Odszkodowania za błędy lekarskie. Zdaniem prawnika, pacjent nie jest bez szans

Odszkodowania za błędy lekarskie. Zdaniem prawnika, pacjent nie jest bez szans
Fot. Adminstrator

Korzystając z opieki medycznej oddajemy w ręce lekarza swoje zdrowie i życie. Ale nie stajemy się przez to bezbronnym przedmiotem postępowania medycznego. Jako pacjentowi – podmiotowi świadczeń medycznych, przysługuje nam szereg uprawnień określonych przez ustawy, zasady etyki oraz Kartę Praw Pacjenta. Niestety, czasem dzieje się tak, że stajemy się ofiarami uchybień czy niedbalstwa ze strony lekarzy.

Mało który pacjent wie, że jeżeli na skutek nieprawidłowego, zawinionego postępowania lekarza lub innego pracownika służby zdrowia została wyrządzona krzywda, jeśli w czasie leczenia lekarz popełnił błąd w sztuce, albo jeżeli w czasie pobytu w szpitalu zarażono nas gronkowcem złocistym, wirusowym zapaleniem wątroby albo innym wirusem lub bakterią, mamy prawo dochodzić na drodze sądowej zadośćuczynienia i odszkodowania za poniesioną szkodę.

Jeśli zaś schorzenie ma charakter trwały i w związku z tym pacjent ponosi koszty leków, rehabilitacji, specjalnej diety, dodatkowej opieki pielęgniarskiej, itp. może również żądać od sprawcy szkody (lekarza, pielęgniarki, niepublicznego zakładu opieki zdrowotnej, samodzielnego publicznego zakładu opieki zdrowotnej, itd.) płatnej miesięcznie renty przeznaczonej na te wydatki.

O błędach lekarskich i o tym, jak dochodzić swoich praw w tytułu zaistniałej szkody rozmawiamy z adwokatem Tomaszem Borzdyńskim.

W jaki sposób prawo reguluje sprawy związane z niewłaściwym postępowaniem lekarskim, jak postawienie złej diagnozy, prowadzenie niewłaściwego leczenia?

Odpowiedzialności lekarza, szpitala czy innych podmiotów udzielających pomocy medycznej opiera się na odpowiedzialności z tytułu czynów niedozwolonych, a w szczególności na zasadzie art. 415 kodeksu cywilnego i można mówić o niej wówczas, gdy możliwe jest przypisanie im winy, sprowadzającej się zazwyczaj do niezachowania należytej staranności. Polega to na nieprzeprowadzeniu dokładnego, szczegółowego wywiadu lekarskiego, niewykonaniu wymaganego badania, bądź innej czynności mającej na celu postawienie trafnej diagnozy, źle wykonanym zabiegu czy operacji oraz błędnym leczeniu, które spowodowały szkodę.

Trudno w tych sytuacjach mówić o umyślnym działaniu, jednak stwierdzenie winy nieumyślnej pozwala także na skuteczne dochodzenie roszczeń w drodze procesu cywilnego. Trzeba bowiem pamiętać, że lekarz ma obowiązek rozpoznawać i leczyć choroby, zgodnie z zasadami etyki zawodowej i należytą starannością. Zazwyczaj  niepełna diagnostyka jakiegoś przypadku medycznego może wynikać z rutyny lekarza lub braku dostatecznej wiedzy, ale często także z warunków pracy – jednak to nie uwalnia go od odpowiedzialności.

Co więc może uczynić pacjent, który stał się ofiarą błędu lekarskiego?

Jeśli już dochodzi do takiej sytuacji można wyegzekwować ze strony szpitala, jednostki, bądź lekarza odpowiednie zadośćuczynienie, odszkodowanie bądź rentę. Pamiętać przy tym należy, że podmioty te posiadają zazwyczaj polisę OC, wobec czego szkodę należałoby zgłosić także ubezpieczycielowi.
Pierwszym krokiem, jaki powinien wówczas uczynić pacjent, jest zebranie szczegółowych informacji i odpowiedniej dokumentacji, które potwierdzałaby, że błąd w sztuce lekarskiej lub inne zawinione działanie czy zaniechanie miały miejsce oraz, że spowodowały one szkodę. Następnie należy zgłosić tę szkodę podmiotowi odpowiedzialnemu lub jego ubezpieczycielowi. Sprawę – jak się mówi powszechnie – „przeciwko lekarzom”, wszczyna się: w postępowaniu karnym –  zawiadomieniem o przestępstwie, a w postępowaniu cywilnym – pozwem. Jeśli sąd karny przyzna rację pacjentowi i wyda wyrok skazujący, to już krótka droga do pomyślnego zakończenia sprawy cywilnej.

Czy w każdym przypadku da się określić błąd bądź uchybienie ze strony lekarza, instytucji?

Zacznijmy od tego, że placówki opieki zdrowotnej nie uznają, co do zasady, dobrowolnie swojej odpowiedzialności w przypadku powstania szkody wynikłej z zaniedbania czy błędu lekarskiego.

Prowadzenie takich spraw wymaga wielkiej determinacji i wiedzy, często również specjalistycznej. Każdy przypadek jest inny i należy zbadać wszystkie czynności jakie zostały wykonane, zebrać dokumentację medyczną oraz dokonać ich wnikliwej analizy pod kątem modelowego zachowania np. czy zabieg został wykonany niewłaściwie i czy spowodował trwały uszczerbek na zdrowiu, bądź czy niewykonanie zabiegu, albo odroczenie go w czasie mogło być przyczyną pogorszenia się stanu zdrowia. Jeśli taka dokumentacja jest, pacjent może starać się o zadośćuczynienie za poniesioną z tego tytułu krzywdę i doznane cierpienia fizyczne i psychiczne oraz odszkodowanie czy rentę.

O jakich kwotach mówimy?

Nie ma jako takiej tabeli, która ustalałaby wysokość rekompensaty. Wszystko zależy od stopnia zaniedbania czy uchybień lekarskich i poniesionego z tego tytułu uszczerbku na zdrowiu. Uszczerbek na zdrowiu jest zazwyczaj określany procentowo, a za każdy procent przyznawana jest kwota od kilkuset do kilku tysięcy złotych. Zdarza się, że zasądzane zadośćuczynienie może sięgać nawet kwoty kilkuset tysięcy złotych.

Czy obecnie jest to częsty problem? Jakie ma Pan doświadczenie w tym względziie?

Sądzę, że problem istnieje, jednak jak powszechnie wiadomo, jest mała świadomość wśród nas – pacjentów, w jaki sposób dochodzić swoich praw i za jakie poniesione szkody możemy starać się o odszkodowanie czy zadośćuczynienie. Obecnie prowadzimy dwa przypadki zarażenia pacjenta w szpitalu wirusem żółtaczki. Wcześniej wszystkie tego rodzaju sprawy wygraliśmy, bo przeważnie jest to ewidentna wina personelu medycznego szpitala. Kwoty jakie przyznano poszkodowanym oscylowały między 40, a 50 tysiącami złotych. W niektórych przypadkach Sąd przyznaje takim osobom dodatkowo renty, ze względu na konieczność lepszego odżywiania, kosztownego leczenia czy pogorszenia komfortu życia.

A co można zrobić, jeśli pacjent ma już postawioną diagnozę, np. choruje na przewlekłą chorobę zakaźną, ale prowadzone leczenie jest złe? Czy i w tym przypadku osoba taka może starać się o zadośćuczynienie czy odszkodowanie?

Oczywiście może, o ile jest w stanie udowodnić, że zaordynowane leczenie przyniosło negatywne skutki, bądź choroba pod jego wpływem jeszcze bardziej się rozwinęła, a to było wynikiem niewłaściwego, zawinionego zachowania personelu medycznego. Podobnie jak w innych przypadkach, tak i w tym, należy przedstawić dokumentację medyczną i historię choroby, gdyż szkoda musi pozostawać w adekwatnym związku przyczynowym z zawinieniem personelu medycznego.

Czy Pana zdaniem obecne przepisy w należyty sposób zabezpieczają interesy pacjentów?

Z całą pewnością wygodniejszą dla pacjenta byłaby odpowiedzialność na zasadzie ryzyka, zwana też odpowiedzialnością obiektywną lub odpowiedzialnością za skutek. Zobowiązany do odszkodowania odpowiadałby wtedy za następstwa swego działania lub zaniechania, z którego szkoda wynikła, niezależnie od tego czy ponosi winę. Niemniej, także odpowiedzialność na zasadzie winy daje dużą szansę w dochodzeniu roszczeń, tylko udowodnienie tej winy spoczywa na poszkodowanym, co czasem nastręcza dużo trudności.

Dziękuję za rozmowę.

Wiadomość z ostatniej chwili
Ministerstwo Sprawiedliwości chce, aby osoby które padły ofiarą błędu lekarskiego, szybciej mogły otrzymać zadośćuczynienie. To oznacza, że zakończą się ciągnące się latami procesy i odwlekane w nieskończoność ekspertyzy.

Obecnie średni czas oczekiwania na opinię biegłych w procesach przeciwko szpitalom to około trzy lata. Rzecznik praw pacjenta chce wprowadzenia nieprzekraczalnych terminów na wydanie opinii przez biegłego oraz odrębnego trybu postępowania przed sądem w sprawach o błędy lekarskie.
Zdjęcie pochodzi ze strony internetowej http://g.gazetaprawna.pl/p/_wspolne/pliki/5000/5732.jpg
  Agnieszka Światkowska Wersja archiwalna wpisu dostępna pod adresem: http://razemztoba.pl/beta/index.php?NS=srodek_new_&nrartyk= 4461

Print Friendly, PDF & Email