Opieka zdrowotna według NIK

Opieka zdrowotna według NIK
Fot. pixabay.com

NIK skontrolował NFZ i potwierdza to, co wszyscy widzimy: w służbie zdrowia się nie poprawia: ani w dostępie do świadczeń, ani w kolejkach do specjalistów. NIK ostrzega, że w wyniku starzenia się ludności oraz wprowadzania nowych, kosztownych technologii może być jeszcze gorzej.

Okazuje się, że sytuacja chorego zależy też od tego, w jakim województwie mieszka. Wszystko to narusza konstytucyjną zasadę równości dostępu do opieki zdrowotnej.  Przebadany został rok 2017 i tendencje roku 2018.

Opieka zdrowotna w Polsce na tle Europy

W 2017 r. wydatki bieżące na ochronę zdrowia w Polsce wyniosły 6,7 proc. PKB. We Francji i w Niemczech to ponad 11 proc., w pozostałych krajach Zachodniej Europy – 9 do 10 proc. Porównywalna stopa wydatków na ochronę zdrowia ma miejsce w krajach postsowieckich, podobnie jak w Polsce jest to 6 do 7 proc. Podobnie wygląda proporcja wydatków w przeliczeniu na jednego obywatela. W Polsce na jednego pacjenta wydawane jest niecałe 2 tys. dolarów w skali roku. Dla porównania – w Niemczech czy we Francji jest to do 5 tys. dolarów. W tej sytuacji zrozumiałe jest, że w Polsce, w stosunku do krajów Europy Zachodniej, dużo więcej pieniędzy zostawiamy w gabinetach prywatnych – jest to aż 23 % ogólnych wydatków na opiekę zdrowotną, podczas gdy np. we Francji to tylko 10 proc.  To oznacza, że w naszym kraju dostęp do usług medycznych, a więc i zdrowie, w dużej mierze zależy od zasobności portfela pacjenta.

Pobyt w szpitalu zamiast opieki ambulatoryjnej

Od lat ponad 50 proc. kosztów świadczeń medycznych stanowią koszty leczenia szpitalnego i ta wielkość wzrasta. NIK ocenia, że tak wysoki udział kosztów leczenia szpitalnego w kosztach świadczeń ogółem może świadczyć o niedostatecznej roli ambulatoryjnej opieki zdrowotnej oraz nadmiernym diagnozowaniu i leczeniu pacjentów w trybie hospitalizacji. To czasem jest wygodniejsze dla pacjentów, bo mają wszystkie badania w jednym miejscu, ale bardzo podraża koszty.  Zdaniem NIK zwiększenie roli i znaczenia lecznictwa otwartego w  procesie leczniczym ograniczyłoby koszty opieki zdrowotnej i tym samym zwiększyło dostęp do świadczeń medycznych.

Kolejka stoi i stoi

Nie skracają się kolejki. W porównaniu do 2016 r. średni czas oczekiwania na świadczenia dla przypadków stabilnych w 2017 wydłużył się w 113 przypadkach, w 176 pozostał niezmieniony, a w 82 skrócił się. Dla przypadków pilnych czas oczekiwania wydłużył się w 51 przypadkach, w 297 pozostał bez zmian, skrócił się natomiast w 23 przypadkach. Najdłuższy czas oczekiwania w ambulatoryjnej opiece specjalistycznej odnotowano w poradniach endokrynologicznych i wyniósł on 363 dni. Rekordową kolejkę zauważono w rehabilitacji leczniczej w oczekiwaniu na przyjęcie na oddział paraplegii i tetraplegii (paraliżu dwu – i czterokończynowego w wyniku przerwania rdzenia kręgowego) – 1 209 dni. Szczególnie długo trzeba było czekać też na wszczepienie stawu kolanowego w przypadku stabilnym – średnio 656 a pilnym 351 dni oraz na wszczepienie stawu biodrowego odpowiednio 544 i 256 dni.

Wzrosła w porównaniu z rokiem poprzednim długość oczekiwania w poradniach chorób zakaźnych: do 107 dni dla dorosłych i do 53 dni dla dzieci. Tak długie kolejki w ocenie NIK Mogą stanowić zagrożenie epidemiologiczne, w przypadku, gdy pojawi się choroba zakaźna.

NIK zauważa też, że w Polsce, w porównaniu do wielu innych krajów UE występują opóźnienia we wprowadzaniu nowoczesnych technologii w leczeniu chorób, w tym przede wszystkim chorób nowotworowych (czas oczekiwania na ich wdrożenie liczony jest w latach). W związku z tym  Pacjenci w Polsce nie mogą korzystać z porównywalnego do mieszkańców Europy Zachodniej zakresu dostępnych opcji terapeutycznych.

