Kupujesz gotową żywność w marketach? Czy zastanawiałeś/aś się, jak jednorazowe opakowania wpływają na jej skład i czy mogą być szkodliwe? Sprawdzi to firma działająca w Gdyni, J.S. Hamilton, która jako pierwsza w Polsce korzysta z nowoczesnego urządzenia – chromatografu. Z jej usług będą mogli korzystać m.in. producenci opakowań, którzy muszą przestrzegać wyśrubowanych norm.
Najszybszy sposób na obiad, gdy nie mamy czasu (lub zwyczajnie ochoty) na popołudniowe gotowanie? Zapakowane w plastikową tackę pierogi, zupy gotowe do podgrzania czy zafoliowane produkty garmażeryjne – możliwości jest sporo, ale tym, co łączy większość z nich, jest opakowanie.
O tym, że nieodpowiednio dobrane materiały mogą przenikać do żywności i szkodzić człowiekowi, wiadomo już od dawna – opublikowano liczne badania, dzięki którym wiemy, których opakowań powinniśmy unikać, bo wydzielają chociażby BPA, czyli związek powodujący u ludzi problemy hormonalne. Aby jednak to sprawdzić, potrzeba laboratoryjnych warunków, ogromnej wiedzy i specjalistycznego sprzętu.
Opakowania bez tajemnic. Zbada je pierwszy taki chromatograf
Teraz to, co przenika do zapakowanej żywności będzie można sprawdzić w Gdyni. Także (a nawet przede wszystkim) na komercyjne potrzeby, dla samych producentów opakowań. Działający na gdyńskiej Dąbrowie J.S. Hamilton proponuje takie badania jako pierwsza firma w kraju.
To chromatograf cieczowy, a konkretniej: urządzenie sprzężone z detektorem mas analizatora czasu przelotu. Za tą skomplikowaną, naukową nazwą kryje się średnich rozmiarów sprzęt, który zajmuje część pomieszczenia w gdyńskim laboratorium i jest warty około 2 milionów złotych.
Dlaczego to ważne? Badania to część długiej listy wymagań dla producentów żywności. Trzeba w ten sposób określić, jakie substancje przenikają w sposób niezamierzony do produktu spożywczego. Do tej pory firmy w Polsce, które musiały dopełnić formalności, były skazane na korzystanie z usług zachodnich laboratoriów – teraz będzie to możliwe w Gdyni.
– Jako lider w zakresie badań opakowań przeznaczonych do kontaktu z żywnością, dajemy unikalną w skali naszego kraju możliwość zweryfikowania obecności substancji, które do tej pory były trudne do wykrycia. Dla naszych klientów, jak również zwykłych konsumentów, to bardzo dobra wiadomość – mówi Michał Pestka, Consumer Product Testing Director w J.S. Hamilton Poland.
Zanim zatem gotowa do podgrzania pizza trafi do plastiku, napój gazowany – do aluminiowej puszki, a ciasto – do kartonowego pudełka, specjaliści sprawdzą, czy w ich składzie nie znajdą się np. składniki farb i lakierów z etykiety.
To poważny problem dzisiejszego rynku żywności, stąd standardy regulują na przykład unijne rozporządzenia (Rozporządzenie (WE) nr 1935/2004, Rozporządzenie (UE) nr 10/2011). Przepisy dotyczą wszystkich produktów, które są w obrocie w krajach członkowskich.
– Nie chodzi tylko o wymogi prawne. Docelowy konsument z roku na rok jest coraz bardziej świadomy wpływu jakie mają na nasze zdrowie np. składniki farb i lakierów przenikające do żywności i coraz częściej wybierają opakowania, które gwarantują bezpieczeństwo przechowywanych w nich produktów – wyjaśnia Michał Pestka.
Sprzęt w J.S. Hamilton przebada materiały metodą ilościową i jakościową – pod kątem zawartości i migracji związków organicznych oraz ich rozkładu np. pod wpływem wysokiej temperatury (czyli przykładowo przy podgrzewaniu żywności w mikrofalówce). Wybrano urządzenie, które korzysta z najnowocześniejszej techniki analitycznej, wykorzystywanej też w precyzyjnych badaniach biologicznych i medycznych.
Na zdjęciu: Tak wygląda chromatograf cieczowy, który sprawdza, jak szkodliwe substancje mogą przenikać do żywności / Fot. mat. prasowe J. S. Hamilton.