczy we Wrocławiu

Słońce i wysoka temperatura sprawiają, że rosnący także we Wrocławiu barszcz Sosnowskiego jest teraz wyjątkowo groźny: zawarte we wszystkich jego częściach związki kumarynowe mogą powodować oparzenia II i III stopnia. Sprawdź, gdzie można się na niego natknąć, komu trzeba zgłosić znalezisko i kto jest odpowiedzialny za usunięcie niebezpiecznej rośliny. Zobacz też, jaki może być wielki!

Barszcz Sosnowskiego to podstępna roślina: w każdej jej części (włącznie z włoskami rosnącymi na łodydze i liściach) jest olejek eteryczny zawierający związki kumarynowe, które powodują oparzenia II i III stopnia wraz z ich wszystkimi konsekwencjami: podrażnieniem skóry, pęcherzami, a nawet stanem zapalnym i przebarwieniami.

– Objawy oparzenia nie pojawiają się od razu, a dopiero po jakimś czasie, np. po dwóch godzinach albo nawet po dobie. To, jak zareagujemy na toksyny, jest sprawą indywidualną, jednak wiadomo, że reakcja jest intensywniejsza, gdy w chwili kontaktu z rośliną świeci słońce i jest gorąco. Skutki są podobne jak przy każdym innym oparzeniu II i III stopnia: pojawia się rumień, pęcherze, czasem także stan zapalny, a oparzenie jest tym groźniejsze, im większej powierzchni ciała dotyczy – mówi Dr Włodzimierz Kita z Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu.

Dr Kita wycina barszcz, gdy go gdzieś znajdzie, jednak nie powinien tego robić samodzielnie ktoś, kto nie wie, jak się za to zabrać.

Gdzie zgłosić barszcz Sosnowskiego i kto powinien usunąć roślinę?

Co w takim razie trzeba zrobić, jeśli się natkniemy na barszcz Sosnowskiego? Trzeba zgłosić to straży miejskiej (tel. 986 lub e-mail:  interwencje@strazmiejska.wroclaw.pl), która przyjedzie na miejsce, otoczy roślinę taśmą z ostrzeżeniami i zawiadomi zarządcę terenu, który powinien usunąć roślinę.

– Od 1 kwietnia wrocławska straż miejska zrealizowała już 43 takie zgłoszenia, o 20 więcej niż do 17 lipca w ubiegłym roku. Interwencje dotyczyły m.in. barszczu Sosnowskiego rosnącego w okolicy jazu Opatowice i grobli Kozanowskiej, przy ulicach Przyjaźni, Starachowickiej, Kozanowskiej, Opolskiej, Orlej, Zalewowej, Litewskiej i w pobliżu parku Klecińskiego – informuje Aneta Podwalna z oddziału ochrony środowiska wrocławskiej Straży Miejskiej.

Jak wygląda barszcz Sosnowskiego?

Dr Włodzimierz Kita opisuje go tak:

– Pierwszą rzeczą, która rzuca się w oczy, są rozmiary rośliny, która może mieć nawet 5 metrów wysokości, choć bywa i tak, że nie przekracza metra (wszystko zależy od warunków, w jakich rośnie). Ma pokrytą czerwonymi plamkami i porośniętą włoskami łodygę, która jest pusta wewnątrz, bardzo krucha i łatwa do ścięcia. Barszcz ma także spore liście, podobne do liści rabarbaru, i białe kwiaty zebrane w baldachy, które mogą mieć nawet 60, 70 cm średnicy. Kwitnie już od miesiąca, więc teraz na jednej roślinie są i kwiaty, i nasiona, które już zaczynają się rozsiewać. 

Fot. Dr Włodzimierz Kita, Uniwersytet Przyrodniczy we Wrocławiu
Skąd barszcz Sosnowskiego wziął się w Polsce?

Barszcz Sosnowskiego – nazywany też zemstą Stalina, bo został sprowadzony z Kaukazu w głąb ZSRR tuż przed jego śmiercią (informacja za Wikipedią) – jest dalekim krewnym… selera. Ściągnięto go  do Polski w latach 50. XX wieku jako roślinę pastewną: jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki miał rozwiązać wszelkie problemy z niedoborami paszy dla zwierząt, bo szybko rósł, niewiele wymagał i był odporny na mróz.

Nic z tego nie wyszło, bo parzył, więc trudno go było uprawiać i zbierać, a poza tym karmione nim krowy dawały mleko o posmaku anyżu, jednak na tym kłopoty z barszczem się nie skończyły: jako roślina inwazyjna szybko się wymknął spod kontroli i rozprzestrzenił w całej Polsce.

Rozrasta się do dziś i robi to bez trudu: wytwarza gigantyczne ilości nasion, które mogą czekać w ziemi na sprzyjające warunki nawet kilka lat.

Fot. Dr Włodzimierz Kita, Uniwersytet Przyrodniczy we Wrocławiu
Print Friendly, PDF & Email