Sytuacja w szpitalach w zakresie zajętości łóżek dla pacjentów z COVID-19 zaczęła się poprawiać już przed majówką – powiedziała PAP prof. Joanna Zajkowska z Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Białymstoku. Dodała, że zakaźnicy chcieliby bardzo wrócić do leczenia także innych chorób.
Ministerstwo Zdrowia podało we wtorek rano, że w szpitalach przebywa 20 981 chorych na COVID-19, a 2609 z nich jest podłączonych do respiratorów.
Resort poinformował, że dla pacjentów z COVID-19 przygotowano 40 585 łóżek i 4255 respiratorów.
Tydzień wcześniej, 27 kwietnia, resort informował, że w szpitalach przebywa 26 925 zakażonych pacjentów, w tym 3041 pod respiratorami.
– Już przed weekendem majowym sytuacja w szpitalach na Podlasiu zaczęła się poprawiać. Mniej osób jest przyjmowanych, a wolnych miejsc coraz więcej. Przynajmniej tak to wygląda w naszym regionie, ale dane ogólnopolskie też pokazują spadki – podkreśliła specjalistka od chorób zakaźnych.
Dodała, że od środy część covidowych miejsc będzie znowu przeznaczona dla pacjentów z innymi schorzeniami. To w jej ocenie wynik poprawy sytuacji epidemiologicznej.
– Sądzę, że oddziały zakaźne „odcovidują” się na końcu. W szpitalach, które były przeznaczone tymczasowo do leczenia COVID-19 łóżka będą działały w systemie hybrydowym. Będą przyjmowani na nie, gdy będą wolne, pacjenci z innymi chorobami, ale z możliwością ich przywrócenia ponownego na potrzeby walki z epidemią, gdyby się znów sytuacja pogorszyła – wskazała ekspertka.
Prof. Zajkowska przyznała, że zakaźnicy już od wielu miesięcy czekają, aby znów zająć się w większej mierze także innymi pacjentami, których przed epidemią nie brakowało.
– Nadal w swoich przewidywaniach odnośnie epidemii i jej słabnięcia byłabym ostrożna. Sytuacja bowiem już nas kilka razy zaskakiwała – dodała. (PAP)