Dziś po południu premier Morawiecki wraz z szefem NBP Adamem Glapińskim przedstawili założenia tzw. tarczy finansowej dla firm i przedsiębiorców, które ucierpiały w skutek epidemii koronawirusa. Jak zatem ma wyglądać to wsparcie?
– Wszyscy wyobrażali sobie różne typy kryzysów, albo takie, jakie były już wcześniej – związane z walutami – albo problemy z sektorami finansowymi albo z finansami publicznymi – tak jak miało to miejsce w 2011 albo w 2012 roku – albo upadek jakichś wielkich instytucji finansowych, jak w 2008 roku – zaznaczył premier Mateusz Morawiecki. – Natomiast nikt sobie nie wyobrażał kryzysu, który miałby polegać na czymś takim, że nagle połowa gospodarki globalnej praktycznie ulega zamrożeniu – mówił szef rządu przedstawiając założenia planu tzw. Tarczy finansowej.
A sama tarcza zakłada przeznaczenie bisko 100 miliardów złotych na rzecz ratowania miejsc pracy. (25 mld dla mikrofirm, 50 mld dla małych i średnich firm oraz 25 mld dla dużych firm – te ostatnie muszą spełnić warunek płacenia podatków w Polsce).
– Naszym celem celów jest utrzymanie miejsc pracy, jak największej liczby miejsc pracy – mówił premier. – Takie radykalne czasy, w których się znajdujemy, wymagają też radykalnych, ale zarazem radykalnie prostych rozwiązań. Nasze rozwiązania są bardzo proste. Będą charakteryzowały się bardzo dużą prostotą i szybkością dotarcia środków bezpośrednio do mikro, małych, średnich i dużych firm.
Z pomocy będą mogły skorzystać te firmy, których obroty w ostatnim czasie spadły o 25%. Jak zaznaczył Mateusz Morawiecki, by otrzymać tę pomoc, nie trzeba będzie wypełniać stosów dokumentów – wystarczy oświadczenie.
Jak oświadczył szef rządu z zapowiedzianej dziś pomocy przedsiębiorcy będą mogli skorzystać za 2-3 tygodnie. Co ważne, przedstawione dziś propozycje są niezależne od tych w tzw. tarczy antykryzysowej i jej planowanej nowelizacji.
– Jeśli dziś toczymy wojnę, to jest to wojna na dwóch frontach: o bezpieczeństwo zdrowia publicznego, o bezpieczeństwo zdrowia Polaków i o bezpieczeństwo gospodarcze, wojna o utrzymanie polskich miejsc pracy – przekazał premier.