Szpital wojewódzki w Elblągu: Oblegana interna, kardiologia i neurologia

Szpital wojewódzki w Elblągu: Oblegana interna, kardiologia i neurologia
Fot. Pixabay

W Szpitalu Wojewódzkim w Elblągu oddziały internistyczny, neurologiczny i kardiologiczny są oblegane przez pacjentów, którzy po pól roku, a nawet i po roku, zaczynają odczuwać skutki przechorowania COVID-19 – powiedziała PAP dyrektor szpitala Elżbieta Gelert.

Dyrektor Szpitala Wojewódzkiego w Elblągu Elżbieta Gelert powiedziała PAP, że kierowana przez nią placówka przeżywa oblężenie.

– Wokół jest wiele szpitali przekształconych na covidowe i ludzie niezakażeni nie mogą się w nich leczyć – powiedziała Gelert. Przyznała, że choć szpital wojewódzki nie jest covidowy, to i tak, niemal co dnia, na którymś z oddziałów zdarza się wykrycie pacjenta zakażonego koronawirusem. Nie jest on odsyłany do szpitala covidowego, tylko izolowany i leczony na oddziale specjalistycznym.

Fot. nadesłane

Lekarze ze szpitala wojewódzkiego w Elblągu w ostatnim czasie nie tylko wyprowadzają na prostą pacjentów, którzy trafili do nich zbyt późno (z tzw. długiem covidowym), ale też mają mnóstwo pacjentów, którzy po pół roku, czy roku od przechorowania koronawirusa, zaczynają cierpieć na powikłania z tego powodu.

– Są to zwłaszcza dolegliwości dotyczące układu oddechowego, pokarmowego i neurologiczne – powiedziała PAP Gelert i dodała, że te oddziały są niemal nieustannie zapełnione. Zdarza się, że pacjenci internistyczni zajmują łóżka (kolejnych 10) na innych oddziałach, bo ich stan wymaga leczenia szpitalnego. Gelert przyznała, że miarą obciążenia oddziałów internistycznych jest to, ile czasu karetka spędza pod SOR-em.

– Gdy czeka, to znaczy, że nie ma gdzie położyć pacjenta, którego przywiozła. Staramy się nie dopuszczać do tego, by karetki stały i stały, dlatego przesuwamy łóżka internistyczne na inne oddziały – podkreśliła dyrektor szpitala wojewódzkiego w Elblągu.

Gelert przyznała, że na powikłania pocovidowe cierpią przede wszystkim osoby po 60. roku życia. Na odczuwanie powikłań nie ma wpływu to, czy zakażenie przeszli łagodnie czy ostro. – Powinny być z całą pewnością prowadzone badania naukowe na tematy tych powikłań. My tego nie robimy, nie mamy na to czasu – przyznała Gelert.

Lekarze z Elbląga obserwują sporo zaniedbanych zdrowotnie pacjentów z gastroenterologii, zbyt późno trafiają też pacjenci onkologiczni.

– Chorych onkologicznie traktujemy priorytetowo, gdy już do nas trafią, staramy się ich zdiagnozować i leczyć – przyznała Gelert. Dodała, że zaniedbania onkologiczne zdarzały się też przed pandemią.

Szpital w Elblągu w ostatnich dniach zmaga się z zakażeniami koronawirusem personelu medycznego – w ostatnim czasie zakażonych zostało czterech anestezjologów, co wymagało przesunięć terminów operacji. (PAP)

Joanna Kiewisz-Wojciechowska
Print Friendly, PDF & Email