„To iskra, która rozpali zainteresowanie kobiecym ampfutbolem”

Fot. Mateusz Misztal

Podczas rozgrywanego w Warszawie turnieju Amp Futbol Cup miało miejsce wyjątkowe wydarzenie. Po raz pierwszy rozegrano międzypaństwowy mecz ampfutbolu kobiet. W tym historycznym wydarzeniu wzięły udział reprezentantki Polski i USA.


KLIKNIJ W ZDJĘCIE GŁÓWNE I ZOBACZ FOTORELACJĘ Z WYDARZENIA

Jeśli porównamy tworzenie reprezentacji, do budowy domu, to ampfutbol w wydaniu kobiecym jest na świecie na etapie kopania fundamentów. Wykonywana jest praca trudna, żmudna i niewidoczna dla postronnego obserwatora, ale jest ona jednocześnie niezmiernie ważna, bo bez niej nie uda się nic trwałego wybudować. Jedenaście lat temu w tym samym miejscu byli panowie. Teraz tę grę chcą przejść panie. I idą – jak w piosence Kayah i Viki Gabor – ramię w ramię.

– Myślę że wśród dziewczyn jest bardzo duży entuzjazm, ale i bardzo duży stres. Pamiętam nasz pierwszy mecz z męską kadrą. Nie spaliśmy w nocy, ani trenerzy, ani zawodnicy. Pamiętam te emocje i takie same widzę tutaj u pań, albo i jeszcze większe – mówił nam 24 godziny przed meczem pań Mateusz Widłak, prezes Amp Futbol Polska.

Moc emocji

Na rozgrzewkę panie wyszły z uśmiechem na twarzy, wiedząc, że to, co za chwilę się wydarzy, będzie wyjątkowe – oto po raz pierwszy rozegrany zostanie oficjalny mecz międzypaństwowy kobiecych reprezentacji w ampfutbolu.

Polki treningi rozpoczęły niemal 18 miesięcy temu.

– Dla kobiet dołączenie do ampfutbolowej drużyny, to okazja do uświadomienia sobie, jak są silne. Dzięki temu mogą dowiedzieć się, że jakiekolwiek ograniczenia to rzecz względna, że granica możliwości przesuwa się za każdym razem, kiedy próbują zrobić coś nowego – podkreślała wówczas Jolanta Ożga, która uczestniczyła w inauguracyjnym zgrupowaniu żeńskiej kadry na początku kwietnia 2022 roku.

Kolejna granica została przekroczona w minioną niedzielę. Podczas odgrywanego hymnu widać było radość, pojawiły się też łzy. I trudno się dziwić, bo oto właśnie pisała się historia kobiecego ampfutbolu. Zapisywane były w głowie i sercu wspomnienia, do których pięknie będzie wrócić za kilka czy kilkanaście lat, gdy reprezentacja będzie już na innym etapie budowy.

O godz. 18:30 wybrzmiał sędziowski gwizdek i zaczęło się granie. Widoczny był stres, ale i uśmiech, który widniał na twarzach ampfutbolistek z obu krajów. I choć w niedzielny wieczór nie chodziło o wynik, to odnotować można, a nawet trzeba, że pierwszego gola w kobiecym ampfutbolowym meczu międzypaństwowym – i jedynego w tym spotkaniu – zdobyła Marta Rumińska.

– To niesamowite uczucie, coś pięknego. Ziściły się moje marzenia i marzenia dziewczyn o wygranej. Bardzo się cieszę, że się to udało. To jest taki dobry początek naszej przyszłości, bo tak naprawdę dopiero zaczynamy – mówiła tuż po meczu Marta Rumińska.

„Warto tworzyć drużyny kobiecej piłki”

– Widać było, że obie strony są bardzo spięte stawką – historycznością tego wydarzenia – i długo brakowało ostatniego strzału. Brakowało dziewczynom odwagi i dopiero właśnie ta bramka Marty Rumińskiej otworzyła nasz zespół. Już ta presja zeszła – zaznacza dziennikarz Michał Pol, attaché prasowy Amp Futbol Polska. – Jest widoczny kontrast między meczami panów a pań, ale to jest początek. Ważne było, żeby ten mecz zagrać, żeby przeszedł do historii i teraz już dziewczyny nie będą grały ze spętanymi nogami i presją.

– Wierzę, że jest to iskra, która na całym świecie rozpali zainteresowanie kobiecym ampfutbolem, że będą dziewczyny, które na całym świecie będą zgłaszały się, gdy zobaczą jak to wygląda, jak panie się wspierają, jakie siostrzane relacje tworzą. Warto się ruszyć, warto tworzyć drużyny kobiecej piłki. Mam nadzieję, że będzie też coraz więcej reprezentacji. Słyszę, że Ukraina ma taką stworzyć. Traktuję to, co dziś się wydarzyło, jako iskrę, która podpaliła ląd i teraz nastąpi eksplozja kobiecego ampfutbolu w świecie. Na to czekam – dodaje dziennikarz Kanału Sportowego.

Print Friendly, PDF & Email