Szkoła, nauczyciele, Jaś i jego tata czyli humor na Dzień Nauczyciela

Szkoła, nauczyciele, Jaś i jego tata czyli humor na Dzień Nauczyciela
Fot. Adminstrator

Nie ma chyba ucznia, który nie wiedziałby jakie święto obchodzone jest 14 października. W dużej mierze przyczynia się do tego fakt, że dla większości uczniów jest to dzień wolny od szkoły. Laba od klasówek, odpowiadania przy tablicy czy kolejnych kilkunastu godzin spędzonych w szkolnej ławce z głową skierowaną ku tablicy. My postanowiliśmy jednak pokazać, że szkoła wcale nie musi być nudna, smętna ani bezbarwna a nauczyciele sztywni i bez poczucia humoru. Poniżej przedstawiamy kilka przykładów znalezionych w sieci.

Nauczyciel historii wpada zdenerwowany do pokoju nauczycielskiego i mówi do dyrektora:
– Ech, ta II A! Nie wytrzymam z tymi baranami! Pytam ich, kto wziął Bastylię, a oni krzyczą, że to żaden z nich!
– Niech się Pan nie denerwuje – uspokaja dyrektor – może to rzeczywiście ktoś z innej klasy?

Nauczyciel napisał na tablicy wzór chemiczny:
– Jasiu, co ten wzór oznacza?
– To jest, ojej, mam to na końcu języka…
– Dziecko wypluj to natychmiast, bo to kwas siarkowy!

Nauczyciel biologii pyta Jasia:
-Po czym poznasz drzewo kasztanowca?
-Po rosnących na nim kasztanach.
-A jeśli kasztanów na nim jeszcze nie ma?
-To ja poczekam…

Nauczyciel pyta ucznia:
– Jasiu w jaki sposób można uzyskać światło dzięki wykorzystaniu wody?
– Trzeba umyć okno, panie profesorze.

Czy nauczyciel nie zorientował się jeszcze, że pomagam ci w odrabianiu lekcji ? – pyta ojciec syna. 
– Nie, ale mówi, że jestem coraz głupszy.

Nauczyciel kazał Jasiowi napisać w zeszycie 100 razy: ”Nigdy nie będę mówił do nauczyciela ”TY”.
Nazajutrz Jasio przynosi zeszyt.
– Dlaczego to zdanie napisałeś nie 100, ale 200 razy?
– Bo cię lubię Kaziu!

Na lekcji wychowania plastycznego pani zadała dzieciom do narysowania abstrakcyjny temat -panikę. Dzieci mozolą się, rysują sceny pożarów, zamachów terrorystycznych, itp… Tylko Jasio siedzi beztroski. Narysował dużą, czerwoną kropkę.
– Co to ma być ?
– Jak to co ? Panika.
– Dlaczego ?
– Moja siostra każdego miesiąca stawiała w kalendarzu taką kropkę. W tym miesiącu nie postawiła. Żeby pani widziała jaka w domu była panika…

Na lekcji polskiego dzieci rozwiązywały wraz z panią krzyżówkę. Wszystkie wyrazy zostały odgadnięte z wyjątkiem jednego. Była to część ciała ludzkiego składająca się z pięciu liter. Pierwsza litera to ”p”, a ostatnia ”a”. Nikt z dzieci nie wiedział z wyjątkiem Jasia, który czerwony z emocji zgłaszał się do odpowiedzi. Pani nie chciała go słuchać, bo Jasio znany był z upodobania do wymieniania brzydkich słów. W końcu jednak ustąpiła.
– To jest pięta, proszę pani.
– Brawo Jasiu, doskonale ! Podoba mi się twój tok myślenia.
– Proszę pani, teraz ja mam dla pani zagadkę. Co to jest długie, giętkie, na trzy litery, w środku ”u”.
Pani zaczerwieniła się i wyrzuciła Jasia z klasy. Po lekcji rozżalony malec zgłasza się do niej i prosi o uzasadnienie kary.
– Chciałeś powiedzieć brzydkie słowo.
– Wcale nie. To słowo to łuk, ale podoba mi się pani tok myślenia.

Nauczyciel tłumaczy uczniom, że nie ma pojęcia ”większej” lub ”mniejszej” połowy.
Obie połowy są zawsze równe. Pod koniec lekcji podsumowuje:
– Ale co ja wam będę tłumaczył ! I tak większa połowa z was pewnie tego nie rozumie !

Nauczyciel zadaje pytanie:
– Jasiu, co dla nas jest ważniejsze: Słońce czy Księżyc?
– Księżyc oczywiście.
– A dlaczego Księżyc?
– Bo Księżyc świeci w nocy, gdy jest ciemno, a Słońce za dnia, kiedy i tak jest jasno!

Jasiu, dlaczego spóźniłeś się na lekcje? – chce wiedzieć pani wychowawczyni.
– Bo jak szedłem do szkoły, to napadł mnie uzbrojony bandyta.
– O Boże, dziecko, czy nic ci się nie stało?!
– Owszem, zabrał mi zeszyt z wypracowaniem.   Oprac. RS Wersja archiwalna wpisu dostępna pod adresem: http://razemztoba.pl/beta/index.php?NS=srodek_new_&nrartyk= 6026

Print Friendly, PDF & Email