Rząd Szwecji ogłosił w środę wprowadzenie od grudnia wymogu okazywania zaświadczeń o zaszczepieniu przeciw COVID-19 przy zgromadzeniach liczących więcej niż 100 osób.
Jak podano na konferencji prasowej, w tym celu powstanie specjalna aplikacja na smartfony, jej stosowanie nie ma być jednak obowiązkowe. – Ci, którzy nie będą chcieli skorzystać z certyfikatu, będą musieli liczyć się z pewnymi ograniczeniami – podkreśliła minister kultury Amanda Lind.
Większa impreza kulturalna lub sportowa w lokalu z udziałem osób niezaszczepionych będzie mogła odbyć się jedynie wtedy, gdy spełnione zostaną wymogi dotyczące odstępów i limitów zagęszczenia.
Ponadto, jak poinformowała dyrektor Urzędu Zdrowia Publicznego Karin Tegmark Wissel, od 22 listopada przywrócony zostanie obowiązek poddawania się testowi na COVID-19 osób w pełni zaszczepionych. Taki wymóg został zniesiony 1 listopada, powodując falę krytyki ekspertów, którzy podkreślali, że Szwecja ponownie postępuje „zbyt liberalnie”. Niezależni epidemiolodzy obawiali się, że z tego powodu podawane statystyki dotyczące zakażeń nie będą odzwierciedlać trendów i utrudnią walkę z pandemią.
Obie decyzje pokazują, że władze Szwecji chcą uniknąć sytuacji, jaka miała miejsce na początku pandemii wiosną 2020 roku. Wówczas nie zdecydowano się na restrykcje, a wydano jedynie zalecenia, a także nie testowano wszystkich osób z symptomami. Doprowadziło to do dużej liczby zakażeń i zgonów, zwłaszcza wśród osób starszych.
W listopadzie wymóg okazywania zaświadczeń o zaszczepieniu przywróciła Dania, a Norwegia lokalnie umożliwiła ich stosowanie. W obu krajach rejestruje się najwyższe wskaźniki zakażeń koronawirusem od wielu miesięcy.
W Szwecji tej jesieni w porównaniu z innymi krajami skandynawskimi sytuacja pandemiczna jest stabilna, z tendencją wzrostową. W ciągu ostatniej doby odnotowano 1294 nowe zakażenia koronawirusem.
Do środy w państwie Trzech Koron w pełni zaszczepionych było 81,7 proc. populacji powyżej 16 lat.
Ze Sztokholmu Daniel Zyśk (PAP)
