Już co trzeci rozpoznawany w Polsce nowotwór złośliwy to rak skóry. To spore wyzwanie, któremu ma sprostać Uniwersyteckie Centrum Dermatologii Ogólnej i Onkologicznej – nowo utworzona jednostka w strukturach Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego oraz Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu.
Dermatologia onkologiczna w USK we Wrocławiu
Eksperci alarmują, że na złośliwe nowotwory skóry chorują coraz młodsze osoby, wzrost liczby zachorowań w ciągu dekady to ponad 100 proc. To podstawowa przyczyna wyodrębnienia w strukturach USK przy ul. Borowskiej we Wrocławiu obszaru dermatologii onkologicznej.
Pełniąca obowiązki kierownika nowego Uniwersyteckiego Centrum Dermatologii Ogólnej i Onkologicznej, dr hab. n.med. Alina Jankowska-Konsur podkreśla, że taka zmiana jakościowa to konieczność.
– Przede wszystkim skupiamy się na potrzebach pacjentów dyktowanych wzrostem zachorowalności i większą świadomością możliwości skutecznego leczenia przy wczesnym wykryciu zmian nowotworowych – wskazuje dr hab. n.med. Alina Jankowska-Konsur, kierownik Uniwersyteckiego Centrum Dermatologii Ogólnej i Onkologicznej.
Wzrasta liczba zachorowań na nowotwory, a w szczególności nowotwory skóry.
– Już dziś nasi dermatolodzy mają możliwość leczenia laserowego, wykorzystania krioterapii czy terapii fotodynamicznej. Utworzenie centrum, doskonalenie kadr i kolejne inwestycje w bazę sprzętową, również tę uwzględniającą wykorzystanie algorytmów sztucznej inteligencji, zapewnią pacjentom możliwość diagnostyki i leczenia w jednym z wiodących ośrodków w regionie – mówi dr n. med. Marcin Drozd, dyrektor Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu.
Powstanie Centrum w ośrodku wielospecjalistycznym, jakim jest USK we Wrocławiu, daje także możliwość współpracy pomiędzy specjalistami m.in. chirurgii, chirurgii plastycznej, alergologii, reumatologii czy hematologii.
– Dzięki współpracy z Kliniką Hematologii możemy z powodzeniem zajmować się diagnostyką i leczeniem chłoniaków skóry, które wymagają kompleksowego podejścia. Chłoniaki skóry początkowo są bardzo niepozorne. Często są mylone z alergią skórną, wypryskiem czy łuszczycą. Z obserwacji wynika, że pacjenci czekają na prawidłową diagnozę nawet kilka lat, a choroba w tym czasie się rozwija. Razem możemy diagnozować i leczyć pacjentów na wszystkich poziomach zaawansowania choroby – zaznacza dr hab. n.med. Alina Jankowska-Konsur.
Dermatologia dziecięca – pół tysiąca hospitalizacji w skali roku
Poza dorosłymi pacjentami Uniwersyteckie Centrum Dermatologii Ogólnej i Onkologicznej leczy także dzieci. Rozwój tego obszaru jest szczególnie ważny, ponieważ potrzeby są ogromne.
– Na terenie Dolnego Śląska i dwóch sąsiednich województw funkcjonują tylko dwa publiczne szpitale z opieką stacjonarną dla najmłodszych pacjentów z problemami dermatologicznymi. W skali roku w naszym ośrodku to około 500 hospitalizacji oraz dodatkowo 1500 konsultacji w poradni dermatologicznej – mówi dr hab. Alina Jankowska-Konsur.
Oprócz leczenia najczęstszych dziecięcych chorób dermatologicznych jak: atopowe zapalenie skóry, łagodne i ciężkie alergie skórne czy łuszczyca, pomoc w USK znajdują także pacjenci z chorobami rzadkimi.
Choć u dzieci przeważa leczenie ambulatoryjne, to zarówno w przypadku pacjentów pediatrycznych jak i dorosłych, priorytetem w rozwoju UCDOiO jest zwiększenie liczby konsultacji i zabiegów w trybie ambulatoryjnym tak, aby pobyt na oddziale mieli zapewniony przede wszystkim pacjenci z ciężkimi postaciami choroby.
Kampania edukacyjna dla najmłodszych
Nowe Uniwersyteckie Centrum ma być nie tylko ośrodkiem klinicznym, ale również miejscem stawiającym na edukację najmłodszych. Lato to najlepszy moment, żeby przypomnieć o problemie wpływu promieniowania UV na częstotliwość występowania nowotworów skóry.
– Chodzi o to, żeby utrwalać już u najmłodszych dzieci, w wieku przedszkolnym i wczesnoszkolnym, zachowania chroniące przed skutkami nadmiernej ekspozycji słonecznej. Pierwsze doświadczenia z licealistami, których studenci Uniwersytetu Medycznego zapoznawali z zalecaną ochroną przeciwsłoneczną, to początek kampanii, którą chcemy rozwijać. Naszym priorytetem jest stworzenie mody na nie opalanie – wskazuje dr hab. n.med. Alina Jankowska-Konsur.
– Równie ważne jest wprowadzenie nawyku samobadania i oglądania ciała. Kiedy od czasu do czasu rodzic przegląda dokładnie skórę dziecka, paznokcie i włosy, uczy również dziecko. Przypominam, że skóra owłosionej głowy też może ukrywać zmiany, które wymagają kontroli – dodaje dr Jankowska-Konsur.
Kosmetologia w dermatologii
Wraz z utworzeniem Uniwersyteckiego Centrum Dermatologii Ogólnej i Onkologicznej powołano także w strukturach uniwersyteckich Zakład Dermatologii Estetycznej i Medycyny Regeneracyjnej Skóry.
To odpowiedź na światowy trend zainteresowania antyagingiem. Nasi specjaliści muszą mieć przestrzeń, gdzie będą mogli poszerzać swoje kompetencje zgodne ze światowymi kierunkami. Realizować badania czy przewody doktorskie. Tu również pacjent będzie w centrum naszej uwagi, a część dydaktyczna płynnie połączy się z kliniczną mówi dr hab. n. med. Danuta Nowicka, konsultant wojewódzka ds. dermatologii i wenerologii, adiunkt UCDOiO.
– W zakładzie przewidziana jest bowiem przestrzeń dla pacjentów UCDOiO, którzy np. podczas pobytu w szpitalu będą mogli skorzystać z uzupełnienia terapii o porady z zakresu pielęgnacji. Pacjenci z atopowym zapaleniem skóry, łuszczycą czy trądzikiem, muszą wiedzieć jak dbać o skórę, aby utrzymać efekty leczenia. Rolą Zakładu jest m.in. stworzenie poradników i zaleceń dla chorych – dodaje dr Nowicka.
Uniwersytecki ośrodek to także miejsce, gdzie będą prowadzone badania naukowe dotyczące procesów starzenia się skóry, nowych preparatów stosowanych w kosmetologii oraz nowe zajęcia dydaktyczne.
Rozpoczynamy kształcenie na studiach podyplomowych z Medycyny Stylu Życia, gdzie jednymi z paneli tematycznych będą dermatologia estetyczna i procesy starzenia. Zajęcia zaczynamy już w semestrze letnim – informuje dr hab. Danuta Nowicka.
Jednym z elementów szkoleń ma być m.in. prezentacja powikłań zabiegowych z zakresu dermatologii estetycznej. Według danych, 60 procent zabiegów inwazyjnych nie jest wykonywanych przez lekarzy.
– Kiedy pojawiają się powikłania, pacjent nie idzie do tego gabinetu, tylko trafia do dermatologa lub kliniki dermatologicznej. Dlatego musimy tym pacjentom pomóc – podkreśla dr Nowicka.