Po wczorajszej przegranej w meczu inauguracyjnym z gospodyniami turnieju, marząc o dalszej grze w turnieju Polki spotkanie z Brazylią musiały wygrać. Plan zrealizowały na piątkę.
– Zadecydowały detale i jedna bramka, która padła w tym spotkaniu. Mamy już materiał do analizy, wiemy nad czym powinniśmy pracować. Niestety zostaliśmy też sprowadzeni na ziemię, ale dobrze, że stało się to w pierwszym meczu, a nie w finale. Zrobimy wszystko, by jak najlepiej przygotować zespół do meczu z Brazylijkami. Musimy naprawić błędy w obronie oraz zagrać lepiej w ofensywie – mówił po spotkaniu z Kolumbią trener Igor Woźniak.
Czytaj także: Polki rozpoczęły zmagania w Kolumbii. Pierwsze punkty dla rywalek
Jak się okazało dziewczyny odrobiły lekcję wzorowo. Niespełna dwóch minut spotkania potrzebował nasz zespół, by zdobyć pierwszą bramkę w turnieju. Celnym strzałem popisała się Anna Raniewicz i zamieniła go na historycznego, bo pierwszego w międzynarodowym turnieju, gola.
Niespełna pięć minut później Monika Kukla strzeliła ponad porzeczką. Sytuację strzelecką na bramkę zamieniła w 10 minucie spotkania Justyna Bzdela, która po zamieszaniu w polu karnym przejęła piłkę i precyzyjnym strzałem umieściła ją w siatce.
W dziewiętnastej minucie na liście strzelców zameldowała się po raz drugi Anna Raniewicz, która sprytnie ograła zawodniczki Canarinhos wypuszczając sobie piłkę przed siebie a następnie celnie umieszczając ją w bramce.
Biało-Czerwone schodziły do szatni na przerwę z trzybramkowym prowadzeniem. Jednak nic nie wskazywało na to, że podopieczne Igora Woźniaka i Marcina Oleksego zamierzały poprzestać na tym dorobku bramkowym.
Po wznowieniu gry, sytuacja na boisku niewiele różniła się od tej z pierwszej połowy meczu. Na boisku dominowały Biało-Czerwone a reprezentantki Brazylii robiły co mogły, by utrudnić naszym paniom rozgrywanie piłek, a tym samym tworzenie kolejnych akcji, zakończonych strzałami na bramkę.
W 28 minucie spotkania po wznowieniu gry z linii bocznej Weronika Nowotny sprytnie uderzyła piłkę, która minęła zawodniczki drużyny przeciwnej i trafiła wprost pod nogę Moniki Kukli. Polka sytuacji nie zmarnowała i skończyła ją kolejnym golem. Niespełna cztery minuty później wykorzystując błędy rywalek Monika Kulka po raz drugi w tym spotkaniu wpisała się na listę strzelców, przypieczętowując zwycięstwo Biało-Czerwonych.
W dzisiejszym spotkaniu Polki od początku kontrolowały mecz i nie dopuszczały rywalek pod własne pole karne. Przez całe spotkanie strzały na polską bramkę można było zliczyć na palcach jednej ręki. Tymczasem Polki wszystkie wypracowywane akcje kończyły strzałem na bramkę. Pięć strzelonych bramek w jednym spotkaniu, to drugi wynik tych mistrzostw. Jak dotąd więcej strzelonych bramek w meczu zaliczyła reprezentacja Anglii, która wygrała z drużyną z Peru aż 6:0.
Warto przypomnieć, również, że ze względu na wycofanie się z turnieju reprezentacji Kamerunu, wszystkie drużyny z „polskiej” grupy mają dopisane po trzy punkty w wyniku walkoweru.
Czas na odpoczynek. Potem ćwierćfinał
Po dzisiejszym spotkaniu reprezentantki Polski mają dwa dni przerwy a następnie czekają je zmagania w ćwierćfinale, który rozegrany zostanie 8 listopada. Naszymi rywalkami będzie druga drużyna z grupy C tj. przegrany z dwumeczu Stany Zjednoczone – Ekwador.
Wszystkie mecze mistrzostw świata oglądać można za darmo na kanale World Amputee Football Federation na YouTube.
Mecze Polek oglądać można także w aplikacji i na stronie internetowej TVP Sport.