Pięć goli, niezawodni kibice i ostatni mecz Przemysława Świercza

Fot. Mateusz Misztal
Fot. Mateusz Misztal

Niedziela była trzecim i ostatnim dniem rozgrywanej w Krakowie Ligi Narodów. W pierwszym dzisiejszym meczu Anglia zmierzyła się z Hiszpanią. Ci pierwsi kończą turniej z kompletem zwycięstw. W drugim meczu Polska zagrała z Turcją i było to widowisko godne ostatniego meczu turnieju.


KLIKNIJ W ZDJĘCIE GŁÓWNE I ZOBACZ FOTORELACJĘ Z WYDARZENIA

Mecz znakomicie zaczęli goście, którzy już w 5 minucie prowadzili 2-0. Podopieczni Dmytro Kameko popełniali wiele błędów, a rywale byli niesamowicie nakręceni i głodni kolejnych goli.

W 8 minucie spotkania trener Biało-Czerwonych poprosił o czas. Poskutkowało, bo już dwie minuty później piłkę w siatce umieścił Przemysław Świercz, dla którego był to ostatni gol w koszulce z orłem na piersi. Po tym golu w dobry rezultat uwierzyli nie tylko piłkarze, ale i licznie zgromadzona publiczność. Doping niósł Polaków i ci z każdą kolejną akcją byli coraz bliżej wyrównania. W doliczonym czasie pierwszej połowy tej sztuki dokonał Jakub Korzuch.

Druga połowa to mecz walki. Walki nie zawsze zgodnej z przepisami, bo arbiter kilkukrotnie zmuszony był do sięgania do kieszeni po kartkę. Ostatecznie szalę zwycięstwa na swoją stronę w końcówce przechylili Turcy. Było to jednak spotkanie stojące na wysokim poziomie z obu stron. Docenili to też po ostatnim gwizdku kibice głośnym – dziękujemy.

– Myślę, że takim naszym głównym celem są przyszłoroczne mistrzostwa Europy. Jesteśmy na samym początku budowania nowego zespołu, nowego systemu gry. Ja widzę dużo dobrego. Graliśmy u siebie, w Krakowie, przed fantastyczną publicznością, więc wielka szkoda, że zajęliśmy dopiero trzecie miejsce. Nie jest to sukces, ale utrzymujemy się w tej Dywizji A, jesteśmy w pierwszym koszyku przed losowaniem grup mistrzostw Europy – mówi Mateusz Widłak, prezes AMP Futbol Polska. – Wszystkie trzy mecze dają dużo optymizmu i przy takiej pracy jak do tej pory, myślę że zaowocuje to na mistrzostwach Europy – dodaje.

W piątek w Warszawie reprezentacyjną karierę zakończył Jakub Błaszczykowski. Dziś swoją przygodę z ampfutbolem zakończył z kolei Przemysław Świercz.

– Niesamowicie się to złożyło, do tego jeszcze panowie się znają. Odezwałem się do Kuby z taką prośbą czy nie nagrałby takich podziękowań, powiedziałem o co chodzi, a on sam powiedział, „tak, wiem, że teraz macie turniej, że Przemek kończy karierę tak jak ja, niech przyjeżdża do mnie, pogadamy spotkamy się”. I na tym spotkaniu Kuba powiedział, że będzie w niedzielę, co mnie zaskoczyło. Dziś rano zadzwonił, że rodzina mu zrobiła niespodziankę, taka rodzinna impreza. Bardzo przepraszał, że nie może przyjechać – zaznacza Widłak. – Zdradzę tutaj, że namawialiśmy Przemka wraz z trenerem, by do przyszłorocznego EURO został.

Niedziela była dniem z najwyższą frekwencją na trybunach. Licznie zgromadzeni kibice stworzyli znakomitą atmosferę.

– W skali od 1 do 10 kibice zasłużyli dziś na 10. Szczerze mówiąc baliśmy się, że po tym wczorajszym nieudanym meczu, gdy było już wiadomo, że dziś nie będziemy grać o zwycięstwo w turnieju, może być problem, jednak tak nie było i niosła nas ta publika – wskazuje Widłak. – Super się tu wraca, myślę że fajny stadion dla nas, ale też fajne miasto, bo tu zawsze jest najgłośniej – dodaje.

Liga Narodów – Dywizja A – końcowa kolejność:

1. Anglia
2. Turcja
3. Polska
4. Hiszpania

Print Friendly, PDF & Email