Drogie wyroby medyczne

Od 2013 r. NIK wielokrotnie informowała Ministra Zdrowia o nieprawidłowościach w systemie finansowania wyrobów medycznych, jednak do chwili obecnej nie zostały zmienione stosowne regulacje prawne. NFZ zawierał umowy ze wszystkimi świadczeniodawcami spełniającymi warunki do ich zawarcia. W efekcie wyroby medyczne od tego samego producenta, o tych samych parametrach i właściwościach były refundowane po zróżnicowanych cenach. Ich rozpiętość sięgała nawet kilkuset procent. Zdarzały się przypadki, że ceny tych wyrobów były wyższe od cen wyrobów dostępnych na wolnym rynku. Wspomniane nieprawidłowości wpływały też na wydatki Państwowego Funduszu Rehabilitacji osób Niepełnosprawnych, ponieważ wysokość dofinansowania do wyrobów medycznych refundowanych przez NFZ dla osób niepełnosprawnych uzależniona jest od ceny zakupu takiego wyrobu.

Wprowadzona została możliwość pokrycia kosztów leków ciężko chorym pacjentom, nie objętych standardową opieką zdrowotną, jeżeli jest to niezbędne dla ratowania życia lub zdrowia i jest to uzasadnione oraz poparte wskazaniami aktualnej wiedzy medycznej. Wymaga to indywidualnej zgody, którą niełatwo jest uzyskać. W 2017 r. wpłynęło 209 wniosków, a zgoda została wydana w 51 przypadkach.

Kłopoty z cyfryzacją

Częste zmiany koncepcji informatyzacji dokonywane przez ministra zdrowia utrudniły powstanie jednolitego systemu, który służyłby i lekarzom i pacjentom. Nie został wdrożony Rejestr Usług Medycznych, nakazany w ustawie z 2011 r. o systemie informacji w ochronie zdrowia. W dalszym ciągu nie ma narzędzia do analizy wykonywania świadczeń zdrowotnych, a pacjenci nie mają zapowiadanych ułatwień w korzystaniu z tych świadczeń.

W każdym regionie inaczej

NIK przeanalizował dostęp do świadczeń medycznych w różnych województwach i okazało się, że województwo województwu pod tym względem jest nierówne. W zakresie 10 przebadanych rodzajów poradni dostęp do wszystkich świadczeń zapewniony jest jedynie w dwóch: małopolskim i śląskim. A w odniesieniu do trzech analizowanych rodzajów pracowni rehabilitacyjnych dostęp do wszystkich świadczeń zapewniono w połowie województw. Zdaniem NIK wpływa na to nierównomierne rozmieszczenie kadry i placówek medycznych na terenie kraju.

Ponadto zróżnicowane są też ceny świadczeń medycznych w poszczególnych województwach. Jako przykład mogą służyć ceny świadczeń w zakresie chorób zakaźnych: w ambulatoryjnej opiece specjalistycznej minimalna cena świadczeń w tym zakresie wyniosła 6,52 zł w województwie świętokrzyskim, a maksymalna 18 zł w mazowieckim. W leczeniu szpitalnym przykładowo: świadczenia w zakresie okulistyka – hospitalizacja, cena minimalna w województwie małopolskim wyniosła 36,97 zł, a maksymalna w województwie zachodniopomorskim wyniosła 52,06 zł.

Bardzo duże różnice występują w opiece psychiatrycznej i leczeniu uzależnień. W wycenach w izbach przyjęć szpitali (ryczałt dobowy) cena minimalna w województwie zachodniopomorskim wyniosła 70 zł, a maksymalna w województwie wielkopolskim – 3 190 zł.

Błędy w systemie, rekomendacje dla NFZ

Niezależnie od wciąż za małych nakładów finansowych w systemie państwowej opieki zdrowotnej NIK stwierdza nieprawidłowości w funkcjonowaniu systemu opieki zdrowotnej, w szczególności niezgodne z potrzebami ludności rozmieszczenie zasobów służby zdrowia. Powoduje to wędrówki pacjentów do innych regionów i utrudnia dostęp do świadczeń. Nie jest dobrze, że wzrost środków finansowych idzie głównie na wzrost wynagrodzeń lekarzy, a nie zwiększają się nakłady na same świadczenia medyczne. A zapotrzebowanie na świadczenia medyczne nieustannie rośnie w związku ze starzeniem się ludności. Jednocześnie z uwagi na wprowadzanie nowych kosztownych technologii medycznych, co podnosi jakość usług i skuteczniej ratuje życie i zdrowie, ale wymaga dodatkowych środków, których nie ma, pozostaje mniej pieniędzy na pozostałe świadczenia.

W ocenie Najwyższej Izby Kontroli sytuację mogłyby poprawić następujące działania ze strony Ministra Zdrowia: ograniczenie kosztów lecznictwa zamkniętego na rzecz profilaktyki i lecznictwa otwartego; usprawnienie systemu rozliczania świadczeń poprzez nowoczesne rozwiązania informatyczne, co pozwoli lepiej gospodarować środkami; zmiana zasad refundacji wyrobów medycznych w celu eliminacji lub ograniczenia negatywnych zjawisk w systemie refundacji.
Oprac. Teresa Bocheńska

Print Friendly, PDF & Email