Jakie będzie jego sumienie?

   Encyklopedia, to księga mądrości świata świeckiego, gdzie zawsze zaglądamy, gdy chcemy dowiedzieć się o czymś mądrym i wielkim. Jednak nie znajdziemy wyjaśnienia terminu „sumienie”. Co to takiego?
   Sobór Watykański II nazywa sumienie „najtańszym ośrodkiem i sanktuarium człowieka” i wyjaśnia „W głębi sumienia człowiek odkrywa prawo, którego sam sobie nie nakłada, lecz któremu winien być posłuszny i którego głos wzywający go zawsze tam, gdzie potrzeba, do miłowania i czynienia dobra, a unikania zła, rozbrzmiewa w sercu nakazem: czyń to, a tamtego unikaj”. Człowiek sumienia – to ład i porządek.
   Tego ładu i porządku brakuje w polityce, biznesie i na każdym calu, gdzie nie ma ludzi sumienia. Każdy chce żyć wygodnie, swobodnie, bez względu na to, kto za to płaci. A płaci zubożałe społeczeństwo, bo elita uwłaszczyła się narodowym majątkiem, a Państwo, czyli my, przeciętni zjadacze chleba straciliśmy 800 miliardów zł.(tak się szacuje wadliwą prywatyzację).
   Dziś brakuje środków na oświatę, służbę zdrowia. No cóż, pozostał jeszcze nie sprywatyzowany majątek, który służy ludziom, czyli szpitale, sanatoria itp. Więc trzeba zrobić wszystko, aby i to przeszło w ręce prywatne. Wówczas będzie można wykupić świadczenie, tylko pytanie: za co?
   Zubożałe społeczeństwo przerażone, usiłuje zrozumieć strajkujących lekarzy. Jednak nie można zrozumieć jakim kosztem to robią. Cena jest bardzo wysoka, bo dotyka ludzi. Dotyka ludzi chorych, starych, gdzie każda zwłoka może kosztować życie. Społeczeństwo jest podzielone i to wyraźnie – na ludzi i podludzi. O czym świadczy fakt zbuntowanych lekarzy, (dzięki Bogu, nie wszystkich), którzy mówią: “my musimy mieć”? A gdzie pielęgniarki i pozostała otoczka służby zdrowia? A o nich ani mru mru.
   Wielcy politycy wołają, że małżeństwo, to nie fabryka dzieci. Sprzeciwiać się aborcji, to na siłę zmuszać kobietę do heroicznego wysiłku. Oczywiście chodzi tu o kalekie dzieciątko. Ale miłościwie nam anujący “zatroszczą się” o nas, z pewnością. Zapowiadają zlikwidowanie wszystkich funduszy, w tym PFRON ( Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełosprawnych ). I to wszystko w imię dobra “reszty świata”. A co z pańskiego stołu spadnie, otrzymają samorządy i powiaty.
   Jak dotąd nikt z samorządowców nie zapytał niepełnosprawnych, jak podzielić kasę. Jedni uważają, że najważniejsze, to zabezpieczyć miejsca pracy dla niepełnosprawnych, inni, że najważniejsza jest edukacja i rehabilitacja. No i dzielą tak, jak uważają i mają w tym interes. Jak wieść gminna niesie, wczasy rehabilitacyjne w opinii naszych samorządowców, to zbytek, no i obcięto fundusz. Rodzice dzieci niepełnosprawnych doskonale wiedzą, że w życiu dziecka niepełnosprawnego wszystko jest ważne, nie ma zbytków. Potrzebny samochód, komputer, wózek, oraz szereg różnych oprzyrządowań. Bez rehabilitacji, edukacji osób niepełnosprawnych,  stanowiska pracy będą niepotrzebne. Tu należy podkreślić z całą stanowczością, iż ile włoży się w człowieka niepełnosprawnego, to odzyska się podwójnie.
Ile kosztuje opieka, to wie tylko ten, kto z tym ma do czynienia. Wczasy rehabilitacyjne, to bynajmniej nie byczenie się na plaży, to intensywna rehabilitacja, zdobywanie nowych umiejętności i wiedzy o własnym dziecku. Już od pierwszego dnia badania lekarskie, bieganie od rehabilitanta do masażysty, logopedy itd. Wczasy rehabilitacyjne, to ogromny wysiłek dla dzieci i rodziców. Małym wytchnieniem jest pora poobiednia, gdy wszyscy wczasowicze zbierają się na różne gry i zabawy, które sami sobie organizują.
   Bardzo bym chciała, żeby chociaż jeden raz jakiś decydent pofatygował się i na własne oczy zobaczył, jak dzieci niepełnosprawne ruchowo i umysłowo, z ogromnym wysiłkiem wykonują jakąs czynność. Dzieciątko z powykręcanymi rączkami strzela do celu piłkę nóżką, a umysłowo upośledzone potrafi tak mocno poruszyć wszystkie swoje szare komórki, że rzucenie piłeczki do kosza, to pryszcz. Ale potrafi też “odpłacić się”za zmuszanie do wysiłku. Pamiętam jak Michałek zamiast piłeczki strzelić do kosza, cisnął w rehabilitantkę, bo dała mu “wycisk” na zajęciach rehabilitacyjnych, na które on w tym dniu nie miał ochoty…
   Są pedagodzy, psycholog, rehabilitant, indywidualnie rozmawiający z rodzicami. Korygują błędy, dają wskaźniki, jak zachowywać się wobec dziecka, które uparcie patrzy prosto w oczy rodzicowi, chcąc nas rozszyfrować do końca. Nie wyobrażam sobie funkcjonowania rodziców i dzieci bez wczasów rehabilitacyjnych chociaż raz do roku. Ale niestety znam takie przypadki, gdzie rodzina nigdzie nie bywa, za to co raz musi przeleczyć się w szpitalu na nerwy.
   Sługa Boży Ojciec Święty Jan Paweł II w Skoczowie powiedział:
„Bracia i Siostry! Czas próby polskich sumień trwa! Musicie być mocni w wierze! Dzisiaj, kiedy zmagacie się o przyszły kształt życia społecznego i państwowego, pamiętajcie, iż zależy one przede wszystkim od tego, jaki będzie człowiek – jakie będzie jego sumienie. Dlatego wołamy:  
„Przyjdź, Duchu Święty (…)
Przyjdź światłości sumień (…)
obmyj, co nie święte,
oschłym wlej zachętę,
Rozgrzej serca twarde,
prowadź zabłąkane (…)”
Przyjdź światłości sumień!

P.S. Po człowieku bez sumienia niewiele zostaje. Czy nie warto “zainwestować” w wieczność?  Łucja Bagnowska Wersja archiwalna wpisu dostępna pod adresem: http://razemztoba.pl/beta/index.php?NS=srodek_new_&nrartyk= 1673

Print Friendly, PDF & Email