Bułgaria wprowadziła zakaz szczepienia preparatem AstraZeneca kobiet poniżej 60 lat. Tym, które otrzymały już pierwszą dawkę, proponuje się szczepionkę firmy Pfizer.
Przedstawiając decyzję resortu o ograniczeniu stosowania szczepionki AstraZeneca, ustępujący minister zdrowia Kostadin Angełow powiedział, że osoby, które nie są zaliczone do grupy ryzyka i nie miały żadnych negatywnych objawów ubocznych przy przyjmowaniu pierwszej dawki, mogą spokojnie otrzymać drugą.
Kobietom, które obawiają się lub miały jakieś negatywne reakcje po pierwszej szczepionce, jako drugą zaproponuje się szczepionkę firmy Pfizer, lecz nie wcześniej niż 82 dni po pierwszej. – Celem jest osiągnięcie wyższego poziomu immunologicznej odpowiedzi – podkreślił minister Angełow.
Krajowi eksperci medyczni przyznają, że w kwestii mieszania szczepionek medycyna nie ma jeszcze wystarczającej wiedzy i doświadczenia. Zdaniem prof. Mariany Murdżewej, członkini Krajowego Sztabu Szczepionkowego, najlepiej jest szczepionek nie zmieniać. – Nie mamy naukowych danych o efektywności mieszania dwóch ich rodzajów. Mechanizm działania każdego preparatu jest odmienny – stwierdziła.
Wstrzymanie szczepień dla pewnej grupy osób opóźni proces szczepienia, który w Bułgarii i tak postępuje powoli. Zaszczepionych jest obecnie 645 tys. osób, większość preparatem AstraZeneca. Dodatkowo Bułgaria poluzowała większość restrykcji: otwarto restauracje, kina, centra handlowe i duże sklepy.
Liczba nowych zakażeń utrzymuje się wciąż na wysokim poziomie – 470 na 100 tys. mieszkańców. W ciągu ostatniej doby było 2434 nowych zakażeń, zmarło 217 osób, o 4 mniej niż w czasie grudniowego rekordu. Od początku pandemii w Bułgarii zmarło 15 412 osób.