Elblążanka Marta Fijałek ma niedosłuch obustronny przewodzeniowy i niestety w jej konkretnym przypadku możliwy jest jedynie aparat na przewodnictwo kostne (zamieniający falę akustyczną na wibracje – red). Jego koszt sięga jednak 9 000 zł, a NFZ refunduje z tej kwoty zaledwie 1 200 zł. Założyła więc zbiórkę na portalu zrzutka.pl, licząc na wsparcie życzliwych ludzi. Do tej pory udało jej się pozyskać już połowę kwoty.
– Każdy z Was wie, jak ważnym zmysłem jest słuch, że daje nam możliwość normalnego funkcjonowania w społeczeństwie. Słychać że pada deszcz i uderza o parapet, nie trzeba wyglądać za okno żeby go zobaczyć, bo wiadomo, że pada. Słychać, że ktoś wola z daleka żeby się z nami przywitać. Wyobraźcie sobie teraz, że nagle zaczynacie słyszeć o połowę ciszej. Ile tracicie prawda? Nie usłyszycie ptaków za oknem, nie usłyszycie każdego szeptu ukochanej osoby ani cichego śmiechu Waszego dziecka. No i musicie też już spojrzeć przez okno czy pada, czy nie pada :) Ja tak żyję od dzieciństwa. Nauczyłam się jakoś tego życia, jednak po 3 poważnych operacjach w tym po operacji radykalnej zmodyfikowanej w instytucie fizjologii i patologii słuchu w Kajetanach i wielu wizytach u różnych lekarzy w końcu pojawiła się szansa na aparat słuchowy – pisze na stronie zbiórki Marta Fijałek. – Wierzę, że dzięki Wam będę mogła znów nauczyć się dobrze słyszeć, poznawać na nowo większość dźwięków i usłyszeć szeptane przez moją córkę słowa „Mamo, kocham Cię” – dodaje.
Link do zbiórki
Na aparat słuchowy | zrzutka.pl