Zespół PAN ds. COVID-19: Należy tworzyć nowe normy społeczne ograniczające szerzenie się zakażeń

Zespół PAN ds. COVID-19: Należy tworzyć nowe normy społeczne ograniczające szerzenie się zakażeń
Fot. Pixabay

W najbliższych latach nie można się spodziewać całkowitego powrotu do sytuacji sprzed pojawienia się COVID-19. Zamiast wprowadzać cykliczne i nieprzewidywalne restrykcje, należy raczej tworzyć nowe normy społeczne związane z ograniczaniem możliwości szerzenia się zakażeń – uważa zespół PAN ds. COVID-19.

We wtorek ukazało się kolejne, dwunaste stanowisko interdyscyplinarnego zespołu doradczego Polskiej Akademii Nauk ds. COVID-19.

– Zamiast wyczekiwać końca pandemii, musimy wszyscy szukać sposobów życia z wirusem. Nie powinny to być wprowadzane cyklicznie i nieprzewidywalne restrykcje, które rujnują gospodarkę, edukację i życie społeczne, lecz raczej tworzenie nowych norm społecznych związanych z ograniczaniem możliwości szerzenia się zakażeń – czytamy w stanowisku naukowców.

Eksperci podkreślają, że w najbliższych latach nie można się spodziewać całkowitego powrotu do sytuacji sprzed pojawienia się COVID-19, a do tego powrotu konieczny jest sukces programu szczepień przeciw COVID-19 na poziomie lokalnym, krajowym i na globalnym.

– Jednym z kluczowych aspektów, które będą kształtować przebieg pandemii, jest pojawianie się nowych wariantów wirusa. Mutacje wirusa SARS-CoV-2 nie są niczym zaskakującym ani niespotykanym. Mogą one wpływać na przykład na łatwiejsze szerzenie się czy większą lub mniejszą zjadliwość nowych form wirusa. Z reguły patogeny ewoluują w stronę lepiej zaadaptowanych do swojego głównego gospodarza – wyliczają naukowcy.

Przestrzegają, że w przypadku SARS-CoV-2 pojawiły się już warianty, które potrafią się szerzyć szybciej niż wariant oryginalny.

– Łatwiejsze szerzenie się wirusa oraz prawdopodobnie jego większa zjadliwość, to zła wiadomość. Oznacza ona, że przy takich samych restrykcjach będzie więcej zachorowań, większe zapotrzebowanie na opiekę szpitalną i większa umieralność. Oznacza ono również, że podwyższa się próg odporności zbiorowiskowej. Zamiast szacowanych wcześniej 60 proc. – 70 proc., w przypadku nowych wariantów kształtuje się on powyżej 80 proc. – podkreślają naukowcy.

W ich ocenie dopiero uodpornienie takiego odsetka populacji zagwarantuje, że, nawet jeśli wirus pojawi się w tej populacji, to jego ognisko naturalnie wygaśnie.

– Osiągnięcie tak wysokiego odsetka osób uodpornionych przy pomocy obecnie dostępnych szczepionek jest niezwykle trudne – zauważono.

W stanowisku napisano, że dotychczasowe doświadczenia z koronawirusami wskazują, że z upływem czasu spada odporność uzyskana w sposób naturalny lub dzięki szczepieniu.

– Wiemy już, że spada poziom przeciwciał, nie wiemy jeszcze, w jakim stopniu zabezpieczają nas komórki pamięci. Wiemy też, że po kilku miesiącach od pierwszego zachorowania niektórzy chorują ponownie. W przypadku sezonowych koronawirusów ponowne zachorowania są częste – napisano.

Eksperci podkreślają, że jeśli odporność poszczepienna rzeczywiście trwać będzie jedynie rok lub dwa lata, to zastrzyki trzeba będzie powtarzać.

W ich ocenie przy zaszczepionej w dużym odsetku populacji i niskim wskaźniku zachorowań łatwiej będzie zapobiegać dalszemu szerzeniu się epidemii.

– Obecnie, kiedy nie wiemy, w jakim stopniu przechorowanie lub szczepionka chronią przed zakażeniem bezobjawowym, zasadne wydaje się utrzymanie zasad utrudniających transmisję zakażenia. Z tego względu nawet osoby po szczepieniu powinny stosować się do zasad DDM (dystans, dezynfekcja, maseczki), szczególnie w kontaktach z osobami z grup ryzyka – czytamy w stanowisku.

Eksperci ostrzegają, że groźba wymknięcia się wirusa spod kontroli jest realna. Zaznaczają, że na szczęście dysponujemy już szczepionkami, a także sporą wiedzą.

– Realizacja programu szczepień jest jednak długotrwała i w skali globalnej niezmiernie zróżnicowana. Wszystko to sprawia, że w ciągu najbliższych lat nie można się spodziewać całkowitego powrotu do sytuacji sprzed pojawienia się COVID-19. Zatem zamiast wyczekiwać końca pandemii, musimy wszyscy szukać sposobów życia z wirusem – napisano.

Zaznaczono, że zasady społecznego dystansowania się pozostaną z nami na dłużej i trzeba wymyśleć takie ich formy, które będą spełniać wymogi przeciwepidemiczne, ale zarazem umożliwią nam w miarę normalne funkcjonowanie. Eksperci wskazali na innowacyjne myślenie konstruktorów, np. środków transportu publicznego, projektantów pomieszczeń użyteczności zbiorowej czy systemów wentylacyjnych.

– Długo jeszcze będziemy musieli przestrzegać izolacji w przypadku nawet łagodnych objawów zakażenia, poddawać się testowaniu czy kwarantannie, jeśli okaże się to wskazane. Ze strony rządzących konieczna jest również zmiana podejścia – z zarządzania kryzysowego do systemowego zarządzania w nowej rzeczywistości, z rozbudową służb, które mogą w sposób ciągły sprawować kontrolę nad epidemią, poprawą systemów informacyjnych i komunikacji społecznej – uważają naukowcy.

Przewodniczącym zespołu PAN ds. COVID-19 jest prezes PAN prof. Jerzy Duszyński, a jego zastępcą – prof. Krzysztof Pyrć (Uniwersytet Jagielloński). Funkcję sekretarza pełni dr Anna Plater-Zyberk (Polska Akademia Nauk). (PAP)

Szymon Zdziebłowski
Print Friendly, PDF & Email