Wyproszona z lokalu, bo tańczyła na wózku

Wyproszona z lokalu, bo tańczyła na wózku
Fot. Adminstrator

20-letnia dziewczyna, która jeździ na wózku inwalidzkim, została wyproszona z restauracji w Ciechocinku. Powód? Bo zaczęła tańczyć na parkiecie. Zdaniem właściciela lokalu, tańcząca na wózku kobieta niszczyła mu podłogę i przeszkadzała innym bawiącym się ludziom – podaje portal tvn24.pl

Pani Jolanta wraz niepełnosprawną córką na obozy rehabilitacyjne do Ciechocinka przyjeżdża od siedmiu lat. Ale, jak mówi kobieta, taka sytuacja zdarzyła się po raz pierwszy.

Podczas spędzania wieczoru w restauracji, panie zostały wyproszone z lokalu. Najpierw pani Jolanta usłyszała od kelnera, że jej córka, która tańczy na wózku, niszczy parkiet. Mama Kasi nie uwierzyła w to, co usłyszała. Po kilkunastu minutach postanowiła kolejny raz zatańczyć ze swoją córką. Tym razem kelner zagrodził paniom drogę.
– Mówił, że nas rozumie, ale nie wpuści nas, bo szef mu zakazał – relacjonuje pani Jolanta.

Skandal, skandal, skandal! – mówi oburzony burmistrz Ciechocinka Lech Dzierżewicz. I zapowiada konsekwencje. Burmistrz dodaje, że zachowanie właściciela lokalu „może być przyczynkiem do nieprzedłużenia umowy z dzierżawcą”.

Właściciele lokalu nie mają sobie nic do zarzucenia – donosi serwis informacyjny. Ich zdaniem, to klienci nalegali na wyproszenie niepełnosprawnej Kasi. W rozmowie z dziennikarzami tvn24.pl jedna z właścicielek lokalu „Tiffany” podkreślała, że to jeżdżący na wózkach „na innych nie zwracają uwagi” i przeszkadzają bawiącym się ludziom. – – Jest godzina 24., zamiast iść do domu, to jeszcze są tu w lokalu – dziwi się kobieta.

Źródło: www.tvn24.pl

  Oprac. AŚ Wersja archiwalna wpisu dostępna pod adresem: http://razemztoba.pl/beta/index.php?NS=srodek_new_&nrartyk= 3990

Print Friendly, PDF & Email