Punkt szczepień przeciw COVID-19: Seniorzy potrafią przyjść nawet trzy godziny wcześniej

Punkt szczepień przeciw COVID-19: Seniorzy potrafią przyjść nawet trzy godziny wcześniej
Fot. Pixabay

Niestety seniorzy nie dopilnowują wyznaczonych im godzin i potrafią przyjść na szczepienie nawet trzy godziny wcześniej, przez co robią się kolejki – powiedziała PAP dr Gabriela Sujkowska z Narodowego Instytutu Geriatrii, Reumatologii i Rehabilitacji w Warszawie, gdzie mieści się punkt szczepień przeciw COVID-19.

Kilka dni temu pacjenci stołecznych placówek informowali, że przed Instytutem tworzą się spore kolejki, a szczepienia nie przebiegają sprawnie.

W Narodowym Instytucie Geriatrii, Reumatologii i Rehabilitacji w Warszawie przy ul. Spartańskiej, gdzie mieści się jeden z punktów szczepień przeciw COVID-19, odbywają się szczepienia zarówno seniorów, kombatantów wojennych i powstańców warszawskich, jak i pacjentów z grupy zero.

– Mamy sporo pacjentów, ponieważ jesteśmy jednocześnie szpitalem węzłowym i punktem populacyjnym – wyjaśniła dr Gabriela Sujkowska, dyrektor ds. ekonomiczno-finansowych szpitala.

Placówka zdecydowała się rozwinąć duży punkt szczepień i z uwagi na to, zawnioskowała o wsparcie żołnierzy WOT. W szczytowym momencie dostaw szczepionek, na Spartańskiej szczepiono nawet 600 osób dziennie. – To była intensywna praca od godz. 8:00 do 23:00 – zaznaczyła dr Sujkowska. W chwili obecnej placówka szczepi około 200 osób dziennie. – Ostatniego dnia otrzymaliśmy więcej szczepionek, więc łącznie odbyło się 240 szczepień, przy czym około 20 zapisanych osób nie pojawiło się na wyznaczony termin – wyliczyła.

Szczepienia są planowane z wyprzedzeniem. Placówka potwierdza telefonicznie termin iniekcji. – Jeżeli chodzi o szczepienia grupy zero, to dzwonią żołnierze WOT, w przypadku szczepień populacyjnych, system wysyła automatycznie SMS-y z potwierdzeniem dni i godziny szczepienia – zaznaczyła dr Sujkowska.

Dopytywana, skąd w takim razie biorą się kolejki, wyjaśnia, że mimo iż pacjenci otrzymują informacje, na którą godzinę mają się stawić, często przychodzą dużo wcześniej. – Szczególnie seniorzy potrafią przyjść dwie, a nawet trzy godziny wcześniej – wyjaśniła. – Być może boją się, że zabraknie szczepionek. Niemniej jednak, efekt jest taki, że przez to robią się korki, tłok w poczekalniach, kolejki przed punktem szczepień – przyznała.

Zapewniła przy tym, że placówka na bieżąco stara się rozwiązywać takie problemy. – Jeśli w danym dniu otrzymamy więcej szczepionek i mamy więcej zapisanych pacjentów, ściągamy dodatkowych lekarzy i uruchamiamy dodatkowe stanowiska szczepień – zapewniła dr Sujkowska.

– Wiemy też odpowiednio wcześniej, ile szczepionek dostaniemy, więc jeśli ma ich przyjść mniej niż zaplanowano, informujemy pacjentów, że przesuwamy ich terminy – dodała.

Zgodnie w wytycznymi ministerstwa zdrowia, placówka stosuje odpowiednie preparaty do szczepienia wyznaczonej grupy pacjentów. Seniorzy 70+ oraz pacjenci z gr. 1b szczepieni są preparatami firm Moderna i Pfizer. Pacjenci z grupy zero, w tym farmaceuci czy rehabilitanci, których szczepienia nadal trwają, szczepieni są AstrąZeneką. – I tu zaczynają się problemy, bo mamy dużo odmów, pacjenci rezygnują i nie chcą szczepić się preparatami AstraZeneca – przyznaje dr Sujkowska. Pytana, jak dużo jest tych odmów, wyjaśnia, że ok. 30 procent pacjentów zapisanych na listę szczepień w placówce przy Spartańskiej, odmawia przyjęcia tej szczepionki.

Dr Sujkowska zapewniła, że dla placówki nie stanowi to większego problemu, jeśli te odmowy zgłaszane są z wyprzedzeniem, ponieważ wówczas żołnierze WOT wydzwaniają kolejne osoby z listy zapisanych na szczepienie i zapraszają na wcześniejszy termin. – Natomiast dużo gorsza dla nas sytuacja stwarza się wówczas, gdy pacjent potwierdza wizytę, zapewnia, że przyjdzie, a ostatecznie nie przychodzi – podkreśla. – Takie sytuacje niestety zdarzają się często – dodała. – To spora nieodpowiedzialność, bo musimy wtedy wydzwaniać inne osoby z grupy zero, żeby w ciągu godziny bądź dwóch przyjechały się do nas zaszczepić – zaznaczyła.

Przyznała, że szczęśliwie szczepionki AstryZeneki mają dłuższy termin ważności, jednak przypomniała, że w chwili, gdy fiolki zostaną otwarte, trzeba je zużyć. Dopytywana, ile dawek szczepionki marnuje się w ten sposób, dr Sujkowska zapewnia, że żadna. – Nie utylizujemy żadnych szczepionek, ponieważ mamy ogromne wsparcie żołnierzy WOT, którzy dzwonią do pacjentów – podkreśliła. – Szczepimy również kombatantów wojennych, których żołnierze przywożą na miejsce szczepień, jeśli zajdzie taka potrzeba – powiedziała.

W placówce poza punktem szczepień nadal działa szpital. W porównaniu z pozostałymi warszawskimi placówkami, nie jest duży. Jest w nim 250 łóżek. Decyzją wojewody od ostatniego piątku 84 z nich to teraz łóżka covidowe. W chwili obecnej większość jest już zajęta przez pacjentów zakażonych COVID-19.

– Aby wyznaczyć łóżka covidowe, musieliśmy zamknąć pięć oddziałów: geriatrię, rehabilitację, rehabilitację kardiologiczną, ortopedię i neuroortopedię – poinformowała dr Sujkowska. – Ponadto z trzech oddziałów reumatologicznych (klinika reumatologii, klinka tkanki łącznej i reumatologia dziecięca), musieliśmy zrobić jeden, gdzie przyjmujemy pacjentów najciężej chorych i wymagających – dodała. (PAP)

Daria Kania
Print Friendly, PDF & Email