Psycholog społeczny: Nakłaniam do postanowień noworocznych

Psycholog społeczny: Nakłaniam do postanowień noworocznych
Fot. Pixabay

Radzę, aby w tej depresyjnej wersji sylwestra nie ulegać negatywnym nastrojom, a wymagać od siebie – powiedział PAP psycholog społeczny prof. Zbigniew Nęcki, który szczególnie nakłania do postanowień noworocznych.

Prof. Zbigniew Nęcki, wieloletni pracownik Uniwersytetu Jagiellońskiego i publicysta podkreślił, że nowy rok jest kontynuacją starego, a sylwester jest tylko ustalonym kulturowo symbolicznym oddzieleniem tego, co było, od tego, co przed nami – w praktyce jednak niewiele to zmienia. – My psychicznie chcemy mieć taki przytup, akcent, że będzie inaczej, nadzieję, że będzie lepiej. Stąd sylwestrowe zabawy – mówił profesor.

Jego zdaniem w roku pandemii wymaganie od siebie samych może rodzić w nas większą nadzieję na lepsze jutro.

– Radzę, aby w tej depresyjnej wersji sylwestra nie ulegać negatywnym nastrojom, a wymagać od siebie. Nakłaniam do czegoś, z czego wielu się śmieje – a mianowicie do postanowień noworocznych – powiedział prof. Zbigniew Nęcki. W jego opinii postanowienia mogą motywować do działań.

Odnosząc się do osób, które lubią hucznie witać nowy rok, ocenił, że dla chwilowego dobrostanu psychicznego nie warto łamać zasad sanitarnych.

– W tym roku wolałbym, aby w noc sylwestrową, zamiast iść na huczną imprezę, iść w głąb siebie – pomyśleć nad sobą, nad życiem; by refleksja towarzyszyła pożegnaniu starego roku i przywitaniu nowego. Może byłby to choć raz sylwester w polskim duchu, czyli takim lekko filozoficznym – powiedział prof. Nęcki uspokajając imprezowiczów, że sylwester w spokoju, przed telewizorem też może dawać radość.

Jak podkreślił, obostrzenia nie są po to, aby uprzykrzać życie całemu narodowi, ale po to, by potem móc się cieszyć normalnością. – Nikt nie idzie z radością do dentysty, ale w takiej wizycie chodzi o jej rezultat – mówił psycholog społeczny i podsumował: „Trzeba te chwile smutku przełknąć, aby potem była nagroda”.

W ocenie profesora cała cywilizacja idzie w kierunku konsumpcjonizmu, a pandemia – w dłuższej perspektywie – nie doprowadzi do przewartościowania wartości.

– Czy ktoś nie potrafi dokończyć hasła: „Dłuższe życie każdej pralki to…”. Takich haseł, wprasowanych w mózg narodu, jest więcej i to, że większość Polaków bez problemu dokończy hasło pokazuje, jak mocna jest kultura nakłaniania do konsumpcji, gromadzenia, do wrażeń – powiedział prof. Nęcki.

Dodał też: „Nasza formacja psychiczna nie jest ascetyczno-refleksyjna, tylko jest utylitaryzm i hedonizm jako wzory postępowania właściwego. To jest zgubny kierunek. Trzeba go unikać”.

PAP – Nauka w Polsce / Beata Kołodziej
Print Friendly, PDF & Email