Elbląg: Nieruchomość przy Lotniczej dla OHP, nie dla PSONI

Elbląg: Nieruchomość przy Lotniczej dla OHP, nie dla PSONI
Fot. Adminstrator

Sala sesyjna w Urzędzie Miasta wypełniła się dziś (16 listopada) po brzegi rodzicami oraz opiekunami osób niepełnosprawnych intelektualnie zrzeszonymi przy Polskim Stowarzyszeniu na rzecz Osób z Niepełnosprawnością Intelektualną Koło w Elblągu, aby zamanifestować swój sprzeciw wobec decyzji prezydenta o nieprzekazaniu im przez miasto na swoje cele statutowe nieruchomości przy ul. Lotniczej, o które zabiegają już od 5 lat. 

– Nasze dorosłe dzieci są pod opieką PSONI. Tak właśnie wybraliśmy, bo tutaj uzyskały taką pomoc, jakiej chce dla swojego dziecka każdy kochający rodzic. W stowarzyszeniu potrzeby tych osób są rozumiane i od wielu lat realizowane na dobrym poziomie. Dzięki PSONI codziennie wiemy, że nasze dzieci niezależnie od wieku są pod dobrą opieką, a my mamy chwilę, by zająć się rodziną, jednak zawsze w tyle głowy jest ta myśl, a co z ich życiem, gdy nas zabraknie? Obiekty przy ul. Lotniczej to nadzieja na lepszy byt dla naszych dzieci. One chcą czuć się potrzebne, mają swoje zainteresowania i chcą pracować. Obiekty przy ul. Lotniczej dają ten potencjał, który PSONI w pełni wykorzysta, w Elblągu bowiem nie ma instytucji ani organizacji, która może zaproponować całościowy system wsparcia dla dorosłych osób z niepełnosprawnością intelektualną, których w tej chwili w stowarzyszeniu jest ponad 70 – napisała jedna z mam we wzruszającym liście, który Beata Peplińska–Strehlau, przewodnicząca PSONI koło w Elblągu, odczytała radnym podczas dzisiejszej sesji.

Włodarze naszego miasta nie dostrzegają jednak problemu. Wiceprezydent Elbląga, Jacek Boruszka przekonywał, że w chwili obecnej potrzeby dzieci i młodzieży do 25 roku życia są w pełni zaspokojone i nie jest prawdą, że dorosłe osoby niepełnosprawne nie mają wsparcia ze strony miasta, działają bowiem na jego terenie WTZ–y i ŚDS–y.

– W strukturach PSONI to tylko 7 proc. tej populacji, reszta jest w pełni „zaopiekowana” przez samorząd – skomentował.

Prezydent Elbląga Witold Wróblewski z kolei dobitnie podkreślił, że uwarunkowania planu zagospodarowania, który obowiązuje na dzień dzisiejszy, nie dają możliwości prowadzenia tego typu działań, które oferuje PSONI.

Głos w tej sprawie zabrało również kilku radnych. Zenon Lec (PIS) oraz Małgorzata Adamowicz (PO) byli zgodni co do potrzeby pomocy i wsparcia stowarzyszenia.

– Postarajmy się zatem o jakąś alternatywę i o to, żeby sprawa się nie przedłużała, nie pozostawiajmy ich w próżni – apelowała radna Adamowicz.

Jedną z opcji miałoby być przejęcie przez PSONI nieruchomości przy ul. Junaków, którymi aktualnie zarządza OHP. Stowarzyszenie jednak nie chce się na to zgodzić.

– OHP argumentuje potrzebę zakupu koniecznością pozyskania większej powierzchni na rozwinięcie swojej działalności, dlaczego wobec tego aktualnie wynajmuje dużą część powierzchni przy ul. Junaków podmiotom zewnętrznym? – pytała z kolei Maria Kosecka. W tym temacie nie wypowiedział się jednak ani żaden radny, ani prezydent.

Beata Peplińskiej–Strehlau gorąco zaapelowała o zdjęcie z porządku obrad dwóch uchwał dotyczących Lotniczej i wstrzymanie się z głosowaniem, argumentując to prośbą o merytoryczną dyskusję i możliwość przedstawienia radnym w dogłębny sposób planów zagospodarowania budynków przy ul. Lotniczej przez stowarzyszenie. Niestety radni byli nieprzejednani. Po burzliwej, ponadgodzinnej dyskusji zdecydowali 15 głosami za, 8 wstrzymanymi i 1 przeciw, że nieruchomość zostanie jednak przekazana Ochotniczym Hufcom Pracy. Reakcje z sali były bardzo emocjonalne. Hańba! Wstyd! – krzyczeli do prezydenta rozżaleni rodzice. Wychodząc z sali grzmieli, że to nie jest ich ostatnie słowo.

– Będziemy wnioskować o uchylenie uchwały do wojewody, a jeśli to nie poskutkuje sprawę skierujemy do Najwyższego Sądu Administracyjnego – zapowiada Beata Peplińska–Strehlau.

Sprawa Lotniczej wróciła w porządku obrad w punkcie „wnioski” . Radni po podjęciu uchwały ignorującej starania PSONI widocznie nie czuli się komfortowo, ponieważ złożony został wniosek do Prezydenta Miasta o jak najszybsze znalezienie alternatywnych obiektów i podjęcie rozmów ze stowarzyszeniem w celu rozwiązania problemu wsparcia osób dorosłych z niepełnosprawnością intelektualną. Wniosek, złożony przez Zenona Lecyka, poparło kilku innych radnych, z różnych klubów.

Ten dyskomfort pogłębiło wystąpienie Dariusza Rudnika – Warmińsko-Mazurskiego Komendanta OHP, który nie uczestniczył w I części sesji. W swoim wystąpieniu podziękował radnym za przekazanie na rzecz OHP obiektów przy ul Lotniczej, co poprawi warunki bytowe uczestników i umożliwi dalszy rozwój placówki z korzyścią dla miasta, które może dzięki temu pozyskać pracowników dla elbląskich firm. Co istotne, powiedział, że zajmowane obecnie przez OHP budynki przy ul. Junaków znajdują się w obszarze przemysłowym i nadają się bardziej do celów gospodarczych i magazynowych (po to zostały zbudowane), niż na pobyt ludzi.

W tym świetle deklaracja prezydenta Wróblewskiego o ewentualnym przeznaczeniu obiektów opuszczonych przez OHP dla osób niepełnosprawnych sprawia wrażenie, że niepełnosprawni mieszkańcy Elbląga są dla władz miasta obywatelami drugiej kategorii.

Komendant Rudnik w wypowiedziach dla dziennikarzy stwierdził, że przeprowadzka OHP na ul. Lotniczą będzie możliwa już w przyszłym roku. Pomogą w tym sami uczestnicy placówki, wśród których jest grupa budowlana. W przekazanych obiektach zaplanowane są internat, stołówka i centrum edukacyjne. Jednocześnie komendant zadeklarował, że OHP jest gotowe współdziałać z PSONI i wykonać na ich rzecz różne prace, w zależności od zgłoszonych potrzeb.

Więcej o sprawie pisaliśmy TUTAJ

  Aleksandra Garbecka, Teresa Bocheńska Wersja archiwalna wpisu dostępna pod adresem: http://razemztoba.pl/beta/index.php?NS=srodek_new_&nrartyk= 16925 

Print Friendly, PDF & Email