Światowy Dzień Wody w Bielsku-Białej pod patronatem Klubu Gaja

Światowy Dzień Wody w Bielsku-Białej pod patronatem Klubu Gaja
Fot. Adminstrator

Marsz dla Wody, międzynarodowa konferencja, pokaz baletowy, rzeźba, wieczorny performance – wszystko wokół rzeki Białej dla mieszkańców Bielska-Białej – tak w największym mieście u podnóża Beskidu Śląskiego świętowano, z jednodniowym wyprzedzeniem,  obchodzony 22 marca na całej Ziemi – Światowy Dzień Wody. Ustanowiony 18 lat temu przez ONZ jest corocznym apelem o szacunek do najcenniejszego dla wszystkich organizmów żywych surowca – wody.

Godzinny spacer wzdłuż rzeki Białej, przepływającej przez centrum miasta, pokazał jak cennym zjawiskiem jest rzeka, jej koryto, brzegi i najbliższy otaczający ją świat. Dzięki rzece w środku 180-tysięcznego miasta znajduje się las łęgowy, który staje się w Polsce rzadkością, ze względu na regulację koryt rzecznych i meliorację. Biała to piękny fragment miejskiego krajobrazu, ale i przenoszona przez pokolenia pamięć o początkach miasta tkaczy, a potem przemysłu wełniarskiego.  Biała to powszechnie znane punkty dokarmiania zmarzniętych zimą łabędzi, ale i uroczych miejsc, znanych tylko nielicznym, którzy potrafili znaleźć do niej drogę.

O przecieraniu szlaków do rzek, podczas międzynarodowej konferencji w Galerii Bielskiej BWA, mówiła w Bielsku-Białej Agnieszka Wlazeł, koordynator międzynarodowej sieci River//Cities, skupiającej 35 organizacji z różnych krajów świata, które zajmują się kulturą służącą rozwojowi terenów nadwodnych. Partnerzy River//Cities organizują festiwale rzeczne, prowadzą centra kultury położone nad rzekami, albo inicjują imprezy, które nawiązują jednocześnie do sztuki, ekologii i rzek.

– Wybieramy rzeki, bo to genialne miejsce, które łączy przeróżne dziedziny życia społecznego w mieście, co jest szalenie inspirujące. Rzeka dzieli, ale i łączy, to pobudza wyobraźnię artystów. Miejsca nad rzeką w mieście mogą być zaskakująco piękne. Czasem wystarczy przejść 100 metrów od głównej drogi w mieście i zbliżyć się do rzeki, żeby to odkryć. Właśnie to staramy się robić: dawać ludziom impuls do przejścia tej drogi, do zejścia z tras rutynowych codziennych zajęć. Szlak do rzeki przecieramy poprzez kulturę, potem ludzie robią to już z własnej potrzeby – wyjaśniała Agnieszka Wlazeł, koordynator międzynarodowej sieci River//Cities.

Inaczej społeczne zainteresowanie wodą, w każdym wymiarze, udało się rozbudzić w Sztokholmie. 20 lat temu z inicjatywy lokalnych zakładów wodociągowych zaczęto organizować spotkania na temat pozyskiwania wody dla gospodarki komunalnej, sposobów jej uzdatniania i oczyszczania. Jednocześnie – dla turystów i mieszkańców – w mieście zainicjowano Festiwal Wody. Dziś wydarzenie, organizowane co roku w sierpniu, przyciąga 2,5 tys. uczestników ze 140 krajów i znane jest pod nazwą World Water Week.

– Unikalna formuła przedsięwzięcia polega na tym, że głos może zabrać każdy kto w jakikolwiek sposób jest związany z wodą, ponieważ wychodzimy z założenia, że woda jest wszędzie i jest ważna dla każdego człowieka. Dzięki wymianie informacji, ale także głosom krytycznym, powstają nowe programy. Taki ogromny panel dyskusyjny jest też cennym źródłem wiadomości dla organizacji ONZ, które mogą poznać jakie są oczekiwania społeczne. Rzeka Biała, którą miałam okazję obejrzeć z bliska podczas Marszu dla Wody jest czysta i to jest najważniejsze. To żywa rzeka! W czasach, w których żyjemy, rzeki umierają, dlatego nie można jej zmarnować – powiedziała Katarzyna Andrzejewska, kierownik projektu World Water Week w Sztokholmie.

– Obchody Światowego Dnia Wody w Bielsku-Białej pokazały, że współpraca pomiędzy samorządem, administracją państwową, a organizacją społeczną  jest możliwa jeśli jej celem jest poprawa jakości życia i budowa kapitału społecznego. Natomiast Marsz dla Wody i artystyczne wydarzenia nad rzeką Biała  rzuciły na rzekę w centrum miasta nowe światło. Ludzie popatrzyli na nią inaczej, nieobojętnie. Tłum na moście podczas topienia marzanny był niecodziennym zjawiskiem. Stosunek bielszczan do ich rzeki nie jest wrogi, ale jest obojętny, a to też niedobrze. Myślę, że choć przez jeden dzień udało się nawiązać między ludźmi, a światem rzeki jakieś porozumienie i to będzie przynosić owoce. – skomentował Jacek Bożek, prezes Klubu Gaja.

Od kilku lat Klub Gaja prowadzi program Zaadoptuj rzekę. Wierzymy, że rosnący problem deficytu wody znajdzie dostateczne zrozumienie w organach państwowych, samorządowych i gospodarstwach domowych Polaków i zaowocuje zracjonalizowaniem wszystkich dziedzin życia, w których woda jest wykorzystywana. Programem głównie interesują się szkoły. Dzięki uczniom i nauczycielem grono odbiorców powiększa się o inne organizacje społeczne, urzędy miast i gmin, zakłady komunalne i różnego rodzaju instytucje. Ich przedstawiciele zapraszani są do szkół, wypytywani o swoją działalność na rzecz rzek oraz proszeni o udział w realizacji wspólnych inicjatyw. Historia rzeki, jej geografia i stan współczesny zaczynają być rozpoznawane przez społeczności lokalne. Dzięki temu problem rzeki w najbliższej okolicy zostaje dostrzeżony, a sama rzeka objęta większym dozorem i zainteresowaniem.

Dzięki programowi Zaadoptuj rzekę  330 rzek, strumieni i potoków w Polsce  znalazło sprzymierzeńców. W 2010 roku w programie wzięło udział ponad 28,5 tysięcy osób!

Program Klubu Gaja „Zaadoptuj rzekę” dofinansowano ze środków Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej oraz Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach.

Wiecej informacji o programie Zaadoptuj rzekę i zdjęcia na stronie: [url]http://www.klubgaja.pl/zaadoptuj_rzeke/[/url]  Informacja nadesłana Wersja archiwalna wpisu dostępna pod adresem: http://razemztoba.pl/beta/index.php?NS=srodek_new_&nrartyk= 6684

Print Friendly, PDF & Email