Tolerancja i tolerowanie cz.II

Drodzy Czytelnicy! Bardzo potrzebni, wręcz niezbędni Czytelnicy! Nie mizdrzę się tu do Was Moi Drodzy; w końcu moje pisanie ma sens tylko dzięki Wam. A do naszej filozoficznej zabawy (ale przecież poważnej zabawy, to jest zresztą bardziej gra niż zabawa), mam nadzieję, że wciągniecie jak najwięcej swoich przyjaciół i znajomych. Nasza gra jest bowiem tak odpowiedzialna, że nie powinno w niej zabraknąć żadnego człowieka.

To gra dla wszystkich i o wszystko. Ktoś się pewnie zapyta: a ryzyko? Odpowiadam: żadne! Nie ma nawet cienia ryzyka! Pewnie znowu padnie pytanie, czy jest jakakolwiek gra bez ryzyka? I znowu zaskoczę odpowiedzią, bo nasza gra taką grą jest! Tłumaczę cierpliwie i z pokorą. Jaki jest cel naszej gry? Stworzenie lepszego świata! Stworzenie lepszego człowieka przez nieustanne doskonalenie się człowieka i Boga. Tak! To nie pomyłka ani bluźnierstwo. I człowiek i Bóg stanowią nierozerwalną jedność i są sobie absolutnie potrzebni. Najlepszym i najbardziej owocnym sposobem wypełnienia tej potrzeby jest współpraca, współdziałanie. Według zasady: Człowiek z Bogiem, Bóg z Człowiekiem. I nie trzeba się daleko szukać. W człowieku niejako zamieszkuje Bóg. W Bogu człowiek. Jakże więc blisko do siebie!

Drodzy Czytelnicy! W tym miejscu muszę powściągnąć emocje. A są one niemałe. I nie chcę wyjść przed szereg. Bowiem o najczystszej istocie tworzenia naszej nowej filozofii życia napiszę w następnych i to, mam nadzieję, w jeszcze wielu felietonach. Temat jest bowiem rozległy i ciągle się poszerza i fermentuje. W tym miejscu odblokowujemy odwieczny ruch czasu i przestrzeni. Uczciwie przyznaję – koniunkturalnie. Ale też już na wieczność. I to w imię Dobra i jego wszystkich kolorów. Słyszę pytanie: jakże to? Cel uświęca środki? – Tak! W naszym jakże wyjątkowym pytaniu, cel uświęca środki. Bowiem stworzyliśmy precedens w historii ludzkiego życia. Realizacja naszego celu – budowanie nowej filozofii trwania i to pięknego trwania na Naszej Ziemi, utworzenie nowego człowieczeństwa i dopełnienie boskości Stwórcy nie dotknie nikogo choćby muśnięciem zła. Więcej! Przyniesie każdemu bez wyjątku tylko dobro, we wszystkich jego poziomach i pionach. Samo bowiem przystąpienie do czynienia Dobra jest już Dobrem, a przecież wiele rzeczy i zjawisk może i da się naprawić!

Drodzy Czytelnicy! Przyznajmy uczciwie, że właściwie od początku naszych wspólnych rozważań budujemy nowy, lepszy świat. Oczywiście na miarę naszych możliwości. W sferze ducha są one nie małe, wręcz ogromne! I niewyobrażalne. Nie! Dla Nas już wyobrażalnie twórcze! Duchowa sfera, chociaż nie tylko, jest „spirytus movens” ludzkiego życia, Życia w ogóle. Jest, moim zdaniem, „perpetum mobile” Wszechświata od zawsze i na zawsze. Stan duszy ludzkiej, jej niezbywalne potrzeby stanowią o sensie ludzkiego losu i o stopniu spełnienia się w tym życiu.

Kto z nas na to życie nie narzeka? Nie ma takich! Codziennie od samych siebie i od innych słyszymy, że jest ono złe, podłe, okrutne, niesprawiedliwe. I co więcej, jakże dziwne, nieodpowiedzialne słowa: jacy ci ludzie są niedobrzy! Oczywiście siebie wyłączamy z tej oceny. Ale przecież gdzieś tam, w innym miejscu, ale w tym samym czasie ktoś inny mówi to samo, mając na myśli nas. I powstaje kwadratura koła. Ale nie dla nas. My nową filozofię życia, rozwiązujemy rzeczy dotychczas nierozwiązywalne.

Moi Drodzy! Nie udało się pójść na skróty. To i dobrze! Niczego co jest ważne w Naszej Grze, nie przeoczymy. Mamy, jak wierzę, dużo czasu i w następnych felietonach. Sądzę też, że nie straciliśmy czasu, a Nasze rozważania przygotują Nas jeszcze bardziej do wielkiego wyzwania, jakim niewątpliwe jest zmierzenie się ze złem. Nie inaczej! Tworząc nowy, lepszy ład, trzeba przecież po drodze mierzyć się ze złem. I to w sobie i wokół siebie.

Drodzy Czytelnicy! Temat tolerancji i tolerowania, jakby nam umknął. Bo przecież tyle tu o innych sprawach, a o samej tolerancji prawie nic. To tylko pozory! Każdy z uważnych i dociekliwych Czytelników pojął już zapewne, że logika i meritum tematu felietonu zostały zachowane. No i filozofia ludzkiego życia to „bałkański kocioł” wszystkiego, absolutnie wszystkiego co dotyczy istoty człowieczeństwa i najważniejszego w ludzkim bycie, co stanowi o jego sensie. Stąd wszystko, co dotychczas poruszyliśmy, tak naprawdę jest wyłącznie o tolerancji i tolerowaniu. To brak tolerancji a tolerowanie zła w sobie i w innych, przyzwolenie na podłość, a nawet zbrodnie jest dla ludzkiego życia zagrożeniem, aż po możliwość zagłady naszego gatunku. Nie kraczę, ale uczciwie przyznaję, że trochę ostrzegam. Czasu niby nie mało. Ale znowu nie aż tak dużo, żeby nic nie robić. No i w końcu głównym sprawcą, źródłem naszych rozważań, jest niezgoda na zło. My ludzie chorzy mamy swoisty „psi węch” i trudno nas zwieść fałszem pozorów. Po prostu wiemy, że współczesny świat wyczerpał swoją filozoficzną formułę bytu. I koniczna jest przebudowa całej sfery duchowej człowieka, chociażby po to, żeby nie powtórzyły się straszliwe doświadczenia narodu żydowskiego. Ale o antysemityzmie w następnym felietonie. Uważam ponadto, że holocaust Żydów jest jednym z zasadniczych powodów, dla których nie tylko warto, ale które są najwyższym nakazem moralnym budowania nowej filozofii bytu ludzkiego. Filozofii, w której i człowiek i Bóg wypełnią się Dobrem, Pięknem i Miłością na miarę swoich potrzeb i możliwości. A te są bezkresne. Tak, jak mam nadzieję, istnienie rodzaju ludzkiego. Ale, żeby przetrwać trzeba trwać. Trwać jednak wyłącznie jako przyczyna i skutek Dobra. I tylko takie przetrwanie będzie człowieczym zwycięstwem. Takie jest jak sądzę przesłanie poezji Rainera Marii Rilke. I tak, jak nasza niezgoda na wszelką nietolerancję inności ludzkiej oraz tolerowanie wszelkiego zła, nawet przyzwolenie na owe zło, stanowi jedyny sens ludzkiego bytu. Tak stworzenie nowej, wszechogarniającej filozofii „nowego rozdania” czy też „nowego ładu” ludzkiego istnienia, a może umieszczenie człowieczego losu w nowych, ożywczych wodach płodowych naszej filozofii Dobra, Piękna i Miłości stanie się niezwykłą szansą na dopełnienie się i człowieka i Boga z pożytkiem i chwałą dla ludzi i Stwórcy.

Drodzy Czytelnicy! Dzisiejszy felieton jest jak sądzę mocnym wejściem w nasz zasadniczy temat. Przecież niemal wszyscy się zgadzamy, że wszelka nietolerancja oraz tolerowanie wszelkiego zła jest głównym źródłem ludzkich nieszczęść.

Moi Drodzy! Już na koniec trochę wyjaśnień dla jasności naszych. Od początku uczciwie założyłem, że cykl felietonów „Widziane z chorej strony” będzie rozważaniem na różne tematy życia, głównie w wymiarze psychologiczno-duchowym czy jak kto woli, w wymiarze filozoficznym. Stąd może dla niektórych za mało faktografii, czy też naukowej ścisłości. Tłumaczę z pokorą. „Filozofia życia” jest tak płynnym, wrzącym tematem, że nie da się okiełznać w sztywne ramy. Stąd nasza dewiza „ruch wszelki wstrzymany nagle” i budowa nowej, bardziej statycznej, ale tylko w punkcie wyjścia, niejako u źródła, filozofii Nowego Rozdania. Pozwoli nam ona na bardziej czytelne pojmowanie życia, na nazwanie po imieniu zła złem, a dobra dobrem. Żeby jednak nie uciec zupełnie od konkretów, które czasami są nieodzowne, posiekam (na ile się da) nasz wielki, nowy temat na kawałki. A następne felietony, z pominięciem najbliższego, który będzie o antysemityzmie (bez tego tematu rozważania o tolerancji i tolerowaniu byłyby niepełne i fałszywe) będą z racji ich ograniczenia w węższe ramy – z nazwami, faktografią. Np. w grudniu będzie o filozofii w ogóle; artykuł będzie zawierał nazwiska wielu filozofów i liczne cytaty z ich dzieł. Następne (już w nowym roku) niczym klocki domina poskładają nową filozofię lepszego trwania, ze wszystkich aspektów ludzkiego życia i to w sferze indywidualnej, jak i w sferze zbiorowej. Będzie więc o historii, polityce, wychowaniu i o edukacji, o ekonomii, nauce, o roli wiary i kościołów, o sztuce, a nawet o ekologii i co może dzisiaj trochę zadziwi, o fantastyce i futuryzmie w ogóle. Po prostu będzie o wszystkim co istotne dla utworzenia naszej nowej filozofii „dobrego życia”. Będzie to też okazją do rozjaśnienia pewnie licznych wątpliwości. Powrócę też zapewne do umieszczania (jeżeli Redakcja na to pozwoli, a sądzę, że tak) w każdym felietonie swojego wiersza.
  Krzysztof Sadowski Wersja archiwalna wpisu dostępna pod adresem: http://razemztoba.pl/beta/index.php?NS=srodek_new_&nrartyk= 4327

Print Friendly, PDF & Email