Wiceminister edukacji Dariusz Piontkowski podkreślał w piątek na zakończeniu roku szkolnego w Starym Zakrzewie (Podlaskie), że był to wyjątkowy, który zmuszał do dystansu i nauki zdalnej, ale dzięki szczepieniom będzie możliwy powrót do zajęć stacjonarnych.
Piontkowski wziął w piątek udział w zakończeniu roku szkolnego w Szkole Podstawowej im. Marii Konopnickiej we wsi Stare Zakrzewo.
– Ten rok był rokiem wyjątkowym nie tylko tu w Starym Zakrzewie, ale w całej Polsce, na całym świecie, bo był to rok, który zmuszał nas, abyśmy inaczej zachowywali się, abyśmy stronili od innych ludzi, abyśmy nie chodzili czasami do pracy w sposób stacjonarny czy nie korzystali z nauki (stacjonarnie) – mówił wiceminister.
– Na szczęście wydaje się, że najgorsze jest już za nami – dodał.
Piontkowski mówił, że dzięki szczepieniom, które obejmują zasięgiem coraz więcej Polaków, po wakacjach będzie możliwy powrót do zajęć stacjonarnych, co – jak podkreślił – miało już miejsce w ostatnich tygodniach roku szkolnego.
Wiceminister zwracając się do uczniów mówił, że uśmiechy, które im towarzyszą tego dnia, to „z jednej strony towarzyszyły wam w momencie, kiedy usłyszeliście, że możecie wrócić znowu do szkoły, że możecie znowu spotkać się ze swoimi rówieśnikami, kolegami, koleżankami w klasie, a dziś znowu wam towarzyszą, bo będziecie mieli za chwilę wakacje, będziecie mogli wypoczywać”.
– Ale mam nadzieję, że z tym samym uśmiechem wrócicie już za dwa miesiące do szkoły, do zajęć stacjonarnych – mówił wiceminister.
Piontkowski zwrócił się też do absolwentów, bo – jak podkreślił – jest to dla nich moment szczególny. – Życzę wam powodzenia na tej nowej drodze naukowej. Mam nadzieję, że osiem lat nauki tu, w Starym Zakrzewie, dobrze was przygotowało do kolejnego etapu edukacyjnego – dodał.
Wiceminister dziękował też nauczycielom i rodzicom „za ten ogromny wysiłek zupełnie inny niż w poprzednich latach, dzięki któremu szkoła mogła funkcjonować”. – Bez was nie udałoby się tego zrobić. Bo cóż z tego, że mamy nowoczesne narzędzie, gdyby nie było ludzi, którzy potrafiliby go używać nie tylko po to, żeby przekazywać wiedzę, ale także by utrzymywać ten kontakt emocjonalny z dziećmi – zaznaczył. (PAP)
Sylwia Wieczeryńska
