Ickiem ile fabryka dała do interka – czyli slang od A do Z

Ickiem ile fabryka dała do interka – czyli slang od A do Z
Fot. Adminstrator

Wiele razy zdarzyło nam się siedzieć lub przebywać w grupie młodych ludzi, którzy  rozmawiali po polsku a trudno czasem było się zorientować o czym mówią. Dzisiejszy język młodych ludzi pełen jest skrótów, zdrobnień, zwrotów oraz powiedzeń, które często niewiele mają wspólnego z ich pierwotnym, powszechnie  przyjętym znaczeniem. Kontynuując nasz cykl slangowy wsiadamy dzisiaj do Icka koncentrując się na literce „i”.

Jesteśmy więc w Icku, czyli pociągu InterCity i zmierzamy w kierunku zaprzyjaźnionego interka, gdzie czekać będą na nas znajomy italiniec, irok i iwan z którymi wieczorną porą z laczka pójdziemy na imprę.

Dla mniej zorientowanych interek to studencka nazwa akademika lub bursy, w której, ten kto studiował doskonale wie, jak często odbywają się tam impry, czyli  spotkania towarzyskie połączone z piciem alkoholu. Imprą nazwać można również spotkanie towarzyskie w mieszkaniu lub wyjście na koncert czy dyskotekę.

Italiniec, irok i iwan to żartobliwe określenia na Włocha, irokeza – czyli osoby mającej, często pofarbowane, postawione w sztorc włosy oraz Rosjanina. Z kolei zwrot „iść z laczka” oznacza nie co innego, jak iść na piechotę. Innym, bardziej powszechnym określeniem na udanie się gdzieś pieszo, jest zwrot „iść z buta”.

Kiedy jednak pogoda nie dopisuje, wówczas lepiej wsiąść do samochodu, i co oczywiście nie jest dozwolone, gnać na miejsce spotkania ile fabryka dała, czyli, wyciskać z samochodu maksymalną prędkość. Podczas takiej jazdy można powiedzieć, że nasz samochód nieźle idzie, czyli jeździ szybko, ma dobre przyspieszenie.

Podczas imprez niektórym z uczestników iść w kanał lub iść sprawdzić, czy za klubem rowery stoją. Iść w kanał oznacza, wstrzykiwać sobie narkotyki dożylnie. Z kolei nie mając pojęcia co oznacza zwrot „idź sprawdzać, czy za rogiem stoją rowery” można stać się obiektem kpin i śmiechu. Otóż określenie to, nie ma nic wspólnego z rowerami, lecz chodzi o oddawanie moczu lub załatwianie się, w miejscu innym niż toaleta. Podczas tej czynności,  mężczyźni muszą użyć swojego instrumentu, czyli przyrodzenia.

Impreza jest również miejscem, gdzie często pod wpływem alkoholu niektórzy lubią iść w solo. I nie mamy tutaj na myśli wyjścia na scenę, lecz poza lokal, gdzie zazwyczaj taki wyskok kończy się bójką, jeden na jeden.
Zazwyczaj na udanej imprezie wielu idzie na żywioł, czyli zachowuje się spontanicznie, w sposób niekontrolowany, czego potem często się żałuje.

Po całej nocy spędzonej na zabawie, po powrocie do domu idziemy w kimę czyli kładziemy się spać a następnego dnia, zazwyczaj po krótkim śnie, idziemy w długą tzn. udajemy się na wagary, gdyż nie jesteśmy w stanie się skupić na lekcjach.

Wśród wielu określeń i zwrotów na literkę „i”, które nierozerwalnie wiążą się z zabawą, są też takie, które odnoszą się do dziedziny informatycznej. Stąd też ircownikiem nazwiemy osobę, która rozmawia w Internecie za pomocą kanału IRC a instalkami nazywamy płyty instalacyjne rożnych programów pozwalających nam posługiwać się sprawnie komputerem.
  Rafał Sułek  Wersja archiwalna wpisu dostępna pod adresem: http://razemztoba.pl/beta/index.php?NS=srodek_new_&nrartyk= 7437

Print Friendly, PDF & Email