Kraska: To, co działo się w Zakopanem, było przerażające

Kraska: To, co działo się w Zakopanem, było przerażające
Fot. Pixabay

To, co działo się w Zakopanem, było przerażające – skomentował pierwszy weekend działania m.in. stoków i hoteli wiceminister zdrowia Waldemar Kraska. Ostrzegł, że jeśli liczba zakażeń i hospitalizacji wzrośnie, trzeba będzie „zrobić krok w tył”.

– Poluzowaliśmy restrykcje na dwa tygodnie, ale to, co budzi przerażenie, to to, co widzieliśmy w Zakopanem – powiedział w poniedziałek w TVP1 Kraska.

Rząd od piątku otworzył warunkowo, na dwa tygodnie, w reżimie sanitarnym i przy 50 proc. wypełnieniu miejsc m.in. hotele i miejsca noclegowe. Otwarte zostały też stoki narciarskie. Miejscowości górskie przeżywały w weekend oblężenie. W Zakopanem np. po sobotnich zawodach skoczków narciarskich na Wielkiej Krokwi, na Krupówkach było kilka tysięcy turystów.

Wiceminister wskazywał, że takie zachowanie jest nieodpowiedzialne. – W środku lutego robimy sobie Sylwestra. Nikt tam nie zachowywał dystansu. To może spowodować niekontrolowany wzrost zachorowań – ostrzegł. Powiedział też, że w „naszym szeroko pojętym interesie” jest przestrzeganie zasad bezpieczeństwa sanitarnego.

Równocześnie Kraska podkreślił, że jeśli liczba zakażeń wzrośnie i więcej osób z tego powodu będzie hospitalizowanych, to „będziemy musieli zrobić krok do tyłu”.

– Dla nas warunki gospodarcze są bardzo ważne, ale na drugiej szali musimy położyć stan zdrowia i życia Polaków. Jeżeli będzie zdecydowanie więcej nowych zakażeń, więcej osób będzie trafiało do polskich szpitali, będzie więcej zajętych respiratorów (…), wtedy będziemy musieli zrobić krok do tyłu – stwierdził.

Wiceminister uściślił, że jeżeli po 10-14 dniach – bo zazwyczaj po takim czasie pojawiają się objawy po zakażeniu – dojdzie do zwiększonej liczby infekcji, to możliwe jest, że wtedy trzeba będzie wrócić do wcześniejszych restrykcji.

Odwołując się do sytuacji epidemicznej powiedział, że w Polsce mamy „twardą stabilizację”, ale potwierdzono 8 przypadków odmiany brytyjskiej koronawirusa, a to może wpłynąć na szybsze szerzenie się epidemii.

– W Polsce mamy potwierdzonych 8 przypadków odmiany brytyjskiej wirusa. Jest bardziej zakaźna, łatwiej się przenosi, to może powodować, że chorych z dnia na dzień będzie więcej – powiedział.

Wiceminister w kontekście powrotu dzieci do szkół, powiedział, że jeżeli, nauczyciele zostaną zaszczepieni, to szkoły będzie można otwierać. – To jedyny warunek, by polskie dzieci wróciły do szkół – powiedział.

Odnosząc się do pomysłu podatku od reklam w mediach i przekazania jego części Narodowemu Funduszowi Zdrowia powiedział, że „dodatkowe pieniądze z tych wpływów od reklam na pewno by się przydały”. (PAP)

Print Friendly, PDF & Email