Napędzana wariantem Omikron szósta fala pandemii COVID-19 w Japonii zaczęła już opadać, ale przepisy określane jako „quasi-stan wyjątkowy” będą obowiązywały do marca w 31 prefekturach kraju, w tym w Tokio – podała w piątek agencja Kyodo.
Rządowy panel ekspertów zatwierdził w piątek plan przedłużenia „quasi-stanu wyjątkowego” do 6 marca w 17 prefekturach, w których miał on być zniesiony przed końcem lutego. Oznacza to, że przepisy zwiększające uprawnienia lokalnych władz będą wciąż na początku marca obowiązywały w 31 z 47 prefektur Japonii.
Zdaniem ekspertów okres szczytowy trwającej w Japonii szóstej fali pandemii już najprawdopodobniej minął, ale rząd zamierza przez najbliższe dwa tygodnie „potwierdzić trend spadkowy infekcji i obciążenia szpitali” – powiedział dziennikarzom główny sekretarz japońskiego rządu Hirokazu Matsuno.
– Zachowujemy czujność – mówił premier Fumio Kishida na posiedzeniu komisji budżetowej niższej izby japońskiego parlamentu.
Przeciwko przedłużeniu przepisów covidowych opowiedziało się dwóch członków panelu ekspertów, którzy podkreślali, że bardziej zakaźny wariant koronawirusa Omikron nie powoduje zwykle ciężkich objawów. Japońska agencja Kyodo zaznacza jednak, że w przypadku osób starszych i cierpiących na schorzenia współistniejące ryzyko ciężkiego przebiegu jest wyższe.
Trwająca od początku roku szósta fala zakażeń koronawirusem w Japonii jest znacznie wyższa niż poprzednie. W pierwszych dniach lutego w kraju notowano ponad 100 tys. infekcji na dobę, ale obecnie bilanse stopniowo spadają. W czwartek japońskie władze zgłosiły około 90 tys. nowych zakażeń.
Od początku pandemii Japonia nie stosuje surowych lockdownów ani zakazów przemieszczania się, jakie wprowadzane były w wielu innych krajach. „Quasi-stan wyjątkowy” upoważnia lokalne władze poszczególnych prefektur do ograniczania czasu pracy lokali gastronomicznych i zakazywania im sprzedaży alkoholu.
Andrzej Borowiak (PAP)
