Wszystkie barwy października

Wszystkie barwy października
Fot. Adminstrator

”Wstępniak” do październikowego numeru drukowanej wersji ”Razem z Tobą” zamieszczamy gwoli historycznej ciągłości. Dzisiaj już mamy prezydenta, rząd i pierwsze zawirowania za sobą. Teraz czekamy na realizację przedwyborczych obietnic.
Ach, co to był za miesiąc! Tyle się działo, że książkę można by napisać, a tu do dyspozycji zaledwie 24 strony. No i trzeba by być co najmniej agencją informacyjną, a nie nader skromną redakcją „Razem z Tobą”.

Nasze miasto będzie gospodarzem imprezy sportowej o europejskiej randze i dlatego wspólnie z organizatorem – IKS ATAK, ogłosiliśmy konkurs dla kibiców. Piszemy również o historii sportu osób niepełnosprawnych i historii siatkówki na siedząco. Zachęcamy przy okazji, do refleksji na temat samorealizacji człowieka, w każdej sytuacji. Październik jest miesiącem walki z rakiem, więc wiele miejsca poświęcamy ruchowi elbląskich Amazonek, bo też wiele zrobiły. Ponieważ zbliża się termin składania wniosków o dofinansowania z PFRON – informujemy – komu, na co, ile i jak. Kontynuujemy, zgodnie z zapowiedzią cykl edukacji obywatelskiej, gdyż leży nam to na sercu – vide ”Zamień szare na złote”. I tak dalej, i tak dalej, ale więcej nie będę wymieniać, bo przecież można zajrzeć do gazety, a ja chcę przejść do tematu numer jeden.

Najważniejszym wydarzeniem dla nas Polaków, niewątpliwie były i jeszcze są – wybory. Wiemy już kto wprowadził najwięcej przedstawicieli do parlamentu i poznaliśmy nowego premiera, ale nadal nie wiemy, kto weźmie urząd prezydenta. Jedno jest pewne, że taki wynik parlamentarnych wyborów może oznaczać nową epokę w polskiej polityce. Jak zwracają uwagę analitycy, żadna z dominujących partii – Prawo i Sprawiedliwość oraz Platforma Obywatelska, nie jest ani post solidarnościowa, ani post komunistyczna; mamy więc szansę na nową jakość.

Przyznam, że wyniki wyborów parlamentarnych i rosnąca popularność Lecha Kaczyńskiego w wyścigu do Belwederu, nie były dla mnie specjalnym zaskoczeniem. Wydaje się, zwłaszcza w świetle serwowanych sondaży, że społeczeństwo zagłosowało intuicyjnie, bo nie oszukujmy się, ilu wyborców ma rozeznanie w partyjnych programach? Ale po skandalach i chaosie zafundowanych nam przez lewicowy rząd i elity, czuło się, że trzeba głosować na prawo i sprawiedliwość, co przełożyło się na wynik partii braci Kaczyńskich. Czy to zbieg okoliczności, gra słów? Być może, a może to proroctwo na dzień dzisiejszy. Dla równowagi – aby nie być posądzoną o stronniczość – dodam, że braci Kaczyńskich uważa się za mistrzów socjotechniki.

Redakcja „Razem z Tobą” zaraz po wyborach, opublikowała w internecie, przygotowane przez Teresę Bocheńską „Przestrogi dla wybranych”. Na razie wysłaliśmy je do PiS-u, ale podarujemy je też wszystkim ugrupowaniom, których przedstawiciele zasiedli w parlamencie. Przestrogi są nie byle jakie, bo oparte na „mądrości narodu”, jaką są przysłowia.

Czego mi w nich zabrakło, to ostrzeżenia przed „zamordyzmem”, bo to też ważne. Chociaż może nie dla wszystkich… Coś złego mi się robi, gdy słyszę na ulicy: „Panie, Polak nie umie się sam rządzić – Hitlera trzeba, żeby zrobił porządek!”, albo: „Co ten (taki, owaki) Wałęsa narobił! Dobrze było, każdy miał pracę, to mu się wolności zachciało, i co teraz ma!?”

Czy nie są jak ów czyżyk z bajki Krasickiego? Tylko, że teraz jest na odwrót. Niegdyś „starego pytał czyżyk młody” dlaczego nie odpowiadają mu wygody w klatce, gdyż młody czyżyk był „w niej zrodzon” i nie miał poczucia utraty. Stary znał smak wolności, więc płakał, mimo wygód. Teraz starsze czyżyki – zrodzone i  wychowane w PRL-u, boją się przestrzeni i wyzwań – wolały by wrócić do bezpiecznej klatki.

Druga rada, która mi przychodzi do głowy, jest trochę przewrotna i podejrzana moralnie, bo impulsem do jej sformułowania, jest myśl Niccollo Machiavellego. Ten zręczny średniowieczny dyplomata, uznawany także za symbol politycznej przewrotności i cynizmu twierdził, że dobro trzeba dawkować, a całe zło, które zamierzamy – należy wyrządzać naraz.

Co to ma do rządu, który wybraliśmy, aby był dla nas dobry?
Otóż rząd kraju, znajdującego w takiej sytuacji, jak nasza, musi – chciał nie chciał – podejmować także niepopularne decyzje. Niby wszyscy wiedzą, że z pustego nawet Salomon…,  ale gdy przychodzi do konkretów, to w ruch idą wszelkie argumenty, z kilofami i strajkami służby zdrowia i oświaty włącznie. Więc wracając do Machiavellego i niepopularnych decyzji, to na chłopski rozum wydaje się, że chyba lepiej reformować dogłębnie i kompleksowo, nawet, gdyby to miało boleć. Machiavelii uważa, że w szoku następuje wielka mobilizacja – żeby przeżyć, a  później przychodzi ulga, gdy sytuacja się ustabilizuje i dalsze szykany już nie zagrażają.

Może to jest sposób? Byle nie zapomnieć o obiecanej społecznej solidarności i nie pozwolić zadeptać najsłabszych. No i pokazać ludziom perspektywę, bo, jak zauważył już tysiące lat temu, prorok Izajasz – „bez wizji lud się rozprzęga”.

Polityka opublikowała wyniki poważnych, „głębokich”, jak pisze, badań naukowych nad samopoczuciem Polaków. Okazuje się, że ogromna, przytłaczająca większość rodaków uważa, że ma wiele powodów do zadowolenia. Naprawdę! A przecież – obiektywnie rzecz biorąc – wcale nie jest tak różowo, szczególnie, gdy porównujemy się z bogatszymi społeczeństwami. Cóż więc sprawia, że produkujemy endorfiny i jesteśmy zadowoleni?

Myślę –  że nadzieja – jaką daje wolność.

  Elżbieta Szczesiul-Cieślak Wersja archiwalna wpisu dostępna pod adresem: http://razemztoba.pl/beta/index.php?NS=srodek_new_&nrartyk= 639

Print Friendly, PDF & Email