Do Elbląga przybywają kolejni uchodźcy z Ukrainy. Wielu elblążan przyjmuje także rodziny z ogarniętego rosyjską inwazja kraju do swoich domów. Elblążanie nadal dzielą się także darami dla Ukraińców, którzy zostali w swoim kraju, by walczyć o niepodległość, a także tymi, którzy uciekają w obawie o swoje zdrowie i życie.
– Cały czas napływają dary dla Ukraińców. Dziękuję za gorące serce, za to, że jesteśmy solidarni z Ukrainą, za to, co mieszkańcy przynoszą i za pomoc – mówi Witold Wróblewski, prezydent Elbląga. Po raz kolejny dodał, że ta pomoc dla Ukraińców będzie potrzebna nie przez tydzień czy dwa, ale dłuższy czas.
Do Polski, w tym także do Elbląga, trafiają kobiety, dzieci, osoby starsze i z niepełnosprawnościami. – Dziękuję wszystkim, którzy przyjmują uchodźców do swoich mieszkań. My deklarowaliśmy 420 miejsc, uwzględniając nasze możliwości (…). Na dzień dzisiejszy mamy 531 uchodźców w Elblągu (stan na godz. 8:30 – red.). Jest więcej niż deklarowaliśmy, bo wiele osób jest w mieszkaniach prywatnych – informuje prezydent.
Jak wyjaśnił, elbląski samorząd rozmawia z wojewodą. Dodał, że w sytuacji awaryjnej są pomieszczenia, które wymagałyby jednak odpowiedniej adaptacji.
– Udostępnianie np. sali gimnastycznej, to może być rozwiązanie na dzień lub dwa. Z tego co wiem, w Elblągu mamy obecnie najwięcej uchodźców w województwie (…) Rozmawiamy z wojewodą o zabezpieczeniu środków finansowych – wyjaśnił.
Przekazał jednocześnie, że zabezpieczone środki na pomoc humanitarną (200 tys. zł) zostały przeznaczone na pomoc dla Tarnopola (zakupiono: żywność, generatory, śpiwory itd.).
– Prosiłbym też organizacje pozarządowe o włączenie się i zagospodarowanie czasu dla tych kobiet, bo nie wyobrażam sobie, by siedziały tylko cały czas z dziećmi. Niejednokrotnie kobiety wymagają pomocy psychologa, jest to trauma – mówi prezydent Wróblewski.