Oburzenie we Włoszech wywołały słowa szefa władz regionu Liguria Giovanniego Totiego, który napisał na Twitterze, że większość zmarłych na COVID-19 „to nie były osoby niezbędne dla wysiłku produkcyjnego kraju”. On sam tłumaczy teraz, że został źle zrozumiany.
Toti napisał na swoim profilu w niedzielę: „Podczas gdy nasz ból wywołuje każda ofiara COVID-19, musimy wziąć pod uwagę te dane: tylko wczoraj wśród 25 zmarłych w Ligurii 22 to byli pacjenci w bardzo zaawansowanym wieku. Osoby w większości na emeryturze, które nie są niezbędne dla wysiłku produkcyjnego kraju, ale które trzeba jednak chronić”.
Słowa te przyjęto z oburzeniem i niedowierzaniem. – Powiedzcie mi, że to nieprawda – tak zareagował na tę wypowiedź znany wirusolog profesor Roberto Burioni.
Politycy wielu opcji żądają, by szef władz regionalnych przeprosił osoby starsze. Jego słowa uznano za „niemoralne”.
W następnym tweecie Giovani Toti podkreślił, że jego słowa zostały „źle zrozumiane”, bo były elementem „szerszej” refleksji.
– Nasi seniorzy są najbardziej dotknięci przez wirusa, to osoby głównie na emeryturze, które mogą więcej pozostawać w domu i być bardziej chronione – stwierdził lokalny polityk z Genui.