Zdrowie: Rehabilitacja na miarę potrzeb

Zdrowie: Rehabilitacja na miarę potrzeb
Fot. Adminstrator

Tak sopockie stowarzyszenie Re–Misja nazwało swój projekt skierowany do osób chorych reumatycznie z województwa pomorskiego, stanowiący odpowiedź na potrzeby osób chorych reumatycznie, które wymagają stałej rehabilitacji.

Na choroby reumatyczne chorują osoby zarówno starsze, jak i młode. Dane statystyczne wskazują, że najczęściej występującą chorobą reumatyczną jest reumatoidalne zapalnie stawów (RZS), a po niej zesztywniające zapalenie stawów kręgosłupa (ZZSK), łuszczycowe zapalenie stawów oraz toczeń, na które to choroby zapada coraz więcej młodych ludzi. W Polsce osób chorujących ogólnie na choroby reumatyczne jest ok. 10 milionów, w tym na RZS – ok. 165 tysięcy, na toczeń ok. 20 tysięcy (liczba osób z rozpoznaną chorobą, a rzeczywista jest większa), zaś na ZZSK – ok. 25 tysięcy. Choroba szybko doprowadza do niepełnosprawności – w Polsce mówi się o ok. 1,5 miliona osób niepełnosprawnych z powodu chorób reumatycznych. Szacuje się, że po 5 latach choroby 50 procent chorych na RZS traci zdolność do pracy, a po 10 latach liczba ta wzrasta niemal do 100 procent.

Główne problemy chorych

–  Doświadczenia stowarzyszenia Re–Misja potwierdzają występowanie trzech głównych problemów. Przede wszystkim chorzy reumatycznie nie mają powszechnego dostępu do rehabilitacji adekwatnej do ich potrzeb i możliwości. Refundowana rehabilitacja osób chorych reumatycznie polega głównie na poddaniu ich zabiegom fizykoterapeutycznym (takim jak laser, krioterapia, pole magnetyczne itp.)  przepisanym przez lekarza. Zabiegi te przysługują choremu teoretycznie raz w roku, ale w praktyce procedura jest długotrwała – bywa, że od pierwszej wizyty u reumatologa do otrzymania rehabilitacji pacjent czeka 2 lata – tłumaczy Magdalena Misuno ze Stowarzyszenia Re–Misja, koordynator projektu.

– Ponadto rehabilitacja na NFZ polega na tym, że chory otrzymuje 10 zabiegów, na które uczęszcza codziennie przez 2 tygodnie (w dni robocze). Dla osób czynnych zawodowo powoduje to dodatkowe uciążliwości związane m.in. z koniecznością zwalniania się z pracy lub wzięcia urlopu przez chorego na 2 tygodnie. Po takiej intensywnej rehabilitacji pacjenci są zwyczajnie zmęczeni (zarówno ćwiczeniami, jak i codziennymi dojazdami), a przez to niezdolni do podejmowania innych działań. Ponadto rehabilitacja ta ma niewystarczający potencjał edukacyjny: pacjent nie wyrabia w sobie codziennego nawyku ćwiczeń czy ruchu – dodaje Magdalena Misuno.

Drugim poważnym problemem jest niedostosowanie oferty do potrzeb pacjenta oraz brak refundacji przez NFZ ćwiczeń usprawniających w wodzie (poza zajęciami w basenie solankowym, np. w Pomorskim Centrum Reumatologicznym w Sopocie), które są jednymi z najbardziej korzystnych zabiegów rehabilitacyjnych. Czasem dla chorych ważne jest samo przebywanie w wodzie, chodzenie w niej, a także pływanie czy zajęcia typu aquaaerobik czy aquacycling (jazda na stacjonarnym rowerze w wodzie pod okiem instruktora).

– Woda odciąża stawy, przez co możliwe jest chodzenie w niej oraz ćwiczenia bez obciążania schorowanych stawów. Takie zajęcia czy sama rekreacja niestety kosztują, a nie każdego chorego na nią stać. Nie wszyscy chorzy reumatycznie mogą jednak uczestniczyć w zajęciach w wodzie. Dlatego też projekt zrealizowany przez stowarzyszenie Re–Misja był również dostosowany do ich potrzeb – zaproponowano im indywidualne zajęcia fizjoterapeutyczne wykonywane przez profesjonalnych rehabilitantów w domach pacjentów – mówi Magdalena Misuno.

Skutkiem braku rehabilitacji lub rzadkiego do niej dostępu jest to, że choroba reumatyczna doprowadza szybciej do inwalidztwa, a przez to wykluczenia społecznego i zawodowego. Chorzy przewlekle częściej chodzą na zwolnienia chorobowe z powodu pogorszenia stanu zdrowia, przez co częściej są narażani na zwolnienia z pracy. Brak możliwości pracy zawodowej skutkuje tym, że coraz więcej chorych pobiera rentę i inne zasiłki, a sami chorzy nie są zadowoleni ze swojego życia i sytuacji materialnej (renta z tytułu niezdolności do pracy to ok. 900 zł netto). Chorują najczęściej kobiety, które z powodu widocznych oznak choroby są w dużej liczbie przypadków porzucane przez swoich partnerów życiowych, przez co najczęściej są skazane na samotną walkę z chorobą.

Ruch to zdrowie

– Trzecim poważnym problemem jest niedostateczna świadomość osób chorujących o wpływie aktywności fizycznej na chorobę reumatyczną – wyjaśnia Grzegorz Madej, trener personalny, członek Stowarzyszenia Re–Misja. – Wielu chorych mimo możliwości mało się rusza, nie ćwiczy, nie chodzi choćby na codziennie na spacery. Powodem tego jest ból oraz niewiedza o konieczności ruchu mimo bólu (adekwatne do schorzenia ćwiczenia fizyczne oraz ruch usprawniają chorych, uśmierzają ból, a regularne ich uprawianie nie dopuszcza do całkowitej niepełnosprawności). Im więcej osoba chora reumatycznie ma dostępu do zajęć rehabilitacyjnych i im bardziej jest aktywna, tym większą ma szansę na sprawne funkcjonowanie i samodzielność.

Adresaci projektu od marca do połowy maja 2018 roku (przez 10 tygodni) dwa razy w tygodniu uczestniczyli w rehabilitacji, obejmującej ćwiczenia, naukę pływania albo rekreację w basenie lub indywidualne zajęcia z fizjoterapeutą.

Rehabilitacja odbyła się w Sopocie, Gdańsku, Gdyni, Starogardzie Gdańskim, Władysławowie, Bolszewie i Malborku – w miejscach zamieszkania uczestników. Brali w niej udział zarówno członkowie stowarzyszenia Re–Misja, jak i osoby spoza organizacji, które zgłosiły się do projektu w wyniku rekrutacji.

– Projekt stowarzyszenia Re–Misja „Rehabilitacja na miarę potrzeb”, sfinansowany ze środków Fundacji PZU, miał na celu nie tylko polepszenie sprawności  chorych reumatycznie biorących w nim udział, ale także wyrobienie w nich świadomości potrzeby ruchu każdego dnia. I według opinii zawartych w ankietach po odbytej rehabilitacji efekt ten osiągnięto: zdecydowana większość uczestników zadeklarowała więcej się ruszać i ćwiczyć oraz wykonywać gimnastykę przynajmniej 3 razy w tygodniu, a niektórzy nawet codziennie. I co najważniejsze: polepszyło się samopoczucie i kondycja fizyczna wszystkich uczestników projektu – podkreśla Magdalena Misuno.

Fot. nadesłane

  inf. nadesłana Wersja archiwalna wpisu dostępna pod adresem: http://razemztoba.pl/beta/index.php?NS=srodek_new_&nrartyk= 18308 

Print Friendly, PDF & Email