Recenzja: „Do usług szanownej pani”

Recenzja: „Do usług szanownej pani”
Fot. Adminstrator

Książka Gillesa Legardiniera „Do usług szanownej pani” to podnosząca na duchu zabawna opowieść we francuskim stylu, jaki znamy z filmu Jean–Pierre’a Jeuneta „Amelia”. Przypominam, że Amelia to dziewczyna mieszkająca w Paryżu, która postanawia uszczęśliwiać ludzi. Podobnie jest w powieści Legardiniera, pojawia się w niej bohater, który stara się wszystkich uszczęśliwić, sam jednak jest samotny i w głębi serca cierpi.

Andrew Blake jest już po sześdziesiątce, jego żona zmarła przed kilku laty, a córka wyjechała. Pozostała mu jedynie dobrze prosperująca niewielka firma i paru przyjaciół. Niezadowolony ze swojego życia postanawia diametralnie je zmienić. Z dnia na dzień przekazuje firmę w ręce młodej sekretarki, po czym przybrawszy nowe nazwisko opuszcza Anglię i przenosi się do Francji, gdzie podejmuje pracę jako majordoma w posiadłości rodziny Beauvillier. Na miejscu zastaje właścicielkę domu, ponadto kucharkę, pokojówkę i zarządcę. Każda z tych osób ma jakieś problemy oraz sekrety, każdego coś gnębi. Nowy majordoma nie pozostaje obojętny wobec łez i zmartwień mieszkańców posiadłości. Stara się wszystkim pomóc i swoją chęcią pomagania zaraża innych, w efekcie bohaterowie wspierają się na wzajem.

W powieści pojawia się lekki niewymuszony humor, głównie ma on charakter sytuacyjny. Bohaterowie wpadają w różne zdarzeniowe i przestrzenne pułapki, czasami infantylne jak wtedy, gdy Andrew zjada potrawkę przygotowaną dla kota i oczywiście smakuje mu ona wyśmienicie. Ale nie brakuje też humorystycznych sytuacji bardziej wyrafinowanych i zaskakujących w kwestii umiejętnego wybrnięcia z kłopotliwego położenia. Jeden z lepszych fragmentów książki to ten, gdy do posiadłości przyjeżdża wieloletni przyjaciel głównego bohatera wraz z żoną. Andrew w roli kamerdynera musi im usługiwać podczas kolacji, przy czym cała trójka udaje, że się nie zna i oczywiście znakomicie się przy tym bawi.

Książka Legardiniera podbiła serca czytelników na całym świecie. Nie jest to zasługa wyłącznie zabawnej formuły czy sympatycznych bohaterów. Przyczyna poczytności tkwi w zaprezentowaniu międzyludzkich relacji, ludzie robią coś dla innych, nie spodziewając się niczego w zamian. Ta książka to piękna bajka dla dorosłych czytelników, niezależnie od wieku lubimy opowieści o pojawiających się znienacka wróżkach, które uszczęśliwiają wszystkich dookoła. Tylko od nas zależy, czy ta bajka stanie się rzeczywistością.

„Do usług szanownej pani” to lekka lektura, która na pewno zyska w odbiorze, gdy sięgniemy po wersję dźwiękową. Interpretacja Bartosza Głogowskiego rozbawi, a także rozczuli niejednego czytelnika.

Audiobook: Gilles Legardinier, „Do usług szanownej pani”, przełożyła Marta Olszewska, Wydawnictwo Sonia Draga 2015, czyta: Bartosz Głogowski, czas nagrania: 9 godzin 32 minuty.

  Agnieszka Pietrzyk Wersja archiwalna wpisu dostępna pod adresem: http://razemztoba.pl/beta/index.php?NS=srodek_new_&nrartyk= 18970 

Print Friendly, PDF & Email