Producenci i sprzedawcy mają sposoby na dyskretne przerzucanie rosnących kosztów na konsumentów. To praktyki krzywdzące, ale zgodne z prawem

Producenci i sprzedawcy mają sposoby na dyskretne przerzucanie rosnących kosztów na konsumentów. To praktyki krzywdzące, ale zgodne z prawem
Fot. Gustavo Fring / Pexels

Inflacja przekracza cel inflacyjny NBP od kwietnia 2021 roku, a na zwiększony wzrost cen zanosiło się już przed pandemią. Jednym ze sposobów, w jaki producenci radzą sobie z wyższymi kosztami, jest downsizing, czyli zmniejszanie gramatury lub objętości produktów przy utrzymaniu ceny. Mniej znaną metodą jest obniżanie zawartości atrakcyjnych składników w mieszankach, np. mrożonych warzyw.

Tego typu praktyki bazują głównie na nieświadomości kupujących, eksperci oceniają je więc jako nieetyczne i krzywdzące dla konsumentów, mimo że pozostają zgodne z prawem. Forum Konsumentów nie wyklucza jednak, że w przyszłości mogą być zakazane.

Od marca 2022 roku ceny rosną w Polsce w tempie dwucyfrowym, licząc rok do roku. Szczyt osiągnęło ono w lutym 2023 roku, co częściowo było „efektem bazy” – rok wcześniej zaczęły działać tarcze antyinflacyjne. W maju według szybkiego szacunku GUS ceny średnio wzrosły o 13 proc. Jednak niepokojąca jest inflacja produktów podstawowych. W kwietniu ceny żywności i napojów bezalkoholowych były wyższe niż rok wcześniej o 19,7 proc., podczas gdy średnia dla wszystkich towarów i usług wyniosła 14,7 proc. Producenci, by zachęcić konsumentów do zakupów, imają się różnych środków; jednym z nich jest dość szeroko komentowany downsizing, czyli zmniejszanie opakowań przy tej samej cenie. Dzieje się to w przypadku kawy, herbaty, jogurtów, serków, mleka, karmy dla zwierząt czy napojów.

– Producenci bardzo sprytnie zaczęli sobie radzić z kosztami wysokiej inflacji dla konsumentów, coraz częściej podwyższają ceny produktów w subtelny sposób, pewnie licząc na to, że konsumenci może tego nie zauważą – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Agnieszka Plencler, prezeska Forum Konsumentów. – Jednym z przykładów jest zmniejszanie gabarytów danego produktu spożywczego przy zachowywaniu tej samej ceny. Oczywiście informacja o zmniejszeniu pojemności czy liczby sztuk w danym opakowaniu, w zależności od tego, o jakim produkcie mówimy, jest przedstawiana konsumentom, natomiast konsumenci mają swoje nawyki, często sięgają po ulubione produkty i nie zawsze sprawdzają, czy coś się zmieniło. Szczególnie, że te informacje nie są podawane w sposób jaskrawy i poprzedzone kampaniami informacjami: uwaga, od dzisiaj twoja tabliczka czekolady ma 90 gramów, a nie 100 i płacisz tyle samo.

Są to praktyki zgodne z prawem, ponieważ na opakowaniach widnieje rzeczywista gramatura.

– Firmy korzystają na nieuważności konsumenta i niezwracaniu uwagi na pewne rzeczy. Z drugiej strony ciężko wymagać od konsumenta, żeby za każdym razem każdy produkt analizował, skrupulatnie czytał etykietę, porównywał z ceną, którą płacił dwa czy trzy tygodnie wcześniej, bo to jest po prostu prawie niewykonalne przy takiej ilości bodźców, informacji i decyzji konsumenckich, jakie każdy z nas podejmuje codziennie – mówi Agnieszka Plencler.

Kolejną z „pułapek” czyhających na konsumenta jest skimpflacja polegająca na tym, że za tę samą cenę dostaje on produkt lub usługę gorszej jakości niż wcześniej.

– Gabaryt czy zawartość wagowa danego produktu jest taka sama, natomiast jakość się pogarsza. Mówimy tutaj np. o mrożonkach, w których nagle jakiegoś warzywa w proporcjach jest zdecydowanie mniej, niż było poprzednio – podkreśla prezeska Forum Konsumentów.

Inny przykład to restauracje, które w obliczu rosnących cen produktów, coraz częściej używają tańszych składników, co odbija się na smaku i jakości serwowanych potraw. Fundacja Forum Konsumentów wskazuje, że to zjawisko dotknęło też branżę turystyczną, która oferuje coraz mniej kierunków podróży oraz uboższe pakiety gwarantowanych usług, a dotąd darmowe usługi okazują się być dodatkowo płatne.

Zdaniem prezeski Forum Konsumentów praktyki te są nieetyczne i krzywdzące dla konsumentów. W związku z tym powinna się odbyć duża dyskusja na temat takich działań sprzedawców i producentów oraz transparentności komunikacji z konsumentem.

– Mamy internet, komunikujemy się ze sobą i naprawdę może pora się zastanowić, co my możemy zrobić, a w pierwszej kolejności możemy naszego cennego budżetu nie dawać tym, którzy są wobec nas nie fair – podpowiada Agnieszka Plencler. – Jeśli powstawałyby propozycje legislacyjne, które w jakiś sposób mogłyby zawęzić tego typu działania, zdefiniować downsizing i pokazać rekomendacje, co jest dopuszczalne, co nie jest, to oczywiście my będziemy za, ponieważ nam zależy na jak największej transparentności i postawie fair wobec konsumenta. Jeżeli to zjawisko będzie się utrzymywało i jeśli zaczniemy je zauważać, to myślę, że z czasem na pewno jakaś inicjatywa legislacyjna w tej sprawie również może się pojawić. Kiedyś też zapisy Omnibusa wydawały się abstrakcją, teraz już obowiązują i pewne rzeczy stają się dla nas zupełnie naturalne, więc myślę, że za chwilę również takie propozycje mogą się pojawić.

Od 2023 roku zaczęła funkcjonować w polskim prawie dyrektywa Omnibus, nakazująca m.in. uwidacznianie najniższej ceny sprzed 30 dni od daty obowiązującej promocji, co pomaga konsumentom na refleksję, na ile aktualna cena jest atrakcyjna.

Print Friendly, PDF & Email