Językoznawcy pomagają lekarzom w kontaktach z pacjentem

Językoznawcy pomagają lekarzom w kontaktach z pacjentem
Fot. Adminstrator

W jaki sposób przekazywać pacjentowi np. trudne lub nieprzyjemne informacje, aby nie poczuł się urażony – m.in. tego typu wskazówki przekazują lekarzom językoznawcy w ramach specjalnego projektu badawczego

Od początku roku projekt ”Komunikacja w ochronie zdrowia – relacje lekarz pacjent i ich uwarunkowania” realizują w Samodzielnym Publicznym Szpitalu Klinicznym nr 5 Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach językoznawcy z Uniwersytetu Śląskiego pod kierownictwem prof. Jadwigi Stawnickiej.

”Lekarz musi mieć duże zdolności komunikacyjne, żeby rozmawiać z pacjentami w różnym wieku, z różnym wykształceniem, cierpiącymi na różne choroby, z różnych społeczności – musi się dostosować do statusu społecznego, wieku czy choroby. Chcemy wyeksponować wagę tych kompetencji komunikacyjnych, a z drugiej strony sformułować wskazówki dla pacjentów – jak zachowywać się, jak reagować na zalecenia lekarza, żebyśmy osiągnęli cel, czyli jak najszybciej się wyleczyli. Ten projekt służy więc każdemu z nas ”– powiedziała prof. Stawnicka podczas środowego briefingu w Katowicach.

Badaczki uczestniczyły już w kilkuset konsultacjach lekarskich, za zgodą pacjenta i lekarza. Choć projekt ma potrwać 2 lata, to poczyniono już wiele cennych obserwacji.

”Okazało się np., że internet może być w kontaktach lekarz – pacjent dość niebezpieczny – wielu pacjentów szuka tam informacji o swojej chorobie i przychodzą do lekarza uważając, że dysponują taką wiedzą, że sami mogą zgłaszać pewne postulaty, propozycje czy wręcz dyktować warunki dotyczące leczenia” – powiedziała prof. Stawnicka.

Bardzo trudnymi pacjentami okazali się lekarze i nauczyciele. ”Podobno lekarz jest w stanie zidentyfikować, że jego pacjent wykonuje któryś z tych zawodów po samym sposobie mówienia, gestykulacji. Przedstawiciele obu tych grup mają tendencję do narzucania swojego zdania, a tego nie należy robić” – dodała prof. Stawnicka.

Inny wniosek, który się nasunął podczas badań, to sugestia, by pacjent przychodził do lekarza przygotowany, z pytaniami zapisanymi na karteczce czy w notesie. ”To bardzo ułatwia i przyśpiesza komunikację” – zapewniła badaczka. Wicedyrektor szpitala, okulistka prof. Ewa Mrukwa–Kominek potwierdziła, że z punktu widzenia lekarza to bardzo dobry pomysł.

Jak oceniła, realizowany w szpitalu projekt sprzyja refleksji lekarzy nad sposobem komunikowania z pacjentem. Podkreśliła, że lekarzom może brakować wiedzy o skutecznych sposobach komunikowania, bo w procesie kształcenia to nie jest bardzo akcentowany aspekt pracy lekarza.

„Po naszym pierwszym spotkaniu z językoznawcami było trochę oporu ze strony lekarzy wobec tego, że ktoś będzie nazywał, oceniał to, co mówię do pacjenta, może bali się krytyki. To jest jednak ważne, żeby tak rozmawiać z pacjentem, żeby był zadowolony, wyniósł z wizyty to, co chciał. Mnie udział w tym projekcie skłonił do większej cierpliwości, zwłaszcza w kontaktach z pacjentami w najtrudniejszej sytuacji” – powiedziała.

Prof. Mrukwa–Kominek zaznaczyła, że to, co lekarz musi przekazać pacjentowi, jest niejednokrotnie dla niego bardzo bolesną informacją – dowiaduje się, że straci wzrok lub życie, bo jego choroby nie da się wyleczyć.

”Część schorzeń psychicznych ma wpływ na przedni odcinek oka. To naprawdę trudne, kiedy okulista ma powiedzieć pacjentowi, żeby się wybrał do psychiatry. Nie zawsze słuchają, czasami słyszymy pretensje: +Co mi pani mówi, że jestem chory psychicznie?+, a rozmowa kończy się trzaśnięciem drzwiami” – mówiła okulistka.

Według prof. Stawnickiej jedną z możliwości lekarza jest w takiej sytuacji zastosowanie marketingu narracyjnego. ”Przy pomocy jakiejś opowieści można przedstawić choremu historię innego pacjenta. W tej narracji można przekazać zakamuflowaną propozycję, żeby chory udał się na taką konsultację. Wykorzystujemy jednocześnie jedną z reguł wpływu społecznego – społeczny dowód słuszności. Inni byli w tej sytuacji, zachowali się tak a tak, i to im pomogło” – przekonywała językoznawczyni.

Jak mówiła, warto tak pokierować rozmową, by nie wydawać pacjentowi poleceń, ale raczej radzić czy proponować w ten sposób, by sam chciał skorzystać z takiej konsultacji.

”Niektórzy lekarze robią to po mistrzowsku. Byłyśmy świadkami sytuacji, kiedy mama z 11–letnią córką, którą czekał zabieg wycięcia migdałków, wchodząc do gabinetu zastrzegała, że absolutnie się na ten zabieg nie zgadza. Wychodząc z gabinetu była przekonana, że warto go przeprowadzić” – relacjonowała prof. Stawnicka.

W przyszłym roku w ramach projektu ma się odbyć interdyscyplinarna konferencja, poświęcona problematyce komunikacji lekarza z pacjentem z medycznego, psychologicznego, socjologicznego i językoznawczego punktu widzenia, w planach jest też publikacja.

Prof. Stawnicka słynie z nietypowych projektów badawczych. Wcześniej analizowała język policyjnych interwencji. Niedawno rozpoczęła rozmowy ze skazanymi na karę dożywotniego pozbawienia wolności w ramach projektu ”Skazani na życie. Rekonstrukcja językowego obrazu świata skazanych na karę dożywotniego pozbawienia wolności”.

  PAP – Nauka w Polsce Wersja archiwalna wpisu dostępna pod adresem: http://razemztoba.pl/beta/index.php?NS=srodek_new_&nrartyk= 9941

Print Friendly, PDF & Email