Po raz pierwszy od końca stycznia dobowa liczba nowych zakażeń koronawirusem w Wielkiej Brytanii przekroczyła – i to znacząco – 30 tysięcy. Jak podano w środę, w ciągu minionej doby wykryto ich 32 548, czyli najwięcej od 23 stycznia.
To drugi z rzędu dzień z najwyższym bilansem podczas trzeciej fali epidemii COVID-19, przy czym jest to wzrost o 3775 w stosunku do tego z wtorku. To zarazem już niemal połowa rekordowych poziomów z połowy stycznia, zaś łączna liczba wszystkich wykrytych przypadków od początku epidemii wynosi już 4,99 mln.
Dobrą wiadomością jest to, że temu gwałtownemu wzrostowi zakażeń nie towarzyszy równie duży przyrost hospitalizacji i zgonów. Wprawdzie 33 osoby, których zgon z powodu COVID-19 zarejestrowano w ciągu minionej doby, to jeden z najwyższych bilansów z ostatnich 2,5 miesiąca, ale zarazem znikomy procent tych ze stycznia, gdy niemal codziennie umierało ponad 1000 osób. Od początku epidemii w Wielkiej Brytanii z powodu COVID-19 zmarło już 128 301 osób.
Stosunkowo niewielkie wzrosty hospitalizacji i zgonów to efekt szczepień. Do wtorku włącznie pierwszą dawkę szczepionki otrzymało już 45,5 mln osób, a drugą 34 mln. Stanowi to odpowiednio 86,4 proc. oraz 64,6 proc. dorosłych mieszkańców kraju.
Wcześniej w środę urząd statystyczny ONS podał, że przeciwciała – wskutek szczepień, przejścia choroby lub naturalnej odporności – ma już ok. 90 proc. mieszkańców Wielkiej Brytanii, przy czym w najstarszych grupach wiekowych, najbardziej narażonych na ciężki przebieg choroby, ten odsetek zbliża się do 97 proc.