Rzuty karne wyłoniły pierwszego w historii finalistę Mistrzostw Świata w Amp futbolu kobiet. W drugim półfinale gospodynie turnieju pokonały reprezentację Kenii 1:0.
Zarówno reprezentacja Stanów Zjednoczonych jak i Polski przystąpiły do tego spotkania bardzo skoncentrowane i z uwagą by nie popełnić jakiegoś błędu, który skutkowałby utratą bramki.
Polki już od pierwszych minut pokazały, że nie zamierzają się tylko bronić i w pierwszych pięciu minutach spotkania oddały pierwsze strzały na bramkę rywalek. Najgroźniejsza sytuacja, która mogła skończyć się zdobyciem bramki dającej prowadzenie w tym meczu, miała miejsce w 7 minucie, gdy na bramkę Alexi Michitti strzał oddała kapitan reprezentacji Polski Anna Raniewicz. Bramkarka jednak w porę interweniowała chroniąc swój zespół przed utratą gola.
W kolejnych minutach nasze zawodniczki jakby postanowiły nabrać trochę sił oddając pole do gry rywalkom. Amerykanki na parę minut opanowały naszą połowę i często wchodziły w pobliże naszej bramki.
W 17. minucie Polki podeszły pressingiem i przechwyciły piłkę na połowie przeciwniczek. Dobre podanie dostała Marta Rumińska, strzeliła z linii pola karnego, lecz to uderzenie w ostatniej chwili zablokowała wracająca do obrony Samantha Castillo.
Do końca pierwszych 20 minut trwała wyrównana walka pomiędzy zespołami a na szczególną uwagę zasługiwała podczas całego spotkania Weronika Nowotny, która przerywała bardzo wiele niebezpiecznie zapowiadających się akcji po stronie Amerykanek.
W drugiej części gry przewaga Biało-Czerwonych zaczęła się zarysowywać jeszcze wyraźniej, choć na początku to drużyna Stanów Zjednoczonych miała świetną okazję, lecz jeszcze lepszą interwencją popisała się Emilia Spunda w bramce. Chwilę później groźne uderzenia oddała Raniewicz, lecz tym razem skuteczną interwencją popisała się Alexia Michitti.
Cała druga połowa spotkania to już dominacja reprezentacji Polski, która niemal przez całe 20 minut próbowała umieścić piłkę w siatce rywalek, lecz za każdym razem brakowało jak nie dokładności, ciut większej siły uderzenia piłki to szczęścia. Nie bez znaczenia dla takiego wyniku była kapitalna postawa w bramce Alexi Michitti.
W ostatnich minutach meczu nasze rywalki zdawały się już ostatkami sił walczyć o dotrwanie do rzutów karnych, w których to przecież kilkanaście godzin wcześniej wyeliminowały z gry o medale reprezentację Anglii. Jak się miało okazać kilka minut później, ta sama sztuka udała im się z biało-czerwonymi, które po serii rzutów karnych musiały uznać wyższość rywalek, ulegając 3:1.
W pierwszych trzech seriach po polskiej stronie pomyliły się Marta Rumińska, Weronika Nowotny oraz Anna Raniewicz, podczas gdy Jenny Gray oraz Amie Donathan wykorzystały swoje próby. W czwartej rundzie Emilia Spunda obroniła strzał Tyley Brown, a Monika Kukla trafiła na 1:2, lecz w piątej serii La Quinta Haynes Shields trafiła do siatki i zakończyła rywalizację.
Przegrana naszej drużyny może boleć, szczególnie, że przez zdecydowaną część meczu byliśmy lepszym zespołem na boisku. Sprawdza się jednak stara zasada futbolu, że rzuty karne to już loteria i gra nerwów. Szczęście niestety nie dopisało naszym. Polki zagrają za kilkanaście godzin (11 listopada o północy) w meczu o trzecie miejsce. Ich rywalem będzie Kenia.
Wszystkie mecze mistrzostw świata oglądać można za darmo na kanale World Amputee Football Federation na YouTube.
Mecze Polek oglądać można także w aplikacji i na stronie internetowej TVP Sport.