Premier Nowej Zelandii Jacinda Ardern wyruszyła w podróż po kraju, by w bezpośrednim kontakcie ze społecznością maoryską zachęcić ją do szczepień przeciwko COVID-19 – napisał dziennik The New Zealand Herald.
– Zaszczepiłam się w samochodzie z premier i dwoma ministrami. To było fajne doświadczenie. Nie planowałam tego, ale Jacinda (Ardern) zachęciła mnie, by to zrobić – powiedziała Raiha Tahuri, mieszkanka Hastings, która skorzystała z usług punktu szczepień drive thru. I dodała: „Nie jestem zaszczepionym dzieckiem, w życiu nie miałam żadnych szczepień. Bałam się igieł – to było moje zastrzeżenie”.
W liczącym ponad 75,5 tys. mieszkańców mieście Hastings, położonym na Wyspie Północnej, w pełni zaszczepionych jest 30 proc. Maorysów. Wśród innych grup etnicznych, jak ludność azjatycka i ludność Pacyfiku wyszczepialność sięga 65 proc., a dla grupy Pakeha wynosi 55 proc.
W całym kraju wskaźnik wyszczepienia pierwszą dawką dla Maorysów wynosi około 600 na 1000 osób, dla Pakeha jest to 820 osób, dla Azjatów 970, a dla ludności Pacyfiku 750.
Jacinda Ardern kontynuuje objazd kraju i tłumaczy, że „to, co możemy zrobić, to docierać do naszego młodego pokolenia, odpowiadać na ich pytania i zachęcać”. Dodała, że „musimy się upewnić, że mamy zaufanych ludzi, którzy mogą być autorytetami”.
Mike Paku, przewodniczący organizacji Te Taiwhenua o Heretaunga, zajmującej się w Hastings opieką społeczną skomentował akcję szczepień przeciw koronawirusowi słowami: „Mamy wciąż okno otwarte, jako kraj i jako społeczność Maorysów. Musimy jak najlepiej wykorzystać to okno”.
Od początku pandemii w Nowej Zelandii odnotowano 4528 przypadków zakażenia SARS-CoV-2. Zmarło 28 osób. Nieco powyżej 45 proc. całej populacji jest w pełni zaszczepione. (PAP)
