Węgry spodziewają się 1 mln dawek chińskiej szczepionki przeciw COVID-19 firmy Sinopharm w marcu i kwietniu – zapowiedział w czwartek szef kancelarii premiera Węgier Gergely Gulyas na konferencji prasowej online.
Gulyas dodał, że kolejne 3,5 mln dawek dotrze na Węgry w maju.
Pierwsza partia chińskich szczepionek w liczbie 550 tys. dawek dotarła na Węgry 16 lutego, a w środę – jak przekazał Gulyas – zaczęto szczepić tym preparatem.
Węgry podpisały umowę na dostarczenie 19,7 mln dawek szczepionki z krajów zachodnich, ale ze względu na powolność dostaw rząd zawarł także umowę z Rosją na zakup rosyjskich szczepionek Sputnik V w liczbie wystarczającej do zaszczepienia 1 mln osób oraz z Chinami na dostawę chińskiej szczepionki w liczbie wystarczającej dla 2,5 mln osób (czyli 5 mln dawek).
Gulyas dodał, że przypuszczalnie w przyszłym tygodniu zostanie zaszczepiony premier Viktor Orban. Premier wcześniej mówił, że osobiście preferuje właśnie chiński preparat, gdyż – jak wyjaśnił – koronawirus najdłużej występuje w Chinach, wobec czego Chińczycy prawdopodobnie wiedzą najwięcej na jego temat.
Z doniesień węgierskich mediów wynika, że część osób nie ma zaufania do chińskiej szczepionki. Telewizja ATV podała w środę, że jeden z lekarzy domowych musiał zadzwonić do 168 osób chętnych na szczepienie, zanim znalazł 55, które reflektowały na chiński preparat.