Liczba przypadków SARS-CoV-2 w Czechach wzrosła we wtorek o 1965, łącznie w kraju są ponad 34 tys. zakażonych, w większości nie mają oni objawów lub COVID-19 ma łagodny przebieg – wynika z podanych w środę informacji resortu zdrowia.
W szpitalach jest 825 osób, stan 187 z nich jest poważny.
Od początku epidemii w Czechach zmarło 636 osób. We wrześniu liczba zgonów wyniosła 211. To o pięć więcej od rekordowego dotąd kwietnia. Od początku września liczba hospitalizowanych, w tym pacjentów w ciężkim stanie, wzrosła ponad pięciokrotnie.
Minister zdrowia Roman Prymula powiedział we wtorek, że bez podjęcia radykalnych kroków przeciwko rozprzestrzenianiu się koronawirusa sytuacja epidemiczna może spowodować brak miejsc w szpitalach oraz kolejne zachorowania wśród pracowników służby zdrowia.
Najbardziej dotkniętą częścią kraju jest rejon miasta Uherske Hradisztie na Morawach, gdzie w ciągu 7 dni przybyło 251 przypadków na 100 tys. mieszkańców. Kolejnym jest Pelhrzimov na Wyżynie Czesko-Morawskiej z 223 zakażeniami. Spadło jednocześnie tempo zakażeń w Pradze i najbliższej okolicy.
Minister zdrowia jest zdania, że sytuację epidemiczną w kraju może poprawić wprowadzenie, po raz drugi w czasie pandemii, stanu wyjątkowego. Decyzję ma podjąć w środę po południu gabinet Andreja Babisza, a stan wyjątkowy ma obowiązywać od poniedziałku. Wśród wprowadzanych ograniczeń Prymula we wtorek wieczorem wymienił zamknięcie części szkół w rejonach najbardziej dotkniętych zakażeniami. W całym kraju ma obowiązywać zakaz organizowania spotkań powyżej 10 osób w pomieszczeniach zamkniętych i 20 osób pod gołym niebem. Ograniczenia mogą dotknąć centra i galerie handlowe.
Z Pragi Piotr Górecki (PAP)
