Pomocna technika: Za parawanem słów

Pomocna technika: Za parawanem słów
Fot. Adminstrator

Osoby w pełni sprawne często nawet nie wyobrażają sobie, ile drobnych rzeczy staje się problemem, gdy nie można o nich wprost powiedzieć. O nowej aplikacji, która może zrewolucjonizować komunikację osób niepełnosprawnych z ograniczoną funkcją mowy rozmawiam z jej pomysłodawczynią Moniką Dziadosz.

Skąd wziął się koncept na stworzenie takiej aplikacji? 

Pomysł powstał na podstawie moich doświadczeń życiowych, związanych z chorobą córki. Trzy lata temu zachorowała ona na stwardnienie guzowate z padaczką lekooporną. Od tego czasu zaczęły się wizyty w szpitalach, gabinetach lekarskich, stowarzyszeniach, fundacjach i innych poradniach, pomagających niepełnosprawnym. Uczęszczałam z córką także na zajęcia wyrównawcze. W tych miejscach miałam okazję poznać wielu chorych oraz ich rodziny, a także poznać problemy, z którymi się borykają i z którymi boryka się też moja córka. Wskutek choroby nie mówi i to jest dla niej najgorsze doznanie, którego doświadcza każdego dnia. Nie może powiedzieć mi czego potrzebuje, co by zjadła, co ją boli. Takie przykłady można mnożyć, jest ich mnóstwo. Osoby w pełni sprawne często nawet nie wyobrażają sobie, ile drobnych rzeczy staje się problemem, gdy nie można o nich wprost powiedzieć. To właśnie z myślą o córce rozpoczęłam pracę nad aplikacją, dzięki której mogłaby się ona komunikować z otoczeniem. Teraz pojawia się szansa na to, by była bardziej samodzielna i czuła się bezpiecznie. I nie tylko ona.

Pochodzi Pani z niedużej miejscowości. Czy od pomysłu do realizacji była długa droga czy pomysł okazał się tak innowacyjny, że sprawy potoczyły się szybko?

Korzystając z okazji, że przebywam w otoczeniu osób niepełnosprawnych, zaczęłam tworzyć aplikację dla nich pomocną. Praca polegała na notowaniu sytuacji, w których napotykali na trudności komunikacyjne. Każdy taki incydent skrupulatnie zapisywałam, a następnie tworzyłam ścieżkę, dzięki której mogą rozwiązać napotkany problem. Było to czasochłonne, ale pozwoliło mi realnie ocenić potrzeby odbiorców. Później zaczęłam szukać w internecie kogoś, kto moją pracę przekształci w aplikację mobilną. Tak rozpoczęłam współpracę z firmą IBIF.PL z Lublina. Kolejne etapy pracy nad aplikacją poszły już szybko. Innowacyjne rozwiązania zastosowane w aplikacji mają swoją unikalną wartość. Nie są one wymyślone w salach konferencyjnych korporacji, ale wynikają z rzeczywistej i niekiedy ciężkiej pracy z osobami niepełnosprawnymi. Są realnym rozwiązaniem realnych problemów. Tworzenie produktu w odizolowaniu od jego odbiorców, to moim zdaniem największy mankament większości projektów skierowanych do osób niepełnosprawnych.

Proszę opisać tę aplikację…

Aplikacja skierowana jest do wszystkich osób z ograniczoną funkcją mowy. Nie jest ważne, jakie jest źródło tego ograniczenia. Cały system opiera się na metodach komunikacji wspomaganej (AAC – Augmentative and Alternative Communication). Cel projektu jest bardzo prosty – aplikacja ma pozwolić użytkownikom na skuteczne i precyzyjne porozumiewanie się. Funkcjonalność obejmuje szerokie spektrum czynności, od informowania o swoim samopoczuciu i robienia zakupów, po wizyty w bankach lub urzędach. Aplikacja będzie dostępna na dwóch platformach: Android oraz iOS. Na początku planowaliśmy dwie wersje językowe (polska i angielska), ale, biorąc pod uwagę zainteresowanie produktem, prawdopodobnie będziemy zmuszeni dodać dwie kolejne. Podstawowa wersja produktu dostępna będzie bezpłatnie, a użytkownik będzie mógł w każdej chwili rozszerzyć funkcjonalność poprzez wykupienie abonamentu.

Na jakim etapie są aktualnie prace?

Obecnie pracujemy nad graficzną częścią projektu. Ten etap jest sporym wyzwaniem, ponieważ musimy dostosować cały produkt do możliwości naszych użytkowników. Są oni bardzo różni, gdyż większość z nich została zmuszona do poznawania świata w nieco inny sposób. Część jest niepełnosprawna od urodzenia, część ograniczenia nabyła z wiekiem. Dlatego też grafika tworząca funkcjonalność aplikacji musi być oczywista dla każdego z naszych przyszłych użytkowników. W tym celu testujemy z grupą docelową każdą propozycję, która wychodzi spod ręki grafika.

Czy zainteresowanie aplikacją jest duże?

Nie chciałabym w tym momencie zdradzać wszystkich szczegółów rozmów z potencjalnymi nabywcami, ale z przyjemnością mogę stwierdzić, iż zainteresowanie jest ogromne nie tylko wśród konsumentów, ale także wśród instytucji i przedsiębiorstw. Aplikacja jest bardzo prosta, a jednocześnie obszerna. To sprawia, że użytkownicy mogą osiągnąć bardzo dużą korzyść już po kilku minutach użytkowania. Moja współpraca z fundacjami i stowarzyszeniami ukazała mi skalę zapotrzebowania na usługi tego typu. Niestety według statystyk z roku na rok przybywa osób z barierą komunikacyjną. Dlatego też powszechny dostęp do narzędzi komunikacji wspomagającej i alternatywnej jest tak bardzo istotny.

Jakie ma Pani plany względem aplikacji?

Chciałabym, aby moja aplikacja była dostępna dla ludzi na całym świecie i pomagała wszystkim, którzy takiej pomocy potrzebują. To właśnie z myślą o nich powstał ten projekt. Jeżeli dzięki HearUs ludzie zaczną cieszyć się życiem w społeczeństwie, bez odizolowania spowodowanego barierami komunikacyjnymi, to ja również będę szczęśliwa. Satysfakcję daję mi także współpraca z ludźmi, którzy rozumieją problem niepełnosprawności i dokładają wszelkich starań, aby produkt był jak najlepszy. Oczywiście kwestie finansowe są dla mnie też istotne. Sukces aplikacji pozwoli realizować kolejne projekty skierowane do osób niepełnosprawnych, z czego bez wątpienia skorzystają odbiorcy.

  Aleksandra Garbecka Wersja archiwalna wpisu dostępna pod adresem: http://razemztoba.pl/beta/index.php?NS=srodek_new_&nrartyk= 14060

Print Friendly, PDF & Email