Wyrusz w „Niewidzialną wyprawę" po mieście

Wyrusz w „Niewidzialną wyprawę" po mieście
Fot. niewidzialna gra/facebook

Choć gra „Niewidzialna wyprawa” powstała z myślą o osobach niedowidzących i niewidomych, w tej potyczce swoich sił powinien spróbować każdy z nas. Nie zdajemy sobie bowiem sprawy, z jakimi problemami mierzą się osoby z dysfunkcjami wzrok. Dzięki innowacyjnej grze dla niewidomych możemy to zrozumieć.

Aż dwa miliony osób w Polsce ma dysfunkcję wzroku, która może prowadzić do jego utraty, a ok. 100 tysięcy osób jest niewidomych. Fundacja „Szansa dla niewidomych” stara się uczynić ich życie prostszym już od 1992 roku. Właśnie tam Szymon Andrzejewski, współtwórca i koordynator projektu, miał okazję zmierzyć się z problemami osób niewidomych.

– Spotykałem się z osobami niewidomymi i niedowidzącym zarówno w ich domach, jak i miejscach publicznych. Zauważyłem, że nie mają specjalnie możliwości korzystania z dóbr kultury na takich samych prawach, jak osoby widzące. Nie mają zbyt wielu możliwości spędzenia wolnego czasu, więc pomyślałem, że może warto je stworzyć – mówi. – Pomyślałem też, że osoby widzące często nie zdają sobie sprawy z problemów, mają niewidomi w życiu codziennym – nawet jeśli są to ich znajomi czy krewni. Uznałem, że warto, by te grupy do siebie przybliżyć, by mogły lepiej się zrozumieć. I tak powstała koncepcja tyflograficznej gry planszowej. Jest przeznaczona dla wszystkich, którzy ukończyli 12 lat i mają ochotę poznać nowy, ciekawy świat.
Innowacja została zgłoszona do gdyńskiego inkubatora, po etapie testowania trafiła do upowszechniania.

Gracz wyruszający na „Niewidzialną wyprawę” wciela się w postać osoby niewidomej, która musi przejść długą drogę przez miasto. Musi zaplanować trasę optymalnie czyli tak, by jak najszybciej dostać się do kluczowych dla gry punktów na mapie. Po drodze musi zaliczyć wszystkie najważniejsze pamiętając, że trzeba dbać o równomierny rozwój i omijać przeszkody stawiane przez rywali. W decydującej fazie gracz zdaje się na łut szczęścia.

– Część symboli jest opisana alfabetem Braille’a, część jest wypukła. Osoby widzące, które grają z zakrytymi oczami, mają szansę poznawania świata innymi zmysłami niż tylko wzrokiem. Mam nadzieję, że dzięki temu trochę lepiej zrozumieją problemy osób niewidomych i będą świadome, że projektując miasto czy usługi należy brać je pod uwagę. Może gra sprawi, że projektanci planszówek zaczną przywiązywać większą uwagę do potrzeb osób niewidomych i słabowidzących. To duża grupa graczy, niestety niedoceniana. – podkreśla Szymon Andrzejewski.

Grając w „Niewidzialną wyprawę”, osoby niewidome są na równych zasadach z osobami widzącymi.

***
Inkubator Innowacji Społecznych to projekt prowadzony przez Laboratorium Innowacji Społecznych w Gdyni w partnerstwie z Fundacją Pracownia Badań i Innowacji Społecznych STOCZNIA z Warszawy, Miastem Stołecznym Warszawa oraz ECORYS Polska sp. z o.o. Skupia się na znalezieniu konkretnych rozwiązań dla problemów, z jakimi mierzą się osoby z niepełnosprawnościami.

Fot. niewidzialnapodroz/facebook
Print Friendly, PDF & Email