Zdrowie: O żałobie słów kilka...

Zdrowie: O żałobie słów kilka...
Fot. Adminstrator

– Żałoba jest to temat, który dotyczy każdego z nas. Strata jest nieodłączną częścią życia człowieka i niekoniecznie musi się wiązać ze śmiercią. Żałoba jest procesem psychicznym następującym w wyniku straty. Może być to strata związana ze śmiercią drugiego człowieka, a także z utratą zwierzęcia czy nawet pracy. Jeśli utrata niesie za sobą ogromny ładunek emocjonalny może dojść do odczuwania żałoby – informuje Fundacja „Pokonować Cień”.

Jest wiele mitów, które mówią między innymi o tym ile powinna trwać prawidłowa żałoba, ale proces ten jest bardzo indywidualną sprawą. Każdy przeżywa żałobę inaczej i towarzyszy jej różny przedział czasowy. Podobnie jak w depresji znamy objawy, lecz każdy z nas jest indywidualną, niepowtarzalną jednostką o różnych mechanizmach obronnych wyrobionych w ciągu życia, o różnym stopniu emocjonalności i odmiennych rodzajach przejawiania tych uczuć. W związku z powyższym żałoba będzie trwała tyle, ile człowiek potrzebuje czasu, aby przez nią przejść. W jednym przypadku mogą to być miesiące, w innym 2–3 lata, a nawet dłużej. Jednakże jeśli żałoba znacząco się przedłuża i nie widać zmian ani progresu w tym procesie należy zacząć się niepokoić i niewątpliwie zasięgnąć porady i wsparcia specjalisty. Oficjalnie podaje się 5 etapów żałoby, które mogą się nieznacznie różnić w odmiennych przekładach:

Faza I – szok i zaprzeczanie. W ten etap wchodzimy wraz z informacją o śmierci bliskiej nam osoby. Dużo zależy od czynników związanych z okolicznościami śmierci osoby oraz naszych relacji, jakie z nią mieliśmy. Nierzadko ważne jest, czy ta osoba odeszła nagle, czy wyniku długotrwałej choroby, która mogła pozostawiać nadzieję, bądź pozbawiać nas złudzeń na ratunek. Istotnym też jest czy była to osoba młoda, która odeszła przedwcześnie czy osoba wiekowa, która zmarła śmiercią naturalną. W wielu przypadkach ogromne znaczenie dla przechodzonej żałoby ma to, czy zdążyliśmy się z nią pożegnać i nie pozostawiliśmy żadnych nierozwiązanych spraw. W tej fazie często nie towarzyszy nam płacz, czy poczucie rozrywającej rozpaczy. Może to budzić negatywne emocje w stosunku do naszej osoby, jednakże jest całkowicie naturalne. Jesteśmy zszokowani i otępieni informacją, jaką otrzymaliśmy. Zaprzeczamy temu i nie pozwalamy, aby ta informacja w pełni do nas dotarła. Jednocześnie nierzadko wprowadzamy się w stan chwilowej mobilizacji, kiedy to trzeba załatwić wszystkie formalności związane z pogrzebem, które zdajemy się robić automatycznie. Utrudnia nam to nieco poczucie odrealnienia, obniżenie koncentracji i chwile zamy– ślenia. W tej fazie pozostajemy przez minuty, dni, tygodnie, a nawet miesiące aż pozwolimy, by informacja o śmierci całkowicie do nas dotarła.

Faza II – Dezorganizacja. Każdy dzień liczymy od momentu przebudzenia do momentu, kiedy znów będziemy mogli położyć się spać. Poranek przynosi myśl o kolejnym dniu, któremu musimy sprostać. Codzienne obowiązki i czynności sprawiają nam dużą trudność. Czasem samo zmotywowanie się wydaje się niemożliwe do osiągnięcia. Pragniemy oderwać myśli, zająć się czymś, ale jednocześnie trudno nam odnaleźć w sobie na to siły. Nasza aktywność jest znacznie obniżona co przejawia się zarówno w życiu prywatnym, jak i zawodowym. W tej fazie często występują również różnego rodzaju zaburzenia snu. Zarówno w pierwszej fazie, jak i później możemy mieć też problemy związane z odżywianiem. Jak dobrze wiemy niektórzy zajadają nerwy, innym zaś zaciska się żołądek i nie są w stanie przełknąć ani kęsa. W tej fazie myślimy o zmarłym, zaczynamy przepracowywać jego śmierć i nasze relacje. Żałobie bardzo często towarzyszy poczucie winy. Nierzadko wydaje nam się, że mogliśmy zrobić więcej, pożegnać się, przeprosić, pomóc. Często wraz ze śmiercią osoby, w szczególności takiej, która była przewlekle chora możemy poczuć chwilową ulgę, która zaraz wpędzi nas w ogromne poczucie winy. Jednakże odczucie ulgi jest całkowicie ludzkie i naturalne, po tak trudnych i ciężkich chwilach, przez które przyszło nam przejść. Poczucie winy, tak samo jak smutek, także należy odczuć i przepracować. Z czasem powinno ono zelżeć i ustąpić miejsca zupełnie innym emocjom i myślom. Możemy w tej fazie poszukiwać zrozumienia, ale możemy także izolować się chcąc pozostać z naszymi myślami.

Faza III – złość. Buntujemy się przeciwko bolesnej rzeczywistości. Nasz smutek przeradza się w narastającą złość, którą kierujemy na Boga, na los, na lekarzy, czasem nawet na osobę zmarłą. Naszą złość mogą odczuć bliskie nam osoby, jednakże wbrew pozorom nie jest to nic złego. Przez tą fazę, jak przez każdą inną musimy przejść. Dzięki temu złość, która w nas narasta znajduje swoje ujście. Musimy ją z siebie wyrzuć, bo ukryta nie przyniesie nic dobrego, a wręcz przyczyni się do nieprawidłowego przejścia przez żałobę, co może być fatalne w skutkach dla naszej psychiki. Faza

IV – smutek. Tę fazę charakteryzuje ogromne uczucie smutku, które nas przepełnia i zdaje się drążyć i rozrywać od środka. Nie potrafimy sobie z nim poradzić i płaczemy w najmniej oczekiwanych momentach. Łzy mogą nam towarzyszyć w pracy, w autobusie, w towarzystwie czy samotności. Ale to właśnie łzy są oznaką siły, a nie słabości. Dzięki temu, że płaczemy pozwalamy sobie na wyrzucenie z siebie rozpaczy. Musimy dać jej wydźwięk, zapłakać, żeby móc pójść dalej. Nic nam nie sprawia radości, nierzadko unikamy ludzi i zaniedbujemy najbliższe nam osoby. Izolujemy się, skrywając we własnym wnętrzu, koncentrując się na rozpaczy i osobie zmarłej. Faza ta jest bardzo podobna do depresji, ponieważ wpadamy w pewnego rodzaju stan depresyjny. Jednakże okres żałoby jest właśnie tym czasem, który powinniśmy wykorzystać i pozwolić sobie na smutek i na płacz.

Faza V – akceptacja. Zaczynamy „powoli” wracać do naszego życia. Śmierć bliskiej osoby jest już dla nas faktem, a rozmowa o tym nie jest już dla nas, aż tak trudna i nie wywołuje w nas skrajnych emocji. Trudno jest powiedzieć, że pogodziliśmy się ze stratą bliskiej osoby, ale zaakceptowaliśmy ją. Powoli zaczynamy normalnie funkcjonować. Zaczynamy bez większych trudności wykonywać codzienne czynności i powracamy do życia rodzinnego i towarzyskiego.

Co możemy zrobić?
 

Ważne jest abyśmy pamiętali, że w powyższych fazach nie obowiązuje żadna chronologia, z wyjątkiem ostatniej fazy, która zawsze jest ostatnią. Reszta z nich może się wzajemnie przeplatać i nie koniecznie następować jedna po drugiej. Ostatnią fazę osiągniemy jednak tylko wtedy, kiedy prawidłowo przejdziemy wszystkie poprzednie. Żadnej nie należy przeskakiwać. Żałoba jest czasem na smucenie się, na złość, na płacz i bezsilność. Jeśli będziemy próbowali uciec od tych uczuć, schować się w naszym życiu zawodowym nie dając sobie szans na przepracowanie tego, to nie minie. Nie uciekniemy od tego. Skrzywdzimy siebie i bliskich, bo nasz stan będzie się pogarszał. Stłumione emocje będą powoli przejmowały nad nami kontrolę i mogą przerodzić się na przykład w depresję, jako skutek żałoby, której nie przeszliśmy. Aby pozwolić sobie na prawidłowe przejście żałoby nie powinniśmy też za szybko decydować się na radykalne zmiany, czy chociażby zbyt prędkie wyrzucenie lub oddanie rzeczy po osobie zmarłej. To także może być przejaw uniknięcia bólu, jednakże nie róbmy tego zbyt szybko. Dajmy sobie czas. Kiedy już będziemy myśleli, że najgorsze jest już za nami, dni związane z osobą zmarłą, takie jak rocznice, urodziny czy święta, mogą ponownie nami tąpnąć, zdawać by się mogło jakbyśmy przeżywali wszystko od nowa. To jest naturalne i nie należy się martwić. To także trzeba przeżyć, ale tym razem będzie nieco łatwiej

Zaburzona żałoba wiąże się nierzadko z kliniczną depresją. Inne jej przejawy to na przykład bardzo nasilone objawy żałoby, które nas niepokoją. Naszą czujność powinien także wzbudzić fakt braku jakiejkolwiek akceptacji dla śmierci bliskiej osoby, a wręcz niewiara w nią. Bądźmy świadomi żałoby, którą może przechodzić bliska nam osoba. Dzięki tym informacjom może być Wam łatwiej zrozumieć przez co przechodzi i kiedy należy zacząć się niepokoić i działać. Teraz już wiecie, że złość jest czymś naturalnym i wyładowywana na Was znajduje po prostu swoje ujście. Pod warunkiem, że nie przejawia się w sposób patologiczny, odbiegający od normy możecie po prostu tym razem spróbować zagryźć zęby i pomóc jej przez to przejść. Jednocześnie pamiętajcie, że czasem osoby przechodzące żałobę potrzebują wsparcia specjalisty. Wtedy warto znaleźć psychologa, który pracuje z żałobą albo jakiegokolwiek innego. Psycholog pomaga przejść przez żałobę prowadząc psychoedukację, pomagając zrozumieć to przez co przechodzimy. Specjalista może także pomóc nam jeśli osoba, która doświadczyła straty przechodzi żałobę w sposób nieprawidłowy.  

  Fundacja ”Pokonać Cień” Wersja archiwalna wpisu dostępna pod adresem: http://razemztoba.pl/beta/index.php?NS=srodek_new_&nrartyk= 13941

Print Friendly, PDF & Email