Antyrzecznika portret zbiorowy i cenne rady

Antyrzecznika portret zbiorowy i cenne rady
Fot. Adminstrator

Musi bohatersko bronić swojej instytucji przed natrętami i przyjmować ciosy zdesperowanych dziennikarzy. Główne zadanie to zniechęcanie do zadawania pytań. A jeśli już padną, trzeba umieć z nich wybrnąć albo… zignorować:)

Ci, którzy pracują w mediach, bądź potrzebują  informacji od urzędu, instytucji, zapewne mieli styczność z niejednym rzecznikiem prasowym. Wiszenie na telefonie, maile, prośby, ponaglenia, kto tego nie przeżył, może powiedzieć, że ma szczęście do rzeczników. Zazwyczaj dziennikarze go nie mają. Często wypruwają sobie żyły, by „wyrwać” kawałek informacji od „wszechwiedzącego”, albo uzyskać szybką i treściwą odpowiedź na wcześniej zadane pytania. Czasami odnosi się wrażenie, że rzecznik prasowy jest duchem – wszyscy wiedzą, że jest, ale nikt go nie widzi i nie słyszy:) Coś w tym jest. Całkiem przypadkiem natknęliśmy się na stronę Imago Public Relation, na której znaleźliśmy wskazówki jak zostać antyrzecznikiem. Odnoszę wrażenie, że wielu znanych mi rzeczników prasowych uczyło się z tego poradnika:)

Jak zostać antyrzecznikiem? Pracowici i sumienni rzecznicy uczcie się!


Po pierwsze
, bądź niedostępny – jak powszechnie wiadomo dobra niedostępne masowo są bardziej pożądane i cenione. Dlatego zadbaj o to, żeby dziennikarze nie nazbyt łatwo mogli do Ciebie dotrzeć. Odbieraj komórkę tylko w wyjątkowych przypadkach. Jak dzwonią na stacjonarny, przekaż w sekretariacie, że jesteś na spotkaniu. Po kilku próbach radość z nawiązania kontaktu z Tobą będzie dużo większa niż proste „wybieram i rozmawiam”.

Po drugie, dawkuj informacje – jak już uda się dziennikarzowi dodzwonić do Ciebie, dawkuj wiedzę, którą posiadasz. Ogólna zasada jest taka: zawsze graj na czas, daj dziennikarzowi czekać. Bardziej doceni informacje przekazane przez Ciebie. Ponieważ jesteś jego „jedynym” źródłem informacji, nie ma przecież wyboru.

Po trzecie, mów ogólnie …
– odpowiadając na pytania unikaj konkretnych odpowiedzi, bo potem dziennikarze mogą je przekręcić. To nie spowiedź. Pozwól dziennikarzowi nacieszyć się szerokim wachlarzem Twojego słownictwa i znajomości wszystkich wątków pobocznych do postawionego pytania.

… i w superlatywach – chwal swoją firmę/organizację. Od tego jesteś. Niech naród dowie się jacy jesteście super. Rzecznik nie zajmuje się problemami, a jego mottem jest: „ ALWAYS look the bright side of life” dla nie mówiących po angielsku: „u nas zawsze jest super, bo jesteśmy najlepsi” (dobra znajomość języka angielskiego i tłumaczenia lepiej oddające sens niż oryginał, również powinny być Twoją mocną stroną).

I co najważniejsze, improwizuj – bo co, jeśli nie znasz odpowiedzi? No przecież jesteś wygadany, dlatego zostałeś rzecznikiem. Wymyśl coś „na szybko”. Ważne – musi ładnie i prawdziwie brzmieć.

Bądź aktywny wobec mediów – czyli pisz sprostowania. Z jednej strony pokażesz, jak dobrze znasz prawo prasowe, z drugiej „ustawisz do pionu” nieprofesjonalne redakcje. Sprostowania to pierwsze i najskuteczniejsze narzędzie profesjonalnego rzecznika. Jakbyś się nie przykładał do swojej pracy, dziennikarze i tak coś zawalą, a więc zawsze znajdzie się przecież coś do sprostowania.  Tak więc pokaż, że jesteś aktywny wobec mediów.

Obraź się – to jedna z najważniejszych, obok pisania sprostowań, umiejętności profesjonalnego rzecznika. Dziennikarze napisali o firmie źle, a teraz jeszcze czegoś chcą? Znaj swoją wartość. Obraź się, nie rozmawiaj z nimi. Kara musi być. Oni potrzebują informacji, ty ją masz. Niedostępność (patrz początek porady) już nie wystarczy. Po kilku „cichych dniach” przywrócisz właściwy porządek rzeczy.

Tak więc powodzenia, rzeczniku!

Źródło: www.imagopr.pl  AŚ Wersja archiwalna wpisu dostępna pod adresem: http://razemztoba.pl/beta/index.php?NS=srodek_new_&nrartyk= 3978

Print Friendly, PDF & Email