Władze regionu Gaevleborg, położonego ok. 150 km na północ od Sztokholmu, zaostrzyły w poniedziałek restrykcje po wykryciu po raz pierwszy w Szwecji czterech przypadków zakażenia brazylijskim wariantem koronawirusa.
Według władz zdrowotnych regionu, przypadki brazylijskiej odmiany koronawirusa zostały potwierdzone w weekend u osób, które w ostatnim czasie nie wyjeżdżały za granicę. Jedna z nich przebywała przez pewien czas w Sztokholmie. Wcześniej w mieście Gaevle oraz w jego okolicach wykryto liczne przypadki brytyjskiego wariantu koronawirusa.
– Mamy do czynienia z dużym rozprzestrzenieniem się koronawirusa, a jego warianty w minionym tygodniu stanowiły 42,8 proc. wszystkich potwierdzonych przypadków – poinformowały w komunikacie władze regionu Geavleborg.
W związku z ryzykiem przeciążenia służby zdrowia lokalne władze w porozumieniu z Urzędem Zdrowia Publicznego wprowadziły zalecenie zasłaniania ust oraz nosa w budynkach oraz w środkach transportu publicznego przez cały czas, a nie jedynie w godzinach szczytu. Mieszkańcom regionu zarekomendowano także ograniczenie kontaktów społecznych.
Nowe zalecenia mają obowiązywać do 10 marca.
W opinii zajmującego się kontrolą zakażeń prof. Jana Alberta warianty koronawirusa (brytyjski, południowoafrykański oraz brazylijski) są bardziej zakaźne i mogą spowodować, że dotychczasowe środki mające ograniczyć epidemię przestaną przynosić efekty.
– Obecnie stosowane szczepionki nie przynoszą wystarczających efektów w przypadku południowoafrykańskiego i brazylijskiego wariantu. I to jest największe zagrożenie – podkreślił w telewizji SVT Albert. Według niego do jesieni „nie ma szans na opracowanie szczepionek bardziej dopasowanych do nowych wariantów”.