Afazja: Skąd się bierze, co oznacza, czy można leczyć?

Afazja: Skąd się bierze, co oznacza, czy można leczyć?
Fot. Pixabay

Afazja upośledza komunikację w bardzo różnorodny sposób – niektórzy nie potrafią budować zdań, a nawet ich rozumieć, inni mówią płynnie, ale ich wypowiedzi nie mają sensu. Często jest efektem udaru, ale ma też inne przyczyny. Na szczęście wielu chorym, przynajmniej do pewnego stopnia, można pomagać.

Wyobraźmy sobie aktora, który ma kłopoty z mową. Taki los niestety spotkał niedawno jedną z amerykańskich gwiazd kina – Bruce’a Willisa, który zakończył karierę. Diagnoza: „afazja”. Według National Aphasia Associacion w USA żyje co najmniej 2 mln osób z afazją, w Wielkiej Brytanii – 250 tys. Jednocześnie nie jest to termin powszechnie znany, np. 85 proc. Amerykanów nigdy nie słyszało nawet takiej nazwy. Czym jest więc to zaburzenie, skąd się bierze, jak się je leczy?

Afazja: co to jest i skąd się bierze?

Najogólniej mówiąc afazja to stan, w którym dochodzi do upośledzenia zdolności komunikacji – może dotyczyć mówienia, nawet pisania, a także rozumienia mowy, czy języka pisanego – to, jakie funkcje komunikacyjne traci pacjent, jest uzależnione od tego, który ośrodek w mózgu został uszkodzony. Najczęstsze przyczyny tego uszkodzenia to udar mózgu (co roku udar dotyka prawie 100 tys. Polaków) oraz urazy głowy.

Zaburzenie może pojawić się nagle lub stopniowo się rozwijać, jak to się dzieje w przypadku niektórych chorób, na przykład guzach mózgu, jego infekcjach czy postępujących schorzeniach neurologicznych, takich jak choćby choroba Alzheimera. Afazja najczęściej dotyka osoby starsze lub w wieku średnim, ale tak naprawdę może się pojawić u każdego, nawet u dzieci.

Specjaliści wyróżniają dwa najczęstsze typy. Pierwszy z nich to afazja Broki. Nazwa wzięła się od uszkodzeń ośrodka Broki – tzw. ruchowego ośrodka mowy odpowiedzialnego za zdolność mowy. Zaburzeniom takim towarzyszy często osłabienie lub nawet paraliż prawej ręki i nogi. Chorzy rozumieją mowę lepiej, niż sami potrafią się nią posługiwać – mają problem z wypowiadaniem słów, przez co mówią krótkimi zdaniami, z częstym pomijaniem wyrazów. Zamiast powiedzieć np. „Chciałbym się czegoś napić”, powiedzą: „Ja pić”.

Natomiast osoba cierpiąca na afazję Wernickiego (od uszkodzenia ośrodka Wernickiego, w uproszeczeniu odpowiedzialnego za zdolność rozumienia mowy) mówi najczęściej zupełnie płynnie, tworząc długie, rozbudowane zdania, które jednak nie mają sensu. Tacy pacjenci zwykle nie rozumieją też mowy innych, co więcej, mogą nie zdawać sobie sprawy, że sami nie są rozumiani.

Przy rozległych uszkodzeniach różnych obszarów mózgu może się natomiast rozwinąć afazja całkowita (globalna), w której korzystanie z mowy i jej rozumienie jest praktycznie całkowicie zaburzone. Niekiedy mogą pojawić się też przejściowe epizody afazji. Tak się czasami dzieje np. przy migrenach, czy tzw. TIA – przemijającym ataku niedokrwiennym mózgu, w którym dochodzi do czasowego zaburzenia krążenia w mózgu.

Kiedy iść po pomoc?

Jeśli więc ktoś zauważa u siebie kłopoty z mówieniem czy rozumieniem mowy, przypominaniem sobie słów, czytaniem lub pisaniem, powinien zgłosić się do lekarza. Przeprowadzi on odpowiednie testy sprawdzające językowe kompetencje – np. poprosi pacjenta o wykonywanie przekazywanych głosem poleceń, udzielanie odpowiedzi na pytania, nazywanie różnych przedmiotów czy prowadzenie rozmowy. Najprawdopodobniej przeprowadzi też podstawowe badania neurologiczne. Nierzadko można spodziewać się skierowania na badanie mózgu metodą rezonansu magnetycznego lub tomografią komputerową. Przy podejrzeniu zaburzenia odpowiedni specjalista przeprowadzi też dalsze, szczegółowe testy językowych możliwości chorego – np. jego zdolność do wyrażania myśli, do konwersacji z innymi, umiejętność czytania i pisania.

Leczenie ma sens

Przy niewielkich uszkodzeniach mózgu może dojść do poprawy bez specjalnej interwencji. Zwykle jednak potrzebna jest odpowiednia terapia, przede wszystkim w postaci odpowiedniej rehabilitacji. Opiera się ona głównie na specjalnych, związanych z komunikacją ćwiczeniach, np. prowadzonych w grupach. Pomocne są też specjalne programy komputerowe.

Praca z afazją to jednak często długotrwały i żmudny proces. Najlepiej terapię jest przy tym zacząć jak najwcześniej, ale warto też mieć na uwadze, że czasami poprawa zachodzi latami. Zawsze warto szukać pomocy. Wiele zależy przy tym od rodzaju uszkodzenia, a także wieku i zdrowia pacjenta. Chorzy oprócz ćwiczenia mowy mogą też uczyć się nowych sposobów komunikacji np. za pomocą gestów, czy oferowanych przez nowoczesną technologię elektronicznych urządzeń. Nie bez znaczenia są także odpowiednie grupy wsparcia, które pomagają pacjentom i ich bliskim odnaleźć się w nowej, trudniejszej sytuacji życiowej. Jeśli chodzi o rodzinę i przyjaciół poszkodowanej osoby, to także im zaleca się odpowiednie zmiany. Dobrze jest, aby bliscy w miarę możliwości brali udział w terapii chorego, a także zdobyli pewne szczególne umiejętności.

Na przykład warto, aby nauczyli się komunikacji z pomocą prostszych zdań, aby pamiętali o włączaniu chorej osoby do rozmów i wspierali wszelkie jego próby komunikowania się oraz udział w życiu społecznym poza domem.

Nowe metody leczenia afazji

W leczeniu afazji testuje się także leki, na przykład poprawiające ukrwienie mózgu, jego regenerację, czy uzupełniające poziom niektórych neuroprzekaźników. Jedną z nowych, wchodzących do użycia metod jest nieinwazyjna stymulacja mózgu za pomocą pola magnetycznego lub prądu elektrycznego. Dzięki precyzyjnym urządzeniom do monitorowania aktywności mózgu, w niedalekiej przyszłości takie terapie mogą nawet być dopasowane do indywidualnych potrzeb danego pacjenta.

Na łamach magazynu „Scientific Reports” naukowcy z kanadyjskiego Baycrest Centre for Geriatric Care opisali niewielkie badanie, w którym 11 osób z afazją po przebytym udarze poddali właśnie tego typu procedurze. Badacze wykonali najpierw pomiar fal mózgowych. Test pokazał zaburzoną aktywność w rejonach otaczających obszary zniszczone przez udar. Powstające w tych miejscach fale były wolniejsze niż zwykle. Podobny wzorzec, jak wyjaśniają naukowcy, obserwuje się często u ludzi z demencją.

Nieobciążający pacjenta zabieg z pomocą pola magnetycznego pozwolił jednak na częściowe przywrócenie prawidłowej pracy wymienionych obszarów mózgu i zmniejszenie objawów.

Wykonaliśmy mapę zaburzonej aktywności i zadziałaliśmy na nią z pomocą nieinwazyjnej stymulacji. Zauważyliśmy, że dzięki temu aktywność mózgu bardziej zbliżyła się do normalnej – szybszej. Zaobserwowaliśmy też krótkoterminową poprawę komunikacji wśród pacjentów – opowiada Jed Meltzer, autor eksperymentu. Badacze podkreślają, że to jedno z pierwszych doświadczeń, w których poprawę stanu osoby z afazją udało się powiązać ze zmianą w aktywności mózgu.

Planowali przeprowadzić testy długofalowych skutków terapii, ale przerwała je epidemia COVID-19.

– Nasze wyniki wskazują na obiecującą metodę opartą na spersonalizowanej stymulacji mózgu celującej w jego zaburzoną aktywność w rejonach położonych obok miejsca uszkodzenia. Pacjenci z afazją mocno różnią się między sobą, jeśli chodzi o uszkodzenia mózgu i miejsca w nim, na które trzeba oddziaływać w terapii. Przez tworzenie indywidualnej mapy fal mózgowych, odkrywamy sposoby na celowanie we właściwy punkt, tak aby poprawić językowe możliwości chorego – wyjaśnia Meltzer.

Nowe technologie mogą też działać na inne sposoby. Grupa z Boston University opisała niedawno metodę, która pozwala przewidzieć prawdopodobne postępy terapii u danej osoby, zanim jeszcze leczenie się zacznie. Wykorzystuje się w niej komputerowy model opracowany na podstawie wielu lat badań mózgów leczonych osób. Zdaniem naukowców ich model może przedstawić terapeutom najlepszy plan leczenia dla danego pacjenta. Podejście to jest już testowane w badaniach klinicznych.

Źródło informacji: Serwis Zdrowie
Print Friendly, PDF & Email