Władze Korei Płd. zgłosiły we wtorek ponad 8,5 tys. nowych zakażeń koronawirusem, najwięcej od początku pandemii. Rekordowy bilans odnotowano tego dnia również w stolicy Japonii, Tokio. W obu krajach gwałtowny wzrost infekcji wiązany jest z wariantem Omikron.
W Korei Południowej bilanse zaczęły rosnąć w listopadzie, po zniesieniu przez rząd większości restrykcji i próbie przejścia do modelu „życia z covid”. Władze przywróciły ograniczenia, ale w ostatnich tygodniach zaobserwowano gwałtowny wzrost liczby infekcji spowodowany szerzeniem się w kraju bardziej zaraźliwego wariantu Omikron.
Przedstawiciele służb medycznych ostrzegają, że jeśli obecny trend się utrzyma, to w przyszłym miesiącu bilanse mogą przekroczyć 30 tys. przypadków wykrywanych każdej doby – podała agencja prasowa Yonhap.
Bilanse rosną również w Japonii, gdzie poprzednia fala pandemii napędzana wariantem Delta opadła stosunkowo szybko jesienią 2021 roku. Obecnie w kraju szerzy się Omikron, a służby medyczne w Tokio zgłosiły we wtorek rekordowy bilans – 12 813 infekcji wykrytych w tym mieście w ciągu jednego dnia. To 2,5-krotnie więcej niż jeszcze tydzień temu.
By opanować najnowszą falę, rząd Japonii wprowadził w ubiegłym tygodniu przepisy określane jako „quasi-stan wyjątkowy” w 13 prefekturach, w tym w Tokio. Władze podjęły już decyzję o rozszerzeniu tej deklaracji na kolejne obszary, łącznie na 34 spośród 47 japońskich prefektur – podała we wtorek agencja Kyodo.
Japonia nie stosuje surowych lockdownów ani zakazów przemieszczania się, jakie wprowadzane były w wielu innych krajach. „Quasi-stan wyjątkowy” upoważnia lokalne władze poszczególnych prefektur do wprowadzania ograniczeń czasu pracy lokali gastronomicznych i zakazywania im sprzedaży alkoholu.
Andrzej Borowiak (PAP)